w ramach tego co za oknem :) |
Chciałam jeszcze podziękować pewnej dziewczynce, od której dostałam przepiękny prezent. Własnoręcznie napisaną książkę. Amelko Twoja opowieść jest przepiękna, mądra i jednocześnie bawi i wzrusza. Dziękuję Ci za to, że zechciałaś się ze mną nią podzielić. Amelka napisała opowieść o samotnym starszym panu i o dziewczynce, która tę jego samotność odczarowuje. Nad wiek mądrą i bardo, bardzo piękną. Dziękuję raz jeszcze!
Co jeszcze, tak na szybko... Pracuję i wielkimi krokami zbliżam się do magicznego słowa "Koniec". Choć zarazem jest to zbliżanie się do początku, bo tym razem przerwa pomiędzy pracą nad kolejną powieścią będzie krótka. Kilkudniowa zaledwie. Nowa książka choć jeszcze nie ma ani jednej linijki ma opracowaną historię. I tylko czeka aż ją zapiszę... A potem... Potem sytuacja się powtórzy. Mam przed sobą bardzo pracowity rok. Plany są szerokie, ja zdeterminowana, zwarta i gotowa. Trzymajcie więc kciuki :).
A jeszcze jedno. W związku z tym, że w tej chwili mam potwornie napięty rozkład dnia wszelkie akcje typu Szuflanfdia chwilowo zostają odłożone. Nie dam rady. Przepraszam i przyrzekam, że do tego wrócimy niebawem. A i jeszcze dziewczyny, które wygrały "Zbrodnię w szkarłacie" odezwijcie się mailowo czy książki dotarły.
A żeby jakoś tak zakończyć ten post powrotny i zrobić to z przytupem dla wszystkich na uśmiech i ewentualny pomysł na obiad dla tych, którzy go jeszcze nie mają... Kluski :)
Dobrze, że się Pani znalazła. Naprawdę się o Panią martwiłam.
OdpowiedzUsuńKrysia
Dobrze że jesteś.(Pani jest).
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś! Przyznaję - zaglądałam! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z synem - kluski niesmaczne są;)
OdpowiedzUsuńKciuki oczywiście trzymam za Ciebie zawsze! I mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jest Pani z nami. Smutno było kiedy otwierałam swojego bloga i zerkałam w ulubione i nie było wpisu od Pani. Życie tak przeplata się, że są chwile smutku trudnej pracy ale i radości. Czekam na nowe powieści. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNooo nareszcie, ciesza sie moje oczy, ze moga znowu tu zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńNooo nareszcie, ciesza sie moje oczy, ze moga znowu tu zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńNo! Nareszcie! :)
OdpowiedzUsuńUffff, kamień z serca :)
OdpowiedzUsuńWitamy z powrotem :)
OdpowiedzUsuńPracuj, a my będziemy się wzruszać czytając twoje książki. Trylogię połknęłam, teraz czekam na Uroczysko. Wszystkiego dobrego, przesyłam moc pozytywnej energii.
OdpowiedzUsuńJa to się jedynie doczekać nie mogłam kiedy powrócisz "do żywych". Mam kontakt z mą siostrą przybraną więc wiedziałam, co się z Tobą dzieje :)
OdpowiedzUsuńSkoro pisze się kolejna książka, to wybaczyć chyba możemy absencję na blogu :)
OdpowiedzUsuńAczkolwiek nie powiem, pusto tak jakoś było ;)
Pozdrawiam!!! W końcu znajdę chyba czas na przeczytanie 'Tajemnicy bzów'! Już włożyłam zakładki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam! :) http://ksiazkanonstop.blogspot.com/2015/12/wino-z-malwina-magdalena-kordel.html
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, na moje wsparcie możesz zawsze liczyć, również w tematach twórczych i literackich :)
OdpowiedzUsuńdobrze że wróciłaś i mam nadzieję że ten początek roku wykorzystał całą pule nieszczęść przewidzianych na 2016 i teraz będzie już tylko dobrze;-)
OdpowiedzUsuńściskam Cię serdecznie niedzielnie;-)