500 000. Można by spojrzeć na to w ten sposób, że liczba jest liczbą. Sporą, ale w końcu czym tutaj się ekscytować. Ale pozwolicie, że ja jednak stanę po drugiej stronie barykady. Bo to 500 000 to przede wszystkim Wy. Za każdym pojedynczym kliknięciem stał ktoś. Konkretny człowiek. Zresztą nie tylko za to Wam jestem wdzięczna. Bez Was nie byłoby tego bloga ale nie byłoby też wielu innych rzeczy. Pewnie gdyby nie Wy Madeleine nigdy nie znalazłaby swojego domu, Marcysi i Ani. Uroczysko nie otworzyłoby swoich drzwi dla gości, a Leontyna nie czekałaby w tym momencie na to co los jej przyniesie. To dzięki Wam spełniam swoje marzenia. To dzięki Wam powstało Malownicze i blog. To z Wami co rano (choć nie wszyscy o tym wiecie:)) pijam kawę zaglądając właśnie tutaj, czytając komentarze, wymieniając maile. To Wy pozwoliliście mi uwierzyć, że chcieć to móc. I bardzo, bardzo Wam za to wszystko dziękuję. Tym którzy są ze mną od początku, tym, którzy dołączyli jakiś czas temu i tym którzy zaglądają tu po raz pierwszy.
Przez długi czas zastanawiałam się jak Wam podziękować. Jak uczcić to, że ze mną jesteście. Do głowy przychodziły mi różne pomysły, ale wygrał jeden. Taki, który łączy mnie z Wami co rano :) Jeżeli pozwolicie podzielę się z Wami tym porannym kawowym rytuałem o którym wspominałam. Ostatnio pijam kawę w białej filiżance. I byłoby mi niezmiernie miło gdybym miała świadomość, że ktoś z Was właśnie po takie filiżanki co rano sięga i razem ze mną albo z kimś najmilszym w domu wypija z nich kawę. Polecą one do kogoś kto pod tym postem zostawi komentarz. Wszystko jedno co w nim napiszecie. Możecie się tylko przedstawić, pomachać mi z niego, powiedzieć cześć to ja:) Szczerze mówiąc to by była dla mnie ogromna frajda, bo nie wszystkich z Was znam:) Jak zwykle tego do kogo powędrują wylosuje Tysiek 16 grudnia:)
Filiżanki już czekają, i to z ogromną niecierpliwością na swoją pierwszą porcję kawy. Bo przecież wiadomo, że (ja tak samo jak Leontyna i Madeleine wierzę w to całą sobą) filiżanki najszczęśliwsze są wtedy, gdy wypełnia je ciepły, aromatyczny płyn, a ich uszko przytula czyjaś dłoń:)
Tuż przy filiżankach książka Ani Sakowicz "Złodziejka marzeń". Następny wpis będzie właśnie o niej:) A teraz jeżeli ktoś ma ochotę uszczęśliwić dwie, biedne, samotne filiżanki zapraszam!
Piękne są :) Ja najczęściej piję kawę w kubku :) Pewnie dlatego, że dużo się mieści :)
OdpowiedzUsuńJa bym je uszczęśliwiła farbkami, nie tylko kawą. :)
OdpowiedzUsuńO tak:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1786838037945.2101778.1449381022&type=1&l=45c7fd3427
Miłego dnia!
Nulek
Piękne. Od razu mi się przypomniała scena z mojej książki. Joanna u mamy Blublusia zachwyca się "Białą damą". :) :)
OdpowiedzUsuńWłasnie sięgam po "Wymarzony dom" zaczynając przygodę z autorką. Czemu wiec nie z filiżanką dobrej kawy? Biała z niewielkim złotym wzorkiem, ale bardziej pękata, przez co większa. :)
OdpowiedzUsuńUrokliwe :) Musi w nich cudnie kawa smakować :)
OdpowiedzUsuńWitam się, ja, Ania, miłośniczka Malowniczego :)
Mam dwa gołąbki,które 18 stycznia biorą ślub.Ale by się ucieszyli z takich "Szczęśliwych"filiżanek!
OdpowiedzUsuńSą bardzo piękne. Ja raczej piję sama to do towarzystwa sobie wziełam kubek ze słońmi i jest mi troszkę raźniej. Jednak mając kogoś do towarzystwa wolałabym te piękne białe. Jest jeszcze szczególik pijąc kawkę do towarzystwa wziąść " Wymarzony czas " to coś........
