Alexander Averin jest autorem tych wiosennych, letnich, pachnących obrazów. Chciałoby się choć na chwilę wskoczyć do jednego z nich:) Który wybieracie? Ja chyba ten ostatni. Na fotelu, z parasolką i psem przy boku:) Jeszcze tylko książkę bym ze sobą zabrała...
Piękne są te obrazy, takie nastrojowe... I zgadzam się, do tego ostatniego aż prosi się książka:)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba pierwszy i ostatni:) ale dzisiaj w Krakowie 15 stopni i czuć wiosnę w powietrzu i widać ją nareszcie:)
OdpowiedzUsuńTen trzeci, na trawce w otoczeniu pięknych kwiatów!:))) Kiedy my w końcu będziemy tak mogły??
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy. Ja lecę skoro świt do Wiednia ta 20C mam nadzieję, że wiosny trochę przywiozę. U nas co prawda coraz cieplej, ale drzewa gołe, zamiast trawy paskudne błocko...
OdpowiedzUsuńObrazy są śliczne, urocze, wręcz bajeczne. Każdy jest cudny na swój sposób ale najbardziej podoba mi się ten z dziewczętami na tle róż.)
OdpowiedzUsuńJa "wskakuję" do pierwszego. Siedzę sobie nad wodą na kocyku i czytam książkę... Idzie się rozmarzyć...
OdpowiedzUsuńAle wiosna już jest. Wracałam z pracy o 22.30 i było 12 stopni, na plusie oczywiście. Żeby tak jutro słoneczko przyświeciło :-)
Raj dla duszy takie widoki;-)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś najbardziej ujmuje przedostatni obraz;-)
Te wyraziste piękne kolory robią wielkie wrażenie;-)