A wspominałam już, że wracam na poważnie do blogowania? Jak nie to wspominam :) Stęskniłam się jak diabli. A teraz kochani, oficjalna akcja reaktywacja :)
Taka scenka sprzed momentu :) Kuba (mój mąż) zamawia sushi. Pan pyta: ulica? Lennona - odpowiada mój mąż. Lenowa? upewnia się pan. Nie, Lennona. No mówię Lenowa. Nie Lenowa tylko Lennona. Johna Lennona. Taki muzyk, Beatlesi, kojarzy pan? Nie, niestety nie jestem stąd - pada odpowiedź. Kurtyna :) :) :)
W ramach rozrywki jedna z moich ulubionych piosenek Beatlesów :) Dobrego piątku kochani!
"Nie jestem stąd"- no tak, nie miał okazji Lennona poznać 😂 A ja przepadam za "All you need is love" :)
OdpowiedzUsuńo matko!
OdpowiedzUsuńkultura pada na pysk! (ups! przepraszam za wyrażenie), może jednak muzyka w szkole podstawowej i średniej powinna nie koniecznie opierać się na nauce gry na nieszczęsnym (przynajmniej dla mojego Wojciecha) flecie???
pozdrawiam serdecznie Domowników z ulicy Lennona. Johna Lennona. Z Beatles-ów.