Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.
William Shakespeare
Krystyna Mirek napisała kolejną, po Pojedynku Uczuć (tu recenzja), niesamowicie wciągającą, rewelacyjnie czytającą się powieść. Uwielbiam książki, które same się opowiadają, których bohaterowie stają się mi bliscy, za których nie wiedząc kiedy zaczynam trzymać kciuki. Taka jest właśnie "Droga do marzeń". Mogłabym tutaj dużo pisać o tym jak mi się ją czytało, ale poprzestanę tylko na tym, że w czasie jej lektury spaliłam czajnik, bo zaczytana na amen zapomniałam o wstawionej wodzie:) I myślę, że to będzie najlepsza rekomendacja:)
Biedna, biedna, biedna Konstancja! To była moja pierwsza myśl, gdy zaczęłam czytać Drogę do marzeń". Myśl na pozór bezsensowna, bo cokolwiek można powiedzieć o 23-letniej Konstancji to można, ale na pewno nie to, że jest biedna. Przynajmniej nie materialnie. Bo jeżeli chodzi o postrzeganie świata to już zupełnie odrębna sprawa. Konstancja jest córką bogatych a właściwie bardzo, bardzo bogatych rodziców. Ma wszystko: zasobnych, wpływowych przyjaciół, złotą kartę kredytową, która zapewnia jej poczucie błogiego spokoju i bardzo sprecyzowane plany na przyszłość. Zamierza bogato wyjść za mąż i spędzić życie korzystając z portfela męża. Dziewczyna jest święcie przekonana, że nic jej w tych założeniach nie może przeszkodzić. Widać nie zna powiedzenia "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość". Tak czy inaczej Konstancja jest dzieckiem, któremu nie przychodzi do głowy, że w jej życiu coś może pójść nie po jej myśli. Bo dlaczego miałoby się tak stać? Zawsze przecież miała wszystko, a jak nie miała, to złota karta otwierała drzwi do spełnienia każdego marzenia. Tak było do momentu, gdy okazało się, że z minuty na minutę zostaje bez niczego. Zaklęcie "Sezamie otwórz się" przestaje działać. Konta są pozamykane, dom zamknięty, przyjaciele odwracają się plecami a rodzice znikają. Konstancji nie pozostaje nic innego jak tylko odbyć przyspieszony kurs radzenia sobie z rzeczywistością i to taką, którą dziewczyna do tej pory znała tylko z czytanych książek i programów telewizyjnych. Jak poradzi sobie Konstancja gdy przez zadziwiający splot okoliczności zostanie zmuszona stać się cząstką szarego tłumu do tej pory obserwowanego jedynie zza szyb drogich aut? Czy noc spędzona na dworcu wśród bezdomnych może zmienić definitywnie czyjeś życie?
Ale Konstancja nie jest jedyną bohaterką "Drogi do marzeń". Jest jeszcze Anna. Anna perfekcjonistka, Anna doskonała aktorka, odgrywająca szczęśliwą żonę. Anna, która przez lata udaje, że kocha swojego męża. Anna rozpaczliwie tęskniąca za małym dzieckiem, które dawno temu urodziła i które zmarło tuż po porodzie. Anna wie jedynie, że była to dziewczynka, Anielka. I na tym jej wiedza się kończy. Nie wie nawet tego, gdzie jej córeczka została pochowana. Dlatego opiekuje się opuszczonym grobem nieznanego maleństwa. Jej mąż i dzieci, które przyszły później na świat doskonale znają tragiczną historię i mimo wysiłków Anny widzą jak na dłoni, że cień zmarłej Anielki niszczy ich rodzinę. I wszyscy powoli zaczynają mieć tego dość. Co zrobią? Jak potoczą się ich losy i jak splotą się z losami Konstancji? Tego oczywiście Wam nie powiem:)
Wspomnę tylko jeszcze, że czytając książkę dziwiłam się niepomiernie matce Konstancji. Nie mogłam pojąć, jak mogła tak bez słowa, tak po prostu zostawić swoje dziecko bez środków do życia, bez jakiegokolwiek wsparcia... Potem oczywiście zrozumiałam i jedno jest pewne: marzenia są ważne, ale czasami warto się zatrzymać i popatrzeć którędy wiedzie do nich droga i zastanowić się czy należy je spełniać za wszelką cenę. "Droga do marzeń" dla mnie ma jasne przesłanie: marzmy, dążmy do spełnienia naszych pragnień, ale róbmy to mądrze. Bo czasami zbyt zapętleni, zbyt nastawieni na branie możemy zapomnieć o tym co w życiu jest najważniejsze i przebudzenie może okazać się okrutne, a spełnione marzenia mogą zamienić się w koszmar i zrujnować życie i nam i innym.
