sobota, 15 czerwca 2013

Niekiedy trzeba bić się o szczęście czyli Pojedynek uczuć

Wyjątkowa powieść o zwyczajnej-niezwyczajnej kobiecie.
Opowieść o 30-letniej Mai, która niespodziewanie wchodzi w sytuację matki samotnie wychowującej dziecko. Wkrótce będzie musiała stawić czoła wielu problemom, ukrywać przed szefem swoją sytuację, podjąć się opieki nad chorą mamą i spłacać kredyt we frankach. Będzie musiała znaleźć w sobie siłę i mądrość, by wyrwać się z zaklętego kręgu zależności od dwóch prezesów. Czy otworzy się na niespodziewaną miłość? 
Ta książka to powieść obyczajowa z wartką akcją, humorem i życiową mądrością. Autorka porusza tematy ważne społecznie – opowiada o realiach pracy w polskich firmach, o lęku przed zwolnieniem i trudnych wyborach, przed którymi staje codziennie wiele kobiet. Jednocześnie ta książka to świetna lektura – sprawnie napisana, która Czytelnika wzrusza, bawi i daje przyjemność z lektury. Barwni bohaterowie, szybka akcja, humor i potoczysty język sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem.

Od pierwszych stron stało się dla mnie jasne, że bohaterka, Majka, usiłuje zaklinać rzeczywistość. Już dawno wbiła sobie do głowy, że jeżeli będzie bardziej się starać to będzie lepiej. Więc się stara. W domu chodzi koło swojego partnera, Adama, na paluszkach i spełnia jego życzenia. W dzień (po pracy) wciela się w boginię domowego ogniska, w nocy w boginię seksu. Rano w półżywą ze zmęczenia perfekcyjną panią domu, która podaje na śniadanie ciepłe drożdżowe bułeczki i robi kawę. Nie zostaje jej wiele czasu dla siebie. Do pracy wpada w ostatnim momencie ze ściśniętym ze strachu żołądkiem, chora ze stresu i obawy, żeby nie zostać wyrzucona. Bo w firmie, w której pracuje Majka takie sytuacje są na porządku dziennym. Niejeden już stracił posadę tylko i wyłącznie dlatego, że prezes Leon Burski raczył być akurat w złym nastroju. Ale Maja wciąż się stara. Zaciska zęby, powstrzymuje łzy. Z pracy wychodzi późnym wieczorem i tak naprawdę nie ma nawet z kim porozmawiać, bo Adam (nomen omen też prezes tyle, że w innym przedsiębiorstwie) nie życzy sobie rozmów o pracy w domu. Zdawać by się mogło, że przy takim trybie życia nie ma już miejsca na nic innego. Ale to tylko złudzenie. Bo Majka dodatkowo jest jeszcze mamą. Celowo piszę tylko o niej. Bo Adam niezbyt długo jest obecny w jej życiu. Już na samym początku powieści dzwoni do Mai i stwierdza, że on pasuje i musi zrobić sobie przerwę. I tak nasza bohaterka zostaje sama z czteroletnim Krzysiem, kredytem do spłacania i szefem tyranem, który za nic nie może dowiedzieć się, że Majka jest samotną matką. Powszechnie wiadomo bowiem, że w firmie Leona Burskiego dla samotnych rodziców nie ma miejsca. Jak widać czasami zaklinanie rzeczywistości nie przynosi pożądanych rezultatów.
Swoją drogą to już od pierwszych stron miałam ochotę zamordować i Leona Burskiego i Adama partnera Majki. Ją samą też miałam ochotę złapać za ramiona i mocno nią potrząsnąć i powiedzieć jej parę słów do słuchu. Ale jedyne co mogłam to kibicować jej i jej małemu synkowi i trzymać za nią kciuki. Bo właśnie ta książka różni się od innych tym, że nie tylko śledzi się losy bohaterki. Tutaj ewidentnie jej się kibicuje. Autorce, Krystynie Mirek, udało się związać czytelnika z Majką i jej synkiem niewidoczną, ale bardzo mocną nicią. Tak mocną, że ja podczas lektury też musiałam stoczyć ze sobą niejeden pojedynek, żeby książkę odłożyć i zająć się obowiązkami:)
"Pojedynek uczuć" to nie tylko opowieść o młodej mamie. To wiele historii: prezesa Leona Burskiego, jego żony Marylki, synów, którzy już dawno odcięli się od ojca i ze wszystkich sił starają się być od niego inni. To opowieść o Adamie, cynicznym i perfekcyjnie planującym swoje życie (swoją drogą zadziwiające, jak można dać pobić się własną bronią), o siostrze Majki - Adzie i mamie Mai i Ady. Losy tych ludzi sprawiają, że książki nie sposób odłożyć i cóż jeżeli chodzi o to, to ja swój pojedynek sromotnie przegrałam i zamiast w piątek przykładnie pracować kończyłam lekturę powieści pani Mirek:). Powieści, która jest jednocześnie opowieścią o miłości, zdradzie, wybaczeniu, które niestety nie zawsze przychodzi w porę. I o tragedii, która niekiedy jest konieczna żeby otworzyć ludziom oczy i przywrócić właściwe proporcje.
Dla mnie najbardziej wzruszającym wątkiem był ten z Krzysiem. Być może dlatego, że sama jestem mamą małego chłopca i że całą sobą czułam samotność małego dziecka i strach jego matki, gdy zostawiała go samego. Nie wyobrażam sobie co musiała czuć, gdy po powrocie zastawała w domu taki widok:

