czwartek, 13 listopada 2014

O tym jak poczułam się rozdarta i jak postanowiłam temu zaradzić

obrazek nawiązujący do mojego rozdarcia:) Czasem tak się czuję jak ten ludzik
uczepiony wskazówki:) 
Przyjrzałam się ostatnio mojemu blogowi i muszę przyznać że jestem rozdarta. I bynajmniej nie chodzi mi tu o cechy charakteru:) Ostatnimi czasy wrzeszczę niebywale mało. Zresztą ja z tych mało krzykliwych raczej jestem. Chociaż pamiętam taki moment gdy dopadło mnie jakieś choróbsko i  zaniemówiłam, to w domu zapanował istny chaos. Dzieci i zwierzęta z miejsca doznały amnezji i zapomniały o wszelkich obowiązujących regułach. A ja mogłam jedynie schrypniętym szeptem besztać i przywoływać do porządku, co oczywiście przynosiło zerowy skutek. Tylko Pulet (pies) patrzyła na mnie, w zdumieniu przekrzywiając łeb, po czym oczywiście robiła to na co miała aktualnie ochotę. O wtedy, powrót głosu uczciłam paroma gromkimi ryknięciami, co z miejsca poskutkowało powrotem ładu i porządku. Ale nie o tym miało być tylko o moim rozdarciu duchowym i wewnętrznym. Bo ewidentnie się pogubiłam. I muszę coś z tym zrobić, bo po wnikliwym blogowym rekonesansie doszłam do wniosku, że zakradł mi się tutaj ogromny bałagan. Niedokończone wątki, mnóstwo pomysłów, posty które czekają na dalszy ciąg... W pierwszym momencie zupełnie nie wiedziałam jak mam to ogarnąć. I chyba nie pozostaje mi nic innego jak po prostu zacząć po kolei. Czyli od stworzenia planu. I w związku z tym zapraszam Was na taki mini program blogowy na najbliższe dni. Program będzie elementem stałym. Przynajmniej na razie. Wiecie jedni robią podsumowania a ja będę działać na opak:) I tak zapraszam Was na:

Króciutką relację z ostatnich spotkań (oczywiście tutaj będzie również kilka słów o tym co widziałam i gdzie jadłam i co jadłam, bo odkryłam takie miejsce do którego moja kulinarna dusza wyje po nocach).

Historię pewnego pałacu (muszę koniecznie o nim napisać, bo to takie miejsce z duszą, działające na wyobraźnię i piękne, bo pan który go kupił przywrócił mu dawną świetność)

Dalszą opowieść o naszej wielkiej wyprawie do Włoch 

Odpowiedzi do wywiadu ze mną samą (jeżeli ktoś chciałby mnie o coś zapytać niech dodaje pytania TUTAJ, bo na śmierć o tym wywiadzie zapomniałam więc może ktoś jeszcze na moim zapominalstwie skorzysta:))

Recenzję książki "Złodziejka Marzeń" Anny Sakowicz (przeczytałam i koniecznie muszę o niej napisać. Wiecie, że Ania Sakowicz poza tym, że jest autorką "Złodziejki" jest też blogerką? Jeżeli byście mieli ochotę zajrzeć do niej zapraszam TUTAJ)

Edycję V kto napisze ze mną książkę:) (Już możecie myśleć o miłosnym opowiadaniu:))

To tak na pierwszy rzut. Oczywiście nie powiedziane, że w międzyczasie nie zjawi się coś ponad to, bo wiecie jak to jest czasami coś wpadnie do głowy znienacka i wtedy człowiek musi, bo inaczej się udusi:)
Tak oto przedstawia się plan zdyscyplinowania Magdaleny K:)

5 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać tej relacji z Włoch. Pozdrawiam. Krysia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym, żeby to co będzie o pałacyku, dotyczyło moich stron. Chyba tak będzie ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się zastanowić nad pytaniami :) może jakieś mi wpadnie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! To ja czekam z niecierpliwością i wielką tremą. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dobry plan to już połowa sukcesu;-)
    każdy punkt budzi ciekawość więc czekam na rozwinięcie;-)
    pozdrawiam ciepło sobotnim poraniem;-)

    OdpowiedzUsuń