Wpadłam tylko na moment, podzielić się z Wami tym jak oswajaliśmy z Tymkiem potwory. Wyglądało to mniej więcej tak: po wieczornym czytaniu moje dziecko mając już pójść do łóżka zapytało:
- Ale ten potwór to był tylko w książce?
- Oczywiście - odpowiedziałam najbardziej przekonująco jak umiałam.
- Na pewno?
- Na pewno - potwierdziłam.
- Ale dlaczego on miał taki straszny nos? - nie dawało za wygraną moje dziecko.
- Bo pani, która pisała tę bajkę tak go wymyśliła...
Uwierzcie usiłowałam być przekonywująca, ale widząc, że Tysiek nie wygląda na za bardzo zbudowanego wzięłam kartkę i ołówek i stwierdziłąm, że zaraz pokaże mu, jak wymyśla się potwory.
- Zobacz teraz narysujemy stwora. Będzie miał taaką straszną minę i zębiska i jęzor na wierzchu - mówiłam rysując. Biorąc pod uwagę, że talentu do rysowania nie posiadam nawet krztyny potwór wyszedł mi bezproblemowo potworny. Obawiam się, że gdybym miała narysować uroczą królewnę rezultat byłby podobny, ale o to mniejsza. Potwór wyszedł jak malowanie i o to chodziło.
- No i tak właśnie wymyśliła sobie tamtego potwora pani która napisała bajkę - powiedziałam dumna ze swojego zmysłu pedaggicznego - Widzisz, że jego wcale tak naprawdę nie ma...
- Teraz już jest - na to odpowiedział Tysiek ponuro oskarżycielsko wskazując na kartkę.
I to tyle jeżeli chodzi o zmysł pedagogiczny:) W rezultacie mój syn usypiał przy świetle, otwartych drzwiach od pokoju i moich gromkich okrzykach, w których to naprzemiennie zapewniałam go, że potworów nie ma i że nie da się spać cały czas mówiąc... Tu też chyba się myliłam, bo usnął w pół słowa:) A teraz dobrej bezpotworowej nocy wam życzę i tych wszelkich karaluchów pod poduchami i kotków na płotkach i wszystkiego czego tylko sobie zażyczycie:)
no niezłe te Twoje zdolności pedagogiczne kochana;-) swoją drogą chciałabym zobaczyć tego Twojego potworka;-)
OdpowiedzUsuńi tak mi się odrazu przypomina jak się bałam Buki z bajki Muminki i po dziś dzień dreszcz mnie przechodzi na jej wspomnienie, pomimo że teraz już wiem że to sympatyczna postać była, tylko samotna i owiana tajemnicą;-)
pozdrawiam ciepło w niedzielne przedpołudnie;-)
Buka była i chyba do dziś jest odrobinę przerażająca. Nawet jak się wie, że głównie jest bardzo nieszczęśliwa i samotna to chyba właśnie ta jej samotność i nieszczęśliwość jest tak przejmująca. I nawet jak dorastamy, nie pozbywamy się strachów, one tylko modyfikują i rosną tak jak my. A Potworek jest z cyklu niewyględnych:) Pozdrawiam:)
UsuńA zdjęcie swojego potwora zrobiłaś? chętnie bym go zobaczyła :)
OdpowiedzUsuńNie, nie zrobiłam:) Stanowczo nie mam uzdolnień malarskich, biedny potworek zapadłby się pod ziemię gdybym go na forum publiczne wystawiła:)
UsuńUściski przesyłam!