Strony
- Strona główna
- 48 tygodni
- Uroczysko
- Sezon na cuda
- Okno z widokiem
- Wino z Malwiną
- Malownicze. Wymarzony dom.
- Wymarzony czas
- Tajemnica bzów
- Nadzieje i marzenia
- Anioł do wynajęcia
- Kontakt
- Świąteczny zakątek
- Telefon zapytania
- Seria Uroczysko - kolejność czytania
- Seria Malownicze - kolejność czytania
- Poza serią - moje książki
- Serce z piernika
- Jak zostać pisarką
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pani Magdo!
OdpowiedzUsuńPani jest bezwzględna! Kolejna książka dopisana do nieskończenie długiej listy do przeczytania!
Pozdrawiam Natalia
Tak, tak, wiem:) Bezwzględna to moje drugie imię:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Recenzja na medal!!!!
OdpowiedzUsuńPięknie to Pani przedstawiła, aż chce się sięgnąć po tę książkę. Tylko muszę się zorientować, czy jest w naszej Bibliotece Publicznej w ogóle dostępna. Nowości docierają do naszego wiejskiego "składziku" z rocznym opóźnieniem.
Pozdrawiam jesiennie z Borów Tucholskich:)
Pani Agnieszko, dziękuję!
UsuńKsiążka jeszcze może nie być dostępna w bibliotece, bo dopiero w środę miała premierę, ale zapamiętać ją warto, bo świetnie się czytała no i historia jest niebanalna i w ogóle dobra powieść:)
Pozdrawiam cieplutko.
jestem w połowie tej książki :) na początku mnie wkurzała Konstancja i Anna a teraz już inaczej patrzę na obie bohaterki :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńA bo Konstancja musi przejść niezły kawał drogi do dorosłości:) Mnie jej było żal i bardziej wkurzali mnie rodzice, którzy wychowali ją w tak cieplarnianych warunkach, że aż miałam ochotę dać im przez głowę:)
UsuńMarzę żeby przeczytać tę powieść. Po "Pojedynku uczuć" wciąż mi mało...
OdpowiedzUsuńCałkowicie rozumiem, bo i mnie Pojedynek uczuć całkowicie pochłonął i po jego lekturze już wiedziałam, że każdą książkę pani Krysi przeczytam bez zastanowienia, po prostu biorę w ciemno:)
UsuńMam tak samo! Właśnie czekam na kuriera aż przywiezie mi "Drogę do marzeń". A potem zdecydowanie wezmę się za poprzedniczki :)
UsuńŁyknę, z pewnością łyknę:-)))
OdpowiedzUsuńAsia
Łyknij Asiu jakem i ja łyknęła:)
UsuńWygrałam ją wczoraj, zobaczymy, jak mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, mnie niesamowicie dobrze się ją czytało:)
UsuńNie czytałam. Ale marzenia zawsze warto spełniać, choć może czasami brakować sił. :)
OdpowiedzUsuńNa marzenia siły powinny się znaleźć, choć rzeczywiście bywają momenty gdy ma się wrażenie, że nic już nie ruszy się z miejsca. Na całe szczęście to tylko chwile.
UsuńPozdrawiam Aniu ciepło
Nie mogę się już doczekać tej książki:)
OdpowiedzUsuńJa po Pojedynku Uczuć miałam ochotę panią Krysię z całych sił naganiać do pisania, bo bardzo, ale to bardzo mi się spodobało jak pisze:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mam wielką ochotę na tę książkę i z pewnością sięgnę po nią jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się czyta. Ciekawa jestem wrażeń:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
z pewnością przeczytam, jeszcze ta pierwsza nie wpadła w moje ręce, ale to wszystko kwestia czasu;-)
OdpowiedzUsuńBasiku prześle Ci obie tylko Pojedynek musi do mnie wrócić, bo pożyczony:)
Usuńjuż się cieszę i niezmiernie dziękuję;-D
Usuńwczoraj właSnie wpadła mi ta nowa książka do ręki, na pewno wkrótce ją kupię bo poprzednia którą polecałąs byłą bardzo fajna,a skoro można się tak zaczytać ,że aż czajnik ucierpieć może to na pewno warto :)
OdpowiedzUsuńhttp://blogmocnodygresyjny.pl
Warto, ciekawa historia i świetnie się czyta, tylko nie polecam wstawinia w międzyczasie wody, zupy, ciasta itp:)
UsuńPozdrawiam ciepło z pochmurnego Otwocka.