"Krzyś leżał na podłodze. Na jego buzi były wyraźnie widoczne ślady po kanapce z Nutellą, ale także niestety łez. W brudnym ubranku, skulony z zimna, spał na poduszce." 

"Pojedynek uczuć" to powieść pokazująca jak bardzo przerażająca jest samotność w świecie, którym żądzą pieniądze i wszechwładni właściciele firm, ukazująca bezradność młodych ludzi, ale też opowieść o tym, że niekiedy zakręt i zawalenie całego poukładanego świata jest niezbędne, by zacząć coś od nowa i dać szansę nowemu, lepszemu. To historia o tym, że nic nie jest ani białe ani czarne, a to co dobre jest czasami na wyciągnięciu ręki tylko nie zawsze to dostrzegamy.
Na koniec dodam jeszcze, że nie zawsze musimy czekać na księcia na białym koniu. Czasem wystarczy hydraulik:) Ale o co mi dokładnie chodzi musicie przekonać się sami. Gwarantuję, że "Pojedynek Uczuć" wciągnie was od pierwszej strony, a gdy dotrzecie do ostatniej będzie Wam szkoda, że to już koniec.

Za możliwość przeczytania "Pojedynku uczuć" dziękuję wydawnictwu Feeria i Pani Karolinie.

16 komentarzy:

  1. Jestem świeżo po lekturze...Świetna książka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że i tą pozycję muszę dorzucić do notatek pt. przeczytaj... Pewnie jest świetną książką(litery mnie się plączą dzisiaj)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie przeczytac dobrą recenzję,dzisiaj wypożyczylam prawie wszystkie Pani książki ,zabieram je ze sobą na wypad nad Balaton żeby umilały mi czas :) pewnie po tą dzisiaj opisaną też sięgnę:)

    http://blogmocnodygresyjny.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widzę, idealna lektura dla kobiet :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi bardzo interesująco... Też chyba dopiszę do listy, chociaż ona się coraz bardziej wydłuża... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może się skuszę, aczkolwiek nie wydaje mi się, by to była książka dla mnie. Może jednak zaskoczy mnie pozytywnie?

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno sama skończyłam czytać tę książkę i mam podobne odczucia po lekturze. Nie żałuję ani chwili spędzonej na czytaniu.
    pozdrawiam
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Magdaleno

    Pani książki są chyba przeznaczone przede wszystkim dla kobiet... Ale ja facet raczej w 100 % jestem nimi zachwycony , ostatnio przeczytałem " Uroczysko " i " Sezon na cuda " i jestem pod ich wrażeniem..!!! Mam nadzieję że otrze się Pani co najmniej o Nobla za zrozumienie problemów kobiet i przedstawienie ich w lekko satyrycznej formie... :-)

    Pozdrawiam serdecznie i ŻYCZĘ TYLKO SZCZĘŚCIA

    Piotr Bicz

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak by znalazła Pani chwilkę....... to mój adres mailowy docent-p@tlen.pl .... :-)

    Pozdrawiam serdecznie Piotr Bicz

    OdpowiedzUsuń
  10. Zanotowałam tytuł, bo muszę dorwać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. skończyłam wczoraj w nocy, na końcu myślałam, że obudzę cały dom, bo ubaw miałam po pachy :) na szczęście poduszka stłumiła napad wesołości :)

    Książka rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka jak najbardziej w moim guście, będę jej wypatrywać na półkach biblioteki;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. :) Madlen po takiej recenzji....tylko sięgnąć po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Korzystając z promocji w empiku ,dzisiaj zakupiłam tą książkę i zabieram ją w niedzielę nad Balaton :)

    http://blogmocnodygresyjny.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawa recenzja! Choć wolę czytać książki, w których występują osoby w moim wieku, to jednak nie stronię od takich jak powyższa, więc z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń