piątek, 31 maja 2013

O włoskim wyzwaniu, weekendowych planach i o tym jak można zostać wybranym przez psa

I tak po kolei:
Dziękuję Wam za przystąpienie do mojego włoskiego wyzwania:) Już założyłam zakładkę Włochy w recenzjach. Jeszcze założę kolejną na ciekawe włoskie linki i jak przyjdą przepisy, albo coś o podróżowaniu dodam następne:).
A jak u Was weekendowe plany? Wyjechaliście gdzieś? Ja spędzam wolne dni w towarzystwie dobrych francuskich win, wędruję po francuskiej prowincji a jak już się zmęczę, przerzucam się na "Wrześniowe dziewczynki":) Jednym słowem oddaje się rozpasanemu czytelnictwu:) Francję zwiedzam z Agnieszką Kumor i jej książką "Nie tylko Paryż". Subiektywny przewodnik wiedzie mnie po krętych uliczkach, oprowadza po zamkach, przybliża podania i legendy francuskich ziem. A Wrześniowe dziewczynki też mnie wciągnęły:) Tak więc długi weekend zapowiadał się spokojnie, miło i leniwie. Ale... No właśnie. Wczoraj byliśmy u
znajomych na grillu. Fajnie było. Akacje pachniały, po drzewach przemykały wiewiórki, piwo było odpowiednio chłodne, a towarzystwo bardzo sympatyczne. W doskonałych humorach wracaliśmy do domu, gdy nagle zauważyliśmy, że mamy towarzystwo. Za nami dreptał szczeniak. Dodreptał tak aż do naszego domu i oczywiście chwilowo u nas został. Szczeniak jest szczeniakowaty jak tylko szczeniaki potrafią być. W ruch poszły ścierki, ze schowka wyciągnięty został kocyk. Dodatkowy lokator jest niebywale pocieszny, Pulet bawi się z nim, a właściwie z nią jak szalona. Rozpytujemy wśród znajomych czy nie wiedzą do kogo mała może należeć, podpytujemy też, czy ktoś właśnie nie chce zająć się małym psiakiem. Na odnalezienie poprzednich właścicieli nie mamy zbyt dużej nadziei, bo wygląda na to, że Gabana (tak ją nazwaliśmy) została po prostu wyrzucona. Ale może ktoś z Was chciałby się nią zaopiekować i zapewnić jej ciepły i dobry dom? Jeżeli byście coś wiedzieli dajcie znać. No i napiszcie jak wy spędzacie długi weekend i czy nie przytrafiły się Wam jakieś niespodziewane przygody, typu zostaliście wybrani przez psa:)
A oto zdjęcia Gabany, która pilnie szuka domu:



18 komentarzy:

  1. Słodka sunia :-)
    A ja weekend na rowerze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dużo padało, ale udało nam się zaliczyć kilka spacerów:) W sumie weekend można uznać za udany:)

      Usuń
  2. O jaka cudowna! Ja to bym tych wszystkich co wyrzucają psy, powywieszała na drzewach!

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczności, jej ludzie są podli wyrzucać dzieciaczki, ja takim sposobem przygarnęłam już trzy:)) A mój weekend przed komputerem i książce, bo leje jak nie wiem co, w sumie teraz przestało ale znowu się zaciąga i bez burzy raczej nie obejdzie;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczeniaki są tak bezbronne, że trzeba kompletnie nie mieć sumienia żeby się ich pozbywać. Tak czy inaczej mam nadzieję, że małą dom znajdzie, bo w naszym mieszkaniu jest tak mało miejsca, że kolejny pies to szaleństwo.

      Usuń
  4. "Chory musi leżeć" - orzekła pani doktor podejrzewając krztusiec :(. Leżę więc i kaszlę, a w wyobrażni wędruję po piastowskiej Polsce z książką S. Kopera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O biedna byłaś! Piszę byłaś, bo dziś pewnie już góry przenosisz i o chorobie nawet nie pamiętasz:) A Kopra bardzo lubię:)

      Usuń
    2. Niestety - leżę dalej :(. I czytam. Wczoraj skończyłam "Jak oddech" Małgorzaty Wardy i ciągle jestem pod takim wrażeniem, że nie jestem w stanie sięgnąć po kolejną książkę. Baaardzo polecam.

      Usuń
    3. To się chyba skuszę, bo takie książki, po których nie od razu można sięgnąć po następną lekturę są na wagę złota.
      Elly zdrowiej kochana, patrz a ja myślałam, że już ci choróbsko odpuściło:(

      Usuń
  5. Wczorajszy dzień spędziłam z Panem Sparksem (dostałam do poczytania długo oczekiwany "Na ratunek") ;-)
    Wyjeżdżać nigdzie nie planuje, chyba że w niedzielę pozwoli pogoda jakiś rower się zaliczy;-)
    No i wielki mecz w niedziele - derby (choć moja miejscowa drużyna gra w najniższej lidze to kibicuje im wiernie i mocno);-)
    Mam nadzieję że Gabany znajdzie kochający dom, moje niemal wszystkie koty jakie posiadałam się przybłąkały;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basik no i jak? Udało się pojeździć? A mecz wygrany? Trzymałam kciuki. Nam udało się pomiędzy jednym a drugim deszczem wyskakiwać na spacery. Dziękuję Ci serdecznie za list:) Odpiszę:)

      Usuń
    2. Co do roweru niestety się nie udało, ale nadrobi się jak tylko przestanie lać, bo słońce ostatnimi czasy jak w całym kraju pewnie pojawia się tylko okazyjnie;-)
      Co do meczu to zakończył się remisem i taki wynik jeśli chodzi o derby z sąsiednią miejscowością zawsze jest satysfakcjonując;-D
      Uściski serdeczne posyłam skropione deszczem wiosennym;-)

      Usuń
  6. Ja w weekend obiecałam sobie czytać (bo to książki nie pokończone patrzą na mnie z półki z wyrzutem) a zamiast tego ciągle gdzieś lofruję.

    Piesek przesłodki. Wzięłabym, ale nie mogę :(. Niestety.
    A co do bycia wybranym, też ostatnio się spodobałam. Mały śmieszny burek (mój mężczyzna z marszu nazwał go Fifi) przez ponad dwie godziny biegał za nami, gdy jeździliśmy na rowerach. Od tak. Podpatrzył nas jak wyjeżdżaliśmy i towarzyszył. Kiedy zatrzymaliśmy się na trochę to nas pilnował, a później gdy zobaczył, że dotarliśmy do domu i uciekł i tyleśmy go widzieli. Tak psowy anioł stróż ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak widać nie tylko na nas padło wybranie:) Tyle tylko, że nasz wielbiciel postanowił wytrwać przy nas do końca:) Ku mojemu wielkiemu utrapieniu zresztą:) A co teraz czytasz A.nitko? Załączyła mi się ciekawość książkoholika:)

      Usuń
    2. Na dzień dzisiejszy moją lekturą są notatki na egzaminy :P A pomiędzy nimi, gdy już mnie znużą "Pomnik cesarzowej Achai. Tom II", " Życie od podszewki" i "Angelologię" i "Desperację"... O, taka zaczytana jestem tylko czasu brak ;). A polecasz coś cobym mogła sobie urozmaicić dodatkowo:D?

      Usuń