A teraz trochę z innej beczki. Zauważyliście zapewne, że w moich ostatnich powieściach sporo jest przeszłości. Nie ukrywam, że coraz bardziej mnie fascynuje pisanie o tym co było dawniej, odkrywanie tajemnic, możliwość dzielenia się najróżniejszymi szczegółami, o których siadając do pisania jeszcze nie miałam pojęcia. Na przykład wątek dziada wędrownego, pogrzeb generałowej Sowińskiej (nie to, że w ogóle o nim nie wiedziałam, ale nie miałam pojęcia, że ta ceremonia przebiegała właśnie w ten sposób, że wzbudziła tak wielkie emocje, że elementy ze stroju generałowej były potem traktowane niczym relikwie), albo w "Tajemnicy Bzów" cały Lwów. Poznawałam go dogłębnie podczas pracy nad książką. Na początku wydawało mi się, że tylko część tej wiedzy będzie mi niezbędna. Dopóki się nie zakochałam. I chyba tak zawsze będzie. Będę starała się dzielić moją fascynacją, moimi miłościami, moimi odkryciami. I mam nadzieję, że choć w części Was tym zarażę. I stąd moje pytanie. Jak się odnajdujecie w tej mojej pasji? Dobrze Wam się czyta o tym co już dawno za nami, a co jednak wciąż w nas żyje? I czy sięgniecie po powieść, która zostanie wydana w przyszłym roku i będzie powieścią retro?
Bardzo Was proszę o szczere opinie. A właśnie nawiązując do moich pasji i fascynacji i odkryć... Jeszcze dziś kilka słów o fasoli :) I to będzie bardzo powiązane z historią:) I będzie można przygarnąć kilka ziaren. Zapraszam serdecznie na dość niezwykły konkurs :) Wieczorkiem, bo teraz wiecie... Czas do pracy :)
Przeszłość w Pani wykonaniu zawsze, ale co będzie z powieścią świąteczną, o której wspominała Pani na spotkaniu autorskim?
OdpowiedzUsuńMaria.
I czy kwiaciarka nadal jest bezimienna?
UsuńPowieść Bożonarodzeniowa będzie, pisze się, a kwiaciarka została Gabrysią :)
UsuńUściski przesyłam.
Przeszłość - jak najbardziej! W Pani powieściach jest niezwykle wiarygodna i przedstawiona z taką dbałością o szczegóły, że czyta się te strony z zapartym tchem. Jak widać, opłaca się dokładne zgłębianie przeszłości.:) Pozdrawiam z Kwidzyna i dziękuję za wspaniałe spotkanie autorskie.:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaintrygował mnie ten fragment mrożący krew w żyłach czytany w filmiku. :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno się zdeklarowałam, że po taką książkę chętnie sięgnę. Już w NiM nie byłam pewna, czy wolę część współczesną, czy tą dziejącą się w przeszłości. Zatem czekam :)
OdpowiedzUsuńTeraźniejszość przede wszystkim, krótkie wątki z przeszłości mi nie przeszkadzają i ubarwiają, ale krótkie, nie tak że pół książki. Czy sięgnę po powieść retro? Nie wiem, to zależy, najpierw ją dokładnie przebadać.
OdpowiedzUsuńCzuję się trochę sprawczynią tego drugiego pytania, więc jestem. Moje zdanie już znasz Madziu, jestem wielbicielką powieści obyczajowych i wątki z przeszłości toleruje tylko krótko, zwięźle i na temat. Jak będę miała ochotę na takowe to sięgnę po powieść historyczną. Pozdrawiam Justyna K
OdpowiedzUsuńP.S.Nie mam konta, więc komentarz jako anonim, ale to ja, ta rozczarowana ��
Aż nie wiem co napisać, szczerze to nie wiedziałam o sobie tylu rzeczy :D mówiąc wprost (pisząc) ja nie uważam siebie za taką, co mówi co jej na wątrobie leży, ale może się mylę? nie wiem. Dziękuję za tyle miłych słów :*
OdpowiedzUsuńco do stylu retro. Na pewno Ci wspominałam, że jestem sprzymierzeńcem fantasy i czekam na fantastyczną opowieść w Twoim wykonaniu. Całkiem "stara" historia do mnie nie przemawia, te połączenia, które teraz dokonujesz są ciekawe, ponieważ można je ze sobą połączyć, a tak? nie wiem. Oceniłabym jakbym przeczytała :)
Madziu, Twoja wersja książek z wątkiem retro - i like it! :) Pisz z historią, bo bardzo mi się to podoba :)
OdpowiedzUsuńI choć za oknem mam szaro i deszczowo to w sercu piękny maj !! Po takiej wizycie zawsze wszystko wraca do harmonii, dobrze było Cie odwiedzić !! Same wspaniałości tu znajduję ! Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego zyczę <3
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie mogłam być na poniedziałkowym spotkaniu DKK w Otwocku. Ale myślami byłam z Wami, a nawet próbowałam się do Ciebie dodzwonić (marzyła mi się taka telekonferencja).
OdpowiedzUsuńPani Maria mi doniosła, że nie było dużej frekwencji.
Jestem pod dużym wrażeniem powieści "Nadzieje i marzenia". Kończyłam ją czytać na pięknym łonie natury nad jeziorem i przykrością rozstawałam się z jej bohaterami.
To książka napisana jakby na moje zamówienie, to moje klimaty (a wiesz co lubię). Serdecznie gratuluję i proszę o więcej!
(to zdanie ściągnęłam z jakiejś znanej powieści ;))
Pozdrawiam wakacyjnie i do zobaczenia na sierpniowym spotkaniu!
Ola Lewandowska