Poranek w obraz zamknięty...

Jeżeli mielibyście pokazać swój dzisiejszy poranek w zdjęciu, obrazie, rysunku... To jak byście go przedstawili? Mój wyglądał mniej więcej tak:

Zapraszam Was do zabawy: podzielcie się ze mną Waszym porankiem:) Zdjęcia przysyłajcie na maila: magdakor@vp.pl :) A ja je później wstawię na bloga z podpisami do kogo ów poranek należał. Potrzeba mi czegoś takiego miłego więc bardzo proszę, poprawcie mi humor:)


No i mamy pierwsze zdjęcie:) Od Agi:) Specjalistki od niekończących się marzeń (TUTAJ). Zdjęcie opatrzone opisem:

Dokładnie o 6.40 obudziło mnie wycie syren alarmowych.. znak,że w pobliskim miasteczku woda przekroczyła stan alarmowy i istnieje zagrożenie powodziowe. Od wczoraj przeuroczy deszczor już nie zrasza, a topi wszystko co napotka. Mój dzisiejszy widok poranny to taki jak na zdjęciu;)  Pozdrawiam słoneczną stronę Polski! :)

Aga oby jednak deszczor się opamiętał i szybko przeszedł w mżawkę!

A oto poranek Pani Ewy:) Zdjęcie wyszukane z Internetu ale oddające atmosferę:) Zazdroszczę!

A oto poranek Basi:)

Moje poranki zazwyczaj wyglądają tak:
Wstaję wcześnie rano - punkt 5:40 i zawsze pomiędzy tz. "zbieraniem się" znajdę czas na książkę którą aktualnie czytam, czasami to jest jedna strona, czasami więcej, a czasami choćby kilka zdań;-)
A na zdjęciu padło akurat na Twoją najmłodszą bo tyle co wczoraj skończyłam;-)
A ten rudy dodatek to wiadomi - Rudolfina to też nieodłączny etap poranków. Z racji że noce teraz ciepłe spędza je poza domem, rano siedzi na parapecie i czeka na wpuszczenie, po porcji jedzenie i jeszcze większej porcji głasków zalega na swoim kocyku i odsypia zarwaną noc, a ja po tek mieszance książkowo - kociej wyruszam do pracy;-)

Basiku mój kochany dziękuję!!!!