Mało mnie we mnie???

Oto fragment odebranego dziś maila:
"Czytam tego pani bloga i czytam i mało tam pani w pani. Dyrdymały jakieś i tyle. A ja chciałbym się dowiedzieć czegoś osobistego. Czegoś o pani. Czegoś co by mi panią przybliżyło..." 

Bohaterka tego posta, czyli ja!!!

To ja powiem od siebie, że czytam tę wiadomość i czytam i zdumienie mam wypisane na twarzy. Mało mnie we mnie? Trochę czuję się przerażona. To coś w tym stylu jak zawartość cukru w cukrze? A mnie się wydawało, że  pisząc na blogu własnie dużo mówię o sobie. O tym co mnie interesuje, co czytam, ba nawet czasami wiecie co jem,
gdy dzielę się przepisami. Ale mail pobudził mą ciekawość na tyle, że ogłaszam wywiad rzekę ze sobą:) Oczywiście jesteście mi potrzebni, bo to wy musicie zadać mi pytania:) Odpowiem na wszystkie bez wyjątku. Pytania do wywiadu z samą sobą zbieram przez dwa tygodnie do 16 kwietnia. Jestem ciekawa czy ktoś mnie o coś zapyta:) A i uspokajam wszystkich to nie narcyzm, a li i jedynie wyjście naprzeciw temu panu, no i uspokojenie się, że zawartość Magdaleny w Magdalenie jest 100%:) Ewentualne pytania wpisujcie pod postem. Z boku umieszczę banerek, w sumie to może być dosyć fajna zabawa. Jakbyście chcieli i mogli możecie wspomnieć o tym wywiadzie u siebie:)