środa, 13 marca 2013

O tym jak magia wciąga czyli czym zachwycił mnie Baśniobór

Jeżeli jesteście miłośnikami powieści fantasy z całą pewnością powinniście to przeczytać! Jeżeli nie jesteście miłośnikami fantasy... Cóż to również powinniście przeczytać tę książkę i przekonać się czy na pewno się nie mylicie. Jeżeli chodzi o mnie to bywa różnie. Bezwzględnie, miłością absolutną kocham na przykład Pratchetta. Jest mistrzem tworzenia fantastycznego świata, mistrzem humoru, mistrzem kreowania postaci i snucia opowieści. Z innymi autorami fantasy bywa różnie. Ale gdy w moje ręce wpadł Baśniobór stwierdziłam, że chętnie zajrzę. Pomyślałam, że jak nie ja to może Zuza przeczyta, bo książka jest dla młodzieży, a że jeszcze miałam z miejsca możliwość przeczytania wszystkich IV tomów długo się nie zastanawiałam. I w taki właśnie prosty i zupełnie nie fantastyczny sposób, trafiłam do świata wróżek  czarownic, podstępnych najad, olbrzymich krów, satyrów... długo by jeszcze wymieniać. Dość, że powiem, że otwierając Baśniobór radzę ostrzec rodzinę  że mimo, że przez kilka godzin będziecie siedzieć w fotelu to powinni was traktować jak nieobecnych. Dla ułatwienie na waszym miejscu przygotowałabym im coś do jedzenia i picia, żeby broń Boże nie przerywali wam lektury. Ja zaczynając pierwszy tom byłam zupełnie nieświadoma co się będzie ze mną działo więc w rezultacie z obłędem w oczach przekupiłam młodsze dziecię grą komputerową, starszemu na nieśmiałe zapytywania o obiad odburknęłam, żeby sobie coś w kuchni upolowało. Mąż widząc jak się sprawy maja sam z siebie przezornie omijał mój fotel z daleka:)
Właściwie już od pierwszych zdań Baśniobór wciąga. Poznajemy rodzeństwo Kendrę i jej młodszego brata Setha, którzy są zmuszeni spędzić część wakacji u swoich dziadków. Dziadkowie nigdy nie okazywali specjalnego zainteresowania wnukami. Dzieci nie są z nimi zżyte więc nic dziwnego, że taka perspektywa nie budzi ich zachwytu. Nie mają pojęcia, że posiadłość dziadków nie jest zwykłym miejscem, ale jednym z czarodziejskich rezerwatów mających na celu ochronę magicznych stworzeń. Niestety nie wszystkim zależy na pokojowych rozwiązaniach. Wśród magicznych stworzeń są i takie, które nie zawahają się zbuntować, a dla zdobycia władzy zrobią właściwie wszystko. Na początku dzieciaki nie są świadome tego gdzie się znajdują, świat magiczny jest dla nich zupełnie niedostrzegalny. Dlatego buntują się słysząc o zasadach jakie przedstawia im dziadek. No może bardziej buntuje się Seth, bo Kendra należy raczej do tych posłusznych. Ale już wkrótce otwierają się im oczy, a dziadek powoli wprowadza ich do baśniowego świata, który wcale a wcale nie jest bezpieczny i przyjazny, a ktoś nie umiejący przestrzegać panujących tam reguł nie dość, że naraża na niebezpieczeństwo siebie, ale też cały Baśniobór. Jak myślicie kto w tym będzie przodował? Oczywiście Seth! I to jego niesubordynowane zachowanie doprowadzi do kulminacyjnych wydarzeń, które dziać się będą w przerażającą noc kupały. Noc hulanek, noc w której wszystkie reguły przestają obowiązywać. Wreszcie noc, po której Kendra będzie zmuszona przełamać wszystkie swoje lęki i postawić wszystko - swoje życie i bezpieczeństwo na jedną kartę. Jak sobie poradzi w walce z magią? Czy zdobędzie sprzymierzeńców? Jak potraktuje ją królowa wróżek, która do tej pory raczej nie żywiła do śmiertelników sentymentów? I jaka jest prawda dotycząca nieobecnej babci dzieci? Jeżeli chcecie się dowiedzieć fantastyczny (w każdym  znaczeniu tego słowa) świat Baśnioboru czeka na odkrycie. To nie tylko powieść fantasy, ale też świetna książka przygodowa i tak naprawdę oby więcej było w ten sposób napisanych książek dla dzieci i młodzieży. Wtedy i dorośli będą mogli niewątpliwie z tego skorzystać.
Już niedługo kolejne recenzje dalszych tomów - własnie zaczynam IV.
A jeszcze jedno - jeżeli ktoś nie czytał, albo jest w trakcie lektury nich nie czyta opisu V tomu, który właśnie jest w zapowiedziach. Ja przeczytałam i niestety dowiedziałam się czegoś co powinno pozostać dla mnie tajemnicą i zepsuło mi to sporo radości z czytania.

Tytuł: Baśniobór

Autor: Brandon Mull
Wydawnictwo W.A.B.

9 komentarzy:

  1. Hmm mówisz, że warto? Bo ja się bronię przed tymi książkami na razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się bardzo spodobały. Teraz po mnie zaczął czytać Kuba i wczoraj wieczorem połknął ponad połowę pierwszego tomu więc chyba warto:) Spróbuj pierwszy tom gdzieś złapać, zobaczysz jak Tobie sie będzie czytać:)

      Usuń
  2. Niesamowicie mnie zachęciłaś. To zdaje się jedna z tych książek przy której można całkiem odpocząć od świata realnego i oderwać się od rzeczywistości. Już wkładam ją do wirtualnego koszyka. :)

    Dzięki za Wiśkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na całkowite oderwanie się od rzeczywistości książka jest idealna. I bardzo dobrze napisana.
      A za Wiśkę trzymam kciuki!

      Usuń
  3. Madziuniu, a czy te książki przypominają choć w pewnym stopniu Harry'ego Pottera?

    Powiem Ci, że chyba bym je przeczytała, chociaż szczególną miłośniczką gatunku fantasy raczej nie jestem.

    Przytulam Cię mocno.

    Karolcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolci, w pewnym stopniu tak:) Choć świat jest dużo bardziej złożony i jednak trochę inny. Ale książka jest bardzo ładna i świetnie napisana, a pewne wydarzenia zaskakujące i intrygujące. Co więcej czytam już czwartą część i nie jestem znudzona. Nic się nie powtarza cały czas dzieje się coś nowego. Spróbuj z pierwszym tomem - moim zdaniem naprawdę warto:)
      Całusy przesyłam a od Kuby ciepłe pozdrowienia!

      Usuń
    2. A zapomniałam - Karolciu zastanowiłaś się nad tym o czym rozmawiałyśmy? Ruszamy?

      Usuń
    3. Madziuniu, ruszamy, tylko, że jeszcze nie w tej chwili. Jutro w mailu wyjaśnię Ci, w czym rzecz.

      Pozdrów ode mnie Kubę. Dzieciaczki też pozdrów. :)

      Wysłałam Ci dzisiaj smsa, ale chyba do Ciebie nie doszedł, bo nie dostałam raportu doreczenia.

      Przytulam Cię raz jeszcze.

      IKarolcia

      Usuń
  4. Hmmmm skoro pochłaniasz i pochłaniasz dalsze tomy, to znaczy, że to jest całkiem niezła seria...

    A propos wydawnictwa WAB - powinnaś sięgnąć wreszcie po Pałasza :P

    OdpowiedzUsuń