Wyznanie z uchylonej szuflady...
Głos oddaje panu Sebastianowi:
Sebastian Gołuch
„WYZNANIE”
Widzisz księżyc? On nie świeci własnym światłem,
lecz światłem odbijającym się od niego. Mimo że nie świeci własnym światłem,
potrafi rozświetlić nawet najbardziej ciemną noc. Tak jak moja miłość do Ciebie
i ten moment gdy Cię widzę, rozjaśnia mój każdy kolejny dzień, nawet ten
najgorszy. To światło jest mocne, stabilne, i choć w czasie zaćmienia go nie
ma, to i tak po pewnym czasie powraca i jest dokładnie takie samo jak
wcześniej. Zupełnie jak z uczuciem, którym Cię darzę. Mimo iż są gorsze dni,
kiedy się kłócimy i nie odzywamy się do siebie to i tak po czasie powraca
ponownie to światło, które rozświetla mi drogę. Drogę wprost do Ciebie. Drogę,
którą wiem, że zawsze do Ciebie trafię, ilekroć bym odchodził, zawsze będę mógł
do Ciebie wrócić i być nawet w tych najgorszych chwilach. W chwilach pełnych
łez i rozpaczy. Mam nadzieję, że to światło będzie w nas już na zawsze, choćby
po to, abyśmy nie zapomnieli o sobie.
Wydaje mi się, że jest to tekst bardzo osobisty napisany przez Autora dla konkretnej osoby i jako taki ma dla Autora i Adresatki przede wszystkim wartość emocjonalną. A wobec tego trudno go oceniać. Trudno również wypowiedzieć się na temat tak krótkiego tekstu.
OdpowiedzUsuńPanie Sebastianie, życzę, aby światło, o którym Pan pisze, nigdy nie zgasło. Pozdrawiam serdecznie.