czwartek, 10 stycznia 2013

Potrzebne odrobinę serca od zaraz

Serca i reakcji. O problemie dowiedziałam się z blogu Kretowatej (TUTAJ). Sprawa dotyczy likwidowanego schroniska dla zwierząt, choć nie wiem czy to co tam było schroniskiem - kojarzącym się ze schronieniem, ciepłem i strawą - można nazwać. Ori z Domu Tymianka postanowiła uratować psy, które tam przebywają, ale nie trzeba tłumaczyć, że sprawa do łatwych nie należy i na pewno nie uda się bez naszej pomocy, bo jedna osoba nawet o złotym sercu temu nie podoła. Akcja trwa już kilka dni, jest odzew, jakaś część psiaków trafiła już do Ori, ale jeszcze kilkanaście czeka na ratunek, a te w Domu Tymianka wymagają leczenia.
Tak o tym pisze sama Ori:
W schronisku - jeśli dobrze liczę - czeka na pomoc jeszcze 12 psów.Nie jestem pewna tej liczby, ponieważ panuje lekki bałagan informacyjny, jak to zwykle bywa przy tak dużych przedsięzięciach. Kiedy pisałam o 22 psach w potrzebie, było ich w istocie ponad 40, jak się później okazało, bo jakaś część była poupychana w kątach i pojawiło się kilka nowych.Od razu uprzedzam, że stosunki między schroniskiem, gminą a miejscowym stowarzyszeniem prozwierzęcym nie są mi znane i proszę mnie nie pytać, dlaczego psy nadal przebywają w zamkniętym już przybytku, kto je karmi i dlaczego pojawiają się nowe - bo po prostu tego nie wiem.Jasne jest jedno - wszystkie muszą zniknąć z tego przeklętego miejsca.Na ile jest one przeklęte, mogłam ocenić dopiero, gdy zobaczyłam psy, które już przyjechały.Są w fatalnym stanie fizycznym, bardzo wylęknione, jedna suczka jest po prostu szkieletem obciągniętym szarym futerkiem. Kilka z nich ma bardzo poważne problemy zdrowotne i okoliczne lecznice będą miały robotę na długi czas.Myślałam, że już nie może być gorzej niż w słynnej Ruskiej Wsi, a tu proszę, jednak tak.Ilość psów przyjętych do "Domu Tymianka" długo była trudna do ustalenia ze względu na dramatyczne zwroty akcji. Na przykład, trzy pieski przeznaczone dla "Domu Tymianka" zostały przez pomyłkę zabrane przez TOZ do przytulska w Swarzędzu.Później zdarzyła się rzecz najtragiczniejsza - umarło 7 szczeniąt, które miały przyjechać z matką. Bardzo proszę, aby nie komentować tego faktu i nie pytać o przyczyny - opłakałam to i nie chcę rozdrapywać ran, bo to niczego nie zmieni.Ostateczna (chyba jednak ostateczna) liczba psów zabranych przez "Dom Tymianka" to 18.12 już przyjechało, pozostałe czekają na transport i powinny dojechać do końca tygodnia.Żeby przyjąć tak dużą liczbę nowych Podopiecznych, musiałam kupić cztery nowe kojce i budy,bo w hotelikach po prostu nie ma już miejsc.

Sami widzicie, że sytuacja jest niewesoła. Pomóc można w różnoraki sposób. Pisząc u siebie na blogu i rozgłaszając akcję, wpłacając pieniądze na konto Fundacji Dom Tymianka:BZ WBK 52 1090 1694 0000 0001 1684 920, jeżeli ktoś zajmuje się rękodziełem może wystawić swoje prace w Sklepiku internetowym i wziąć na siebie koszty przesyłki do nabywcy. Oczywiście najbardziej potrzebne są domy i chętni do adopcji. Nawet jeżeli nie takiej pełnej, to chociażby takiej wspomagającej zwierzaka finansowo. Jeżeli możecie napiszcie o tym na Waszych blogach kochani. Może jest wśród Waszych znajomych/czytelników ktoś kto tęskni za czworonogiem, który z kolei marzy o własnym domu i kimś do kochania.


