Zdjęcie pochodzi STĄD |
I tak na przykład na swoim blogu (o tak, na tym strasznym tworze na "b", wylęgarni głupoty, gęsi i innego drobiu) napiszę recenzję którejś z książek. Polskiego autora rzecz jasna. Najlepiej zaprzyjaźnionego. Żeby było pikantniej. Ten autor oburzy się i zacznie w sposób niewybredny dawać wyraz temu oburzeniu, zerwie ze mną wszelkie kontakty (informując o tym wszystkich dookoła - przekleństwa i wulgaryzmy wskazane), potem ja oburzę się na tego autora i go wyklnę (sposób dobry, bo łatwy do odwrócenia. "Wyklął to i odeklnie" jak mówią w pewnym polskim filmie (Koglu moglu):) , a potem tak z rozpędu zmieszam z błotem kilka zaprzyjaźnionych blogów. Prowadzący blogi zatchną się i w rewanżu mnie zrugają i obrzucą mięsem, a przy okazji też nie oszczędzą kilku autorów i kolejnych blogów. I tak dalej i tak dalej. Łańcuszek jak ta lala. A gdy wszyscy już będą wyklęci, obrażeni, obrzuceni inwektywami i rozszalali... Wtedy pójdziemy na całość! To będzie wielki finał! Na ten przykład ja sama, zapętlona i skołowana zapomnę się i sama siebie znieważę. Tutaj na scenę musi wkroczyć ktoś (najlepiej ten wyklęty) i wziąć mnie w obronę, potem ktoś kolejny tego biorącego w obronę też zacięcie musi zacząć bronić... Co wy na to? Robimy wydarzenie na fb? Będzie cudownie!
Jestem za! Jak głupia kapownica - tak i ja dostąpiła zaszczytu, widzisz jak fajnie? Normalnie czuję się wyróżniona, stwierdzam, że skoro już dostałam tak zacny przydomek mogę objąć rolę kapownicy i ciągnąć go dalej :D to jak robimy coś z tak dobrze rozpoczętą akcją? :)))
OdpowiedzUsuńHaha popieram! Również obserwuję to dziwne zamieszanie, okraszone świętym oburzeniem i całą masą dup. Najtrudniej zacząć, później już poleci. Mogę obrażać (ładnie umiem), a i o obrażanie mnie się nie obrażę ( chociaż chyba powinnam?) :D.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to ciekawe dosyć, bo że ten pan sobie taki zabieg zastosował, niech mu na zdrowie idzie, ale że inni się pod to podpinają chcąc uszczknąć z tej wątpliwej sławy trochę... cóż to już zatrąca desperacją...
P.S. miałam na myśli bogerów celowo recenzujących tę książkę żeby zyskać troszkę na kolejnych atakach KL, bo jak przeczytałam to com napisała to można było zupełnie źle mnie zrozumieć
UsuńA tak a propos... całkiem nie w temacie :D będzie w tym roku świąteczna edycja książeczki opowiadaniowej?
Będzie walentynkowa Aniciaku mój :)
UsuńNo to dawaj :D
OdpowiedzUsuńTo ja piszę się Madziu d wyklęcia Cię bym potem mogła odklnąć i znów zaprosić Cię na spotkanie do księgarni i tam jeszcze oficjalnie przeprosić i odkląć :) Oczywiście ofiaruję swą osobę do klnięcia dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńHaha :D całe życie z wariatami :D jestem za a nawet za, ale niech Pani to sobie dopiszę do listy "do zrobienia" bo znów nadejdzie dzień kiedy Pani napisze, że tyle się rozpoczęło, a nic nie jest skończone :D
OdpowiedzUsuńSmutne to. Czytałam wypowiedzi tego pana i szkoda mi tylko, że coś tak pięknego jak literatura zostało umazane w takim błocie.
OdpowiedzUsuń