wtorek, 2 lipca 2013

Ankieta i słów kilka

Kochani moi, przepraszam, że ankieta pojawiła się dopiero dziś. Wiem, że powinna pojawić się wczoraj, ale wczoraj prosiłam o cud i niestety nie zostałam wysłuchana:) Dziś za to cud się wydarzył i ku mojej ogromnej uldze ankieta jest. Cud dotyczy internetu. Otóż jestem w miejscu, gdzie nasz mały przenośny internet nie łapie sieci. Żałujcie, że nie widzieliście co wyprawiałam żeby znaleźć choć jedną zielona kreseczkę, która by wskazywała na to, że mam szansę się połączyć. Starsi państwo mieszkający w domu naprzeciwko patrzą na mnie z lekka obawą i z podejrzliwością w oczach. Cóż nie dziwię się. Też bym się sobie tak przyglądała gdybym była na ich miejscu. Nie co dzień widzi się miotającą się po balkonie kobietę, która wystawia laptopa za barierkę, ustawia go na podłodze w najróżniejszych konfiguracjach, a na koniec leży przed nim płasko... W takiej właśnie płaskiej pozycji piszę te słowa:) Wybaczcie więc, że post będzie raczej krótki:) Postaram się jeszcze w międzyczasie napisać parę słów i dodać zdjęcia, bo tu gdzie jestem jest pięknie:) A teraz głosujcie sobie spokojnie. Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam, nie przeoczyłam. W razie czego piszcie, postaram się przynajmniej raz w ciągu dnia zaglądać do poczty. Rzecz jasna leżąc płasko na balkonie:)  A jeszcze dwie sprawy: okładki będą po weekendzie, trzy do wyboru, zrobię ankietę i będzie można głosować na tę, która najbardziej przypadnie Wam do gustu. Teraz niestety Kubuś nie da rady ich zrobić, bo na laptopie nie mamy odpowiednich programów. Druga sprawa: korekta. Pytacie o nią, ale ja nie jestem w stanie zapewnić sprawdzenia tekstów. Sugestia żebym wynajęła profesjonalną korektę (mailowo odebrana) odpada. Po prostu korekta kosztuje. Jeżeli jest wśród Was ktoś, kto się zna i ma ochotę się tym zająć charytatywnie będę przeogromnie wdzięczna. Jeżeli nie, po prostu będzie jak jest, jakoś to przeżyjemy:) Trzymam kciuki za wszystkich Autorów, pozdrawiam i kończę.
Wasza płaskoleżąca MK

7 komentarzy:

  1. Hahahahahaha, ale się uśmiałam czytając ten post ;) Wieczorem przysiądę i poczytam opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pozwoliłam sobie zareklamować ankiete i opowiadania w poście na moim blugu :) oczywiście bez wskazywania który tekst jest mój :) może więcej osób trafi i poczyta nasze opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tylko w kwestii polaczen internetowych. Znam to uczucie. W kilku miejscach gdzie pracowalam mialam i mam do nadal ( bo w mojej 700- letniej kamienicy nie ma linii telefonicznej ) internet na wkladke, kluczykiem zwanym w Italii.
    A wiec tam gdzie pracowalam raz Internet dzialal tylko w nieogrzewanym pokoju na oknie. Ostatnia moja praca byla luksusem. w calym domu lapalam wirtualny swiat tylko w moim pokoju i to na srodku lozka. Lezalam wiec na poduchach i tak powstala ksiazka w ostatniej wersji. Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zawodowym redaktorem, więc służę pomocą :) Mogę zrobić korektę i redakcję za friko. Proszę tylko o kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, jakbym siebie na działce widziała - biegam z jednego końca w drugi, a może na balkonie, a może na tarasie..... W końcu stawiam laptop w jakimś miejscu na tarasie i on tak sobie stoi, a ja od czasu do czasu zaglądam czy się to światełko wreszcie zapaliło i net raczył choć na krótką chwilę zawitać, w domku szans żadnych, ale korzyść z tego taka, że wieczorem to już tylko czytam zamiast w necie siedzieć!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym zobaczyć te Twoje internetowe akrobacje, a jeszcze bardziej minę sąsiadów;-D
    Opowiadania poczytałam i głos oddałam, bardzo jestem ciekawa tych okładek;-)
    No to wypoczywaj nam porządnie "płaskoleżąco" i "pionowochodząco";-D
    Ciepłe uściski zasyłam;-)

    OdpowiedzUsuń