Na koniec jeszcze kilka bieżących informacji.  Jak może zauważyliście na blogu pojawiły się nowe zakładki. W jednej z nich zamierzam zamieszczać wszystkie tytuły przeczytanych książek, bo sama jestem ciekawa ile w rzeczywistości czytam i tak najłatwiej mi będzie to ogarnąć. Książki, które zamierzam zrecenzować będą zaznaczone. Druga zakładka dotyczy muzycznych piątków. Tam wklejajcie swoje ulubione piosenki:) Przypominam, że pierwszy piątek już jutro więc warto jeszcze dodać linka na naszą top listę:)  Poza tym smakowite figle migle na wigilijnym stole zamieniłam na smakowite figle migle, bo szczerze mówiąc chciałabym żebyśmy dzielili się co ciekawszymi przepisami, nie tylko świątecznymi. To chyba tyle ze spraw bieżących... 

Jeszcze raz gorąco proszę: pamiętajcie o akcji Ori i jeżeli możecie pomóżcie!

10 komentarzy:

  1. Nie mam niestety bloga, ale na pewno dam znać znajomym o akcji. Fajnie, że zakładka Smakowite Figle migle nie zniknie. Lubię tam zaglądać i szukać czegoś dla siebie.
    Pozdrawiam Miśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę wdzięczna za wspomnienie o psiakach. A do zakładki i ja się jakoś tak przywiązałam i cieszę się że nie jestem odosobniona:)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, toż to normalne, że jak można to trzeba pomóc.
      Serdeczności.

      Usuń
  3. Sama mam dwa pieski,na więcej niestety nie mam miejsca;(
    O całej akcji poinformuję znajomych, może ktoś chce psiaka? Mam nadzieję, że tak;) Pani wpis udostępniam na fb, licząc, że ktoś przeczyta i pomoże;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! O to właśnie chodzi żeby dowiedziało się o tym jak najwięcej osób. Ja też przy moim zwierzyńcu nie mogę pozwolić sobie na kolejnego czworonoga, ale przecież jest nas tak wiele, może akurat ktoś szuka przyjaciela... Jeszcze raz bardzo dziękuję!

      Usuń
  4. Mam swojego kochanego pieska i za każdym razem jak patrzę na cierpiące zwierzęta zaczynam płakać razem z nimi. Akcja, mam nadzieję, na pewno pomoże, ale jest wiele psów w schroniskach, które czekają na dobre duszyczki, żeby je przygarnęły. Szkoda takich psiaków. Pomagać można też na różnych stronach np. http://www.pmiska.pl/ Warto bo te stworzonka nie poradzą sobie bez nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pomogła tyle że zostało jeszcze kilku nieszczęśników, mam nadzieję, że i te psiaki znajdą swoje miejsce na ziemi gdzie i miskę pełną będą miały i kat i taki do spania i w sercu. A Twój psiak Marto Kornelio jak się nazywa?

      Usuń
    2. Mój mały rozrabiaka ma na imię Chino.
      Też mam nadzieję, że wszystkie psiaki trafią do dobrych domów i już w nich pozostaną, szczęśliwe i wiecznie merdające ogonkami.

      Usuń
  5. Wszystkie moje kociaki jakie do tej pory miałam to albo się przybłąkały do mnie, albo od kogoś dostałam komu się akurat kotka okociła. Jakoś nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt.
    Mam nadzieję że te psiaki trafią w dobre ręce, do kochającej rodziny.
    Gdzieś kiedyś słyszałam, albo przeczytałam jak spytano pewnego dziecka jakie ma marzenie i ono powiedziało, że chciało by wszystkie koty i psy na ziemi miały swój dom. Rozwalił mnie totalnie tym marzeniem, ale podpisuje się pod nim całkowicie....

    OdpowiedzUsuń