Miasto Korčula przepiękne! Średniowieczne uliczki, cieniste zaułki, będzie o nim duży materiał :) |
Podczas pisania tego postu :) Nieco nieuczesana :) |
Widok z pokładu promu. |
A to chyba opuncja??? Gigant :) Tuż koło naszego domu :) |
Dziwicie się, że zdecydowałam się na wyjazd zagranicę w czasach pandemii? Nie dziwcie się. W niczym ten pobyt się nie różni od pobytu w Polsce. Poza tym, że najpierw się stresowałam czy na pewno wyjedziemy, a potem czy na pewno uda nam się przekroczyć granice, a potem to już odsunęłam na bok wszelkie zmartwienia i zwyczajnie odpoczywam. W miejscach gdzie pod żadnym pozorem nie wejdziecie do sklepu bez maseczki. Nie wystarczy zakrycie ust chusteczką, albo szaliczkiem. Zwyczajnie brak maseczki równa się wyproszeniem. W miejscach, gdzie nie widziałam kelnerów bez maseczek, gdzie wszędzie stoją płyny do dezynfekcji rąk. Nie będę kłamać, że na plażach pustki, bo tak nie jest, ale też ludzie nie leżą na sobie. No, ale post o warunkach podróży i tego co zastaliśmy na miejscu będzie później. Bo powinien być konkretny, a ja własnie dorwałam się do klawiatury i palce mnie świerzbią więc o konkretach i zwięzłości nie ma mowy :) Ale żeby trzymać się konwencji roku dwudziestego dwudziestego to i tu będzie pewien miszmasz. Bo chronologicznie to najpierw powinnam napisać o wyspie Brać. Bo ona była pierwszym (i to osiągniętym) celem naszej podróży.
Widok z Korčulskiej knajpki. |
Odkrywamy Korčulę. |
Relaks w barze, już w Lumbardze :) |
No to tak jakby dalsza część relaksu :) |
Ale, jak już wcześniej wspominałam, wszystko jest postawione na głowie to i tutaj zaczniemy, nie od końca wprawdzie ale od środka :) Bo ja po prostu muszę, no muszę napisać o tym jak po kurortowym Bolu przyjechaliśmy na Korčulę. Bo to są kochani dwa światy! Bol ze swoją promenadą, gwarem, wypasionymi jachtami, najbardziej znaną z pocztówek i zdjęć plażą Złoty Róg; kipi emocjami, gra, hałasuje. Jest energetyczny i piękny w taki trochę bardziej cywilizowany sposób. W porównaniu z Lumbardą, w której się zatrzymaliśmy to Bol jest taką bogatą, ekscentryczną ciotką :) No to wyszło mi porównanie :) Ale tak właśnie to się przedstawia. Korčula to zielone wzgórza (to chyba najbardziej zielona część Chorwacji, jaką do tej pory widziałam), stoki porośnięte winoroślą, oliwkowe drzewa, dzikie zatoczki i zupełnie udomowione, plaże. Każdy znajdzie coś dla siebie. Tutaj jest spokojnie i cicho. Woda jest niebywale przejrzysta, krystaliczny lazur w płynie. Wystarczy się pochylić i tam gdzie wybrzeże jest kamieniste od razu widać jeżowce, małe rybki, ogórki morskie. Po kamieniach spacerują kraby. Pierwszego wieczoru po przyjeździe widzieliśmy jak miejscowy rybak wyciąga z wody złowione ośmiornice. Tu pomimo tego, że nie brakuje turystów życie płynie pierwotnym nurtem. Na poboczach dróg rosną granaty, figi. I wszędzie widać drogowskazy do lokalnych winiarni. Zamierzamy tam wstąpić i oczywiście wszystko Wam opowiedzieć. W mieście - Korčuli byliśmy wczoraj. Ludzi niewiele, knajpki wygodnie usadowione nad brzegiem morza zachęcają do tego żeby przysiąść i zagapić się w wielki błękit. Tak po prostu. Bez żadnego celu. To dopiero pierwszy post o wyspie Korčuli. Wstęp, takie wstąpienie w otwarte bramy wakacyjnej przygody :) Następny będzie już o wiele bardziej konkretny.
Ot tak, sobie rośnie przy drodze :) |
Przerwa w zwiedzaniu Korčuli |
A to chwila relaksu w drodze. |
O samym mieście Korčuli, o zapomnianej wiosce Dub - o ile uda mi się ją odnaleźć, bo własnie dziś do niej ruszamy, o plażach, które odkryjemy i różnych winach, które zamierzamy pić wieczorami. Zaglądajcie do mnie proszę, może ktoś z Was zarazi się szwędaczem i postanowi, że koniecznie trzeba ruszyć w świat. No a gdyby już komuś przeszło to przez głowę to podaję kilka przydatnych informacji.
Czyli jednak wbrew poprzednim zapewnieniom będą konkrety :)
W podróż na Korčulę wyruszyliśmy ze Splitu, promem. Jeżeli byście kiedykolwiek to planowali, pamiętajcie, że promy (przynajmniej teraz w roku 2020) odpływają dwa: jeden o 10:30 a drugi dopiero o 17:30. Bilety kupuje się w porcie w wyznaczonych miejscach, wszystko jest doskonale oznakowane i nie musicie się obawiać zagubienia (ja się bałam potwornie, bo to były nasze pierwsze tego typu przeprawy). I teraz uwaga:
1) W sezonie, trzeba być sporo przed czasem żeby mieć pewność, że dostaniemy się na prom. My byliśmy o 8:00 i już staliśmy w puli rezerwowej. Udało nam się wjechać jako jednym z ostatnich.
2) Ze Splitu na Korčulę płynie się trzy godziny, warto o tym wiedzieć i uwzględnić czas podróży.
3) Bilet na prom ze Splitu na Korčulę kosztuje w przeliczeniu na złotówki około trzystu złotych (z mojego punktu widzenia to istotna informacja, bo trzeba tę kwotę uwzględnić w budżecie wakacyjnym :))
4) Wracając będziemy płynąć z innego miejsca i wtedy uzupełnię dane (w sensie skąd, jaki czas i jaki koszt)
Buziaki Wam przesyłam i zapraszam na kolejny post o bezdrożach, odkryciach i zachwytach.
Kolejka samochodów na prom, a to tylko te za nami, z puli rezerwowej :) |
Pięknie Pani Magdo
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku 😍💞
Dziękuję bardzo! I wszystkiego co najlepsze również dla Pani, Pani Dorotko :)
UsuńOj, pięknie na tej Korczuli �� i pomyśleć, że przed kilkoma laty mieliśmy tam wykupione wczasy, ale nie dotarliśmy ze względów zdrowotnych. To teraz będę się trochę czuła, tak jakbym tam była ��
OdpowiedzUsuńA może jeszcze się uda? Pamiętam jak planowaliśmy wyjazd do naszej wymarzonej Toskanii, pierwsze razy kończyły się fiaskiem ale w końcu się udało 😀 będę mocno trzymała za to kciuki 😍 serdeczności przesyłam 😍
UsuńMoże tak :) ja będę teraz czekać na wpisy na blogu, a potem to chyba książka będzie z Chorwacją w roli głównej :)
UsuńJak Pięknie, to Pani opisała:-) i te kraby���� Pewnie czas płynie wolniej. To są wakacje ŻYĆ NIE UMIERAĆ. Oj zapewne w jakiejś Pani książce przeczytamy o Chorwacji:-) Świetnie jest magia:-) Serdeczności
OdpowiedzUsuńDziękuję 💝 rzeczywiście czas jakby zwolnił 😀 a plan do książki już prawie gotowy 😀 buziaki przesyłam 😍
UsuńJak Pięknie, to Pani opisała:-) i te kraby🦀🐙 Pewnie czas płynie wolniej. To są wakacje ŻYĆ NIE UMIERAĆ. Oj zapewne w jakiejś Pani książce przeczytamy o Chorwacji:-) Świetnie jest magia:-) Serdeczności
OdpowiedzUsuńCzytam jak kolejną książkę w Pani wydaniu, czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie 💝 może jeszcze dziś wieczorem uda mi się wrzucić kolejny wpis, będzie o opuszczonej wiosce, bardzo serdecznie pozdrawiam i moc uścisków przesyłam 😍
UsuńCzy Pani była pierwszy raz w Chorwacji?
OdpowiedzUsuńDzień dobry, jesteśmy już trzeci raz w Chorwacji 😀
Usu��
UsuńHow to play blackjack online for real money - Casino Roll
OdpowiedzUsuńBlackjack online is a variation on the classic 바카라배팅 casino games 바카라 검증 of blackjack. bet365 가상 축구 In this variant of the 카심바 game, the player receives three or more 양방 배팅
dziękuję dr Ellen za przysługę, którą mi wyświadczyłeś. Jestem bardzo podekscytowany, ponieważ mój najemca w końcu spłacił mój dwuletni czynsz. zapłacił pieniądze, a teraz nie ma go w moim domu. Bez ciebie nie byłbym w stanie wyciągnąć od niego pieniędzy. Postawiłem go przed sądem, ale dali mu mnóstwo czasu na spłatę długu, ale dziękuję za to, że spłaciłeś go w mgnieniu oka. Obiecuję, że będę nadal zeznawał online i wszędzie o twojej potężnej pracy. Jeśli masz którykolwiek z poniższych problemów, skontaktuj się z dr Ellen przez WhatsApp: +2348106541486
OdpowiedzUsuńE-mail: ellenspellcaster@gmail.com
1) niewierność
2) dłużnicy uporczywi
3) wytrwali najemcy
4) nieterminowa spłata kredytu
5) narkomania
6) słaba sprawność seksualna
7) powtarzająca się aborcja
8) niepłodność
9) Awans w pracy
10) magiczny pierścień
11) Rozwód
12) Odzyskaj swojego byłego
13) Przełam obsesję
14) Wróć do zaklęcia nadawcy
15) Czary ochronne
16) Szczęśliwy urok
17) Zaklęcia wygrywające na loterii
18) gejowskie zaklęcia miłosne
19) Lesbijskie zaklęcia miłosne Bez względu na to, jakie masz problemy, dr Ellen ci pomoże.
WhatsApp: +2348106541486
E-mail: ellenspellcaster@gmail.com