Volterra, położona na szczycie wzgórza robi niesamowite wrażenie. Włoski poeta Gabriele d’Annunzio, nazwał ją miastem wiatru i kamienia. I trudno się z nim nie zgodzić, bo wiatr jest wszechobecny, ten, który lekko przemyka się po plątaninie starych uliczek i ten, który mierzwi włosy gdy wychodzi się na bardziej otwartą przestrzeń. A jeżeli chodzi o kamień to Volterra jest miastem alabastru.
W sklepikach pełno jest alabastrowych drobiazgów a spacerując uliczkami można trafić do otwartych warsztatów, gdzie powstają alabastrowe cuda, zajrzeć do środka i bezkarnie podglądnąć artystów przy pracy. Można też przysiąść na jednej z licznych ławeczek i pomyśleć o tym, że oto jesteśmy w miejscu, którego początki sięgają VII wieku przed naszą erą, wtedy to przybyli tu Etruskowie i założyli osadę. W IV wieku otoczono je murami. Już ten okruszek wiedzy daje do myślenia i sprawia, że trudno nie poczuć minionego czasu błąkającego się po stromych uliczkach.
Miasto odwiedziliśmy już wiele razy, mamy swoją ulubioną knajpkę, w tym roku pani, która zawsze wita nas w drzwiach i potem podaje pyszne jedzenie, zobaczyła nas przez okno, wybiegła i uścisnęła Tymka na powitanie. To coś niesamowitego, gdy nagle okazuje się, że nie jesteśmy już anonimowi i że ktoś po prostu cieszy się na nasz widok. Tym razem Volterra zrobiła nam jeszcze jedną niespodziankę. Zajechaliśmy i okazało się, że nie pada. Mgły unosiły się nad wiekowym brukiem, było klimatycznie i pięknie. W jednym z następnych postów zapraszam Was na spacer po Volterze i oczywiście mnóstwo zdjęć :)
P.S. W niedzielę wyszło słońce i pojechaliśmy... Zajrzyjcie tu, niebawem
pokażę Wam coś naprawdę pięknego :)
Piękna ta Wasza Toskania :)
OdpowiedzUsuńOch, jak pozazdrościłam! Na pewno zajrzę po resztę zdjęć, a na razie przyznam się, że zauroczyły mnie kruki w okularach i cylindrach...;)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsca pokazane. Mimo deszczu wycieczka była udana.
OdpowiedzUsuńPięknie 😀my narazie podziwiamy Toskanię na obrazie w naszym salonie😁ale może kiedyś... nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro...Serdeczne uściski.Wierna czytelniczka 😀
OdpowiedzUsuńpowędrowałam razem z Tobą...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń