czwartek, 23 stycznia 2014

Trochę prywaty

Dzisiaj będzie o mnie:) A co:)
I tak pamiętacie jak jakiś czas temu pisałam o sesji fotograficznej? Trochę byłam przed nią stremowana, ale okazało się, że zarówno panie zajmujące się organizacją, strojem i makijażem jak i pan fotograf byli przesympatyczni, mili i bardzo wyrozumiali. To było naprawdę niesamowite przeżycie. Szczególnie makijaż który trwał grubo ponad godzinę:) Szczerze mówiąc dla mnie to była istna magia. W życiu nie widziałam tylu kosmetyków nie mówiąc już o tym, że w dużej części nie wiedziałam co jest do czego:)
Jedno ze zdjęć już mieliście okazję zobaczyć. To to umieszczone na blogu z boku. A teraz tak jak obiecałam dorzucam kolejne:)
fot. Adam Golec


fot. Adam Golec
A tutaj w międzyczasie cykał mój mąż:)
fot. j.kordel


koniec wesołości powaga na twarzy:) fot. j.kordel
No i tak jedyne co mogę dodać to to, że żal mi było zmywać makijaż po powrocie do domu. Myślę, że tak musiał się czuć Kopciuszek gdy mu karoca przemieniała się na powrót w dynię:)

Jeżeli chodzi o zdjęcia to by było na tyle:)
No i jeszcze prośba. Otóż pracujemy z wydawnictwem nad moją stroną na facebooku. Gdybyście byli tak mili i zajrzeli o TUTAJ i polubili byłabym wdzięczna:)
I na koniec w ramach pisania o sobie chciałabym serdecznie zaprosić Tych, którzy jeszcze nie czytali do zapoznania się z fragmentem "Malownicze. Wymarzony dom". Dostępny jest TUTAJ. Jak wam się widzi? Dobrze się czyta? Napiszcie proszę:)



36 komentarzy:

  1. Fragment rewelacyjny tak samo jak i zdjęcia.
    Pozdrawiam
    Krysia

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne zdjęcia i dobry makijaż :))) bardzo miły wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki makijaż profesjonalny to cudo. Nagle się okazuje, że wyglądamy jak te aktorki z gazet i wszystkie kompleksy idą w kąt. Do ślubu malowali mnie chyba ze 40 minut, ale nie dość, że zupełnie zmienili mi twarz to jeszcze trzymało się do samego rana. Pięknie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, bo my jesteśmy w tej szczęśliwie odwrotnej sytuacji, bo z kolei jak się widzi aktorki bez makijażu to jest trochę gorzej:)

      Usuń
    2. No tak my z naszymi niedoskonałościami zmagamy się na codzień i otoczenie jest przyzwyczajone, łatwiej nam zrobić na nich wrażenie, że jak się tak wypacykujemy od wielkiego dzwonu:)

      Usuń
  4. Polubione, zalatwione. A sesja wyszla znakomicie, piekna z Ciebie kobieta. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez ogólny brak czasu nie zaglądałam tu czas jakiś, dzisiaj patrzę a tu takie WOW;-D
    No zdjęcia powalające na kolana oczywiście, wielkie brawa dla obu fotografów;-D makijaż super;-) wszystko poprostu doskonałe;-)
    Co do konta na fb niestety nie posiadam, ale moje koleżanki które w twej twórczości zaczytane napewno polubią;-)
    A fragment Malowniczego poczytam na spokojnie w domu, bo z pracy teraz piszę, to jedyny plus że czas tak szybko pędzi bo premiera coraz bliżej;-)
    Ściskam mocno moja zawsze (z makijażem czy bez) przepiękna Magdaleno;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiku mój zapracowany, to daj znak sygnał jak tam tym razem Malownicze Ci się widzi:) Dziękuję ci i bardzo mocno przytulam!

      Usuń
  6. Siostra ja to się w Tobie normalnie zakochałam.... piękna jesteś...achh;))) Muszę Ci się do czegoś przyznać, z premedytacją nie przeczytałam fragmentu, ja wiem,że książka jest super. Czekam na całość :) :* Idę polu co tam nam dajesz do polubienie, bo Ciebie to nie lubić a kochać ;)))
    Aha mówiłam Ci,że wyglądasz jak księżniczka? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie mówiłaś, powiedz, powiedz!!!:) A z tym zakochaniem to o tyle spokojnie, że potomstwa z tego nie będzie:)
      Też cię Aguś kocham
      Buziak wielki:)

      Usuń
    2. A z fragmentem rozumiem, bo też wolę mieć całość z miejsca:)

      Usuń
    3. Że tak się wtrącę, też czekam na całość i ten mail z księgarni, że książka dostępna, radośnie polecę dokonać zakupu:)
      A efekty sesji naprawdę piękne:)

      Usuń
  7. Jest Pani bardzo podobna do Krystyny Prońko! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, ale z ciebie laska:) Ale Ty bardzo próżna jesteś, specjalnie umieściłaś te zdjęcia na blogu, wiesz, że cudnie wyszłaś i domagasz się wprost pochwał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, oczywiście:) Przecież gdybym wyszła brzydko to bym nie pokazała:)

      Usuń
  9. Trafiony, zatopiony, to jest, chciałam powiedzieć: polubiony:-). Zaraz zapoznam się z fragmentem książki, potem napiszę, co i jak. Tylko do okładki nie jestem przekonana... Ale o tym już było.

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne portrety-zaraz pomykam do Malowniczego!:) i na FB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mam nadzieję, że Malownicze będzie malowniczo uzależniające:)

      Usuń
  11. Właśnie skończyłam. Czyta się dobrze, lekko, temat, owszem, wciąga. Już czekam na dalszy ciąg. Z tym, że nie byłabym sobą, gdybym jednak nie znalazła "dziury w całym". Otóż w moim przekonaniu bohaterowie zdają się należeć do zupełnie innej bajki, niż większość naszych rodaków. Nie znam zbyt wielu takich, którzy mogliby tak przekładać pieniądze z konta na konto. Kupować domy w tajemnicy. A nuż mąż nie zauważy, że na parę dni zniknęły. Głównie z przyczyny owych pieniędzy braku. To jednak pikuś, cóż znaczą takie drobne "nierealia" w porównaniu z Modą na Sukces:-))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, to dopiero się zaniepokoiłam Modą na sukces:) A tak naprawdę to solidnie myślałam nad profesorową i tym zakupem i tak kombinując doszłam do wniosku, że biorąc pod uwagę jej charakter (w Oknie z widokiem występowała) to mogłaby coś takiego wyciąć profesorowi. Choć rzeczywiście sprawa z kasą i mnie niepokoiła. Bazowałam na tym, że opuszczone domy na dolnym śląsku są tanie (jak na domy rzecz jasna, gdy nie ma ofert albo dom leży na uboczu można znaleźć tam budynki od 30 000:)) Bo z kolei jeżeli chodzi o Magdę to ta po prostu miała mieć pieniądze. Żeby bohaterka nie była kolejną co to kompletnie bidna i załamana trafia na prowincję:) To mi dałaś do myślenia, dziękuję ci za szczerą wypowiedź, dobrze wiedzieć na co zwracać w przyszłości baczniejszą uwagę.

      Usuń
  12. Stronę oczywiście polubiłam. :) A zdjęcia piękne. Świetny makijaż. Wiem, co czułaś, bo jak mnie kiedyś w TV zrobiono makijaż, to nie mogłam napatrzeć się na swoje odbicie w lustrze. :) :) A, i zapraszam do polubienia mojej strony. :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładne zdjęcia:-)) może się powtarzam, ale czy nagrody niespodzianki zostały wysłane? Tylko proszę nie złość się za moją niecierpliwość ;)

    Pozdrawiam serdecznie
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  14. przeczytałam;-)
    To zaledwie preludium do tego co będzie, ale już zarys mam, teraz wyobraźnie mi popracuj jak to się dalej potoczy;-)
    A czy dobre? pewnie że dobre, czyta się przyjemnie, no i wciąga od pierwszej strony, a to dla mnie najważniejsza oznaka, że książka będzie dobra - jak wciągnie od pierwszych zdań;-)

    P.S. Magduś w zeszłym tygodniu odesłałam książki, mam nadzieję że poczta nie zawiodła i dotarły do Ciebie???;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaka Ty piękna !!! Pewnie lepiej , żeby to powiedział jakiś mężczyzna. Doskonały makijaż i bardzo ładne zdjęcia. Jeśli zaś chodzi o fragment "Wymarzonego domu" to nawet mi się podoba .Zaciekawił mnie i chętnie sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  16. no no no Koleżanko MA! :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie wyglądasz :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne zdjęcia! Aż i ja bym chętnie zrobiła Pani kilka, bo jest Pani fotogeniczna :) A taki piękny makijaż zawsze żal zmywać, niestety!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dorzucę swoje pięć groszy, zdjęcia piękne. Na książkę czekam niecierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś mój wuj nie poznał własnej córki, gdy nasza kuzynka (specjalista od makijażu w teatrze) się nią zajęła, przyznam, że sama miałam wątpliwości, czy to ona, a widujemy się bardzo często ;), dobry makijaż i fryzura potrafią podkreślić atuty i odwrócić uwagę od mniej zachwycających rzeczy ;), a dobry fotograf zawsze wychodzi z założenia, że każdy model ma przynajmniej jeden intrygujący profil:), osobiście bardzo podoba mi się portret w ujęciu męża - ten nr 3.
    P.S. Głupio mi się upominać, ale nadal czekam na książki, które komuś obiecałam...

    OdpowiedzUsuń