OdpowiedzUsuńKocham filizanki! Wiec ten konkurs jest jak najbardziej dla mnie:)pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńA ostatnio mam faze na picie wszystkiego i zasiadanie przed książką, tudzież komputerem :)
OdpowiedzUsuńkomentarz napisany nawet logiczny :D jak na moje możliwości przystało :D
Fajnie by się filiżaneczki komponowały z tomikiem na który czekam bo pierunek jeszcze nie dotarł ^^
O jakie śliczne! Chętnie bym się z nimi zaprzyjaźniła:)
OdpowiedzUsuńFiliżanka .samotna...czemu nie. Niech jej będzie ze mną raźniej.
OdpowiedzUsuńOxfordko...będzie Ci raźniej czekać jak napiszę,że ..mój do mie też nie dotarł....a ja jak zdarta płyta wchodzę do domu i pytam ...paczka byyyyła???
Ja kawę uwielbiam i filiżanki zwłaszcza w Starym stylu. Taka starodawna jrstem:-) hmmm czyżbym była podobna do Leontyny?;-)
OdpowiedzUsuńPiękne te filiżanki a kawa w nich pewnie przepyszna:) Pozdrawiam gorąco i świątecznie:)
OdpowiedzUsuńZjadło mi komentarz ;D Nio więc tak, ja nie pijam w filiżankach, za to moja mami tylko w nich,z rana i w południe, ma swoją wysłużoną, więc jak znam życie moja Anulcia byłaby zachwycona :)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Mam trzy Siostry o kilkanaście lat młodsze ode mnie. Kiedyś ta różnica miała znaczenie, od dawna nie. Mieszkamy ok. 500 km od siebie, od sześciu lat przyjeżdżaja do mnie na wakacyjny tydzień. Zawsze w sierpniu bo wtedy jest u nas Jarmark Jagielloński. W małej i nietypowej Galerii znalazłyśmy 4 białe filianki ze spodeczkami. Miałyśmy w nich razem, choć kazda u siebie pić herbatę (lub kawe). Jedna z filiżanek stłukła sie w czasie podróży i z pomysłu nic nie wyszło ale ile razy z niej piję przypomina mi się, jak trafiła do mnie. Pozdrawiam serdecznie. Maria
OdpowiedzUsuńFiliżanki, małe śliczne i delikatne przyjaciółki wspólnego czasu z moim mężem. Kawę pijemy zawsze razem. Szczegółnym czasem jest sobota i niedziela.Czas się troche zatrzymuje. Po całym tygodniu mamy więcej czasu na tęskne rozmowy o naszych dzieciach, które opuściły już dom. Siadamy i rozmawiamy, tęsknimy i wspominamy..W tak pięknych białych, delikatnych , filiżankach kawa smakowałaby lepiej, a serca może mniej bolały...
OdpowiedzUsuńKawa i herbata - tylko z filiżanki... :)
OdpowiedzUsuńTeraz, gdy już nie muszę bladym świtem pędzić do pracy, pozwalam sobie na delektowanie się porannym napojem bez pośpiechu... zawsze przy lekturze...
Pozdrawiam serdecznie życząc kolejnych takich "licznikowych" okazji do świętowania. :)
Filiżanki piękne, tak samo jak Pani książki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam filiżanki, a takie wspaniale by wzbogaciły moje zbiory :-)
OdpowiedzUsuńSą piękne, więc chętnie przytuliłabym je i napełniła aromatyczną kawą :)
OdpowiedzUsuńDorota Pansewicz
Szczęśliwe filiżanki :) Ja ostatnio jakoś nie bardzo :(
OdpowiedzUsuńCodziennie pijam kawę jedną albo dwie czemu nie... Miałabym wypić ich w miłym towarzystwie? Mając świadomość, że nie tylko ja nie jestem sama , ale filiżanka ma też koleżankę?
OdpowiedzUsuńTak się kończy pisanie z telefonu. Pani Magdo pozdrawiam a treść i esencję zostawilam w poprzednim poście ;) z rysunkiem. Nie będę kopiować juz niech tak zostanie ;)
OdpowiedzUsuńDobra herbata to oprócz książek moja druga przyjemność. Dlatego chętnie uszczęśliwię filiżanki tym aromatycznym płynem :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknego wyniku <3
Cudne... uwielbiam filiżanki. Taka mała celebracja przyjemności :)
OdpowiedzUsuńJestem 503359-tym klikiem na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńWiele z tych klików jest moich, bo zaglądam tu baaaardzo często od wielu, wielu miesięcy.
Madziu, pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno.
Dziękuję za wszystko.
Edyta
Filiżaneczko piękna, biała, może byś u mnie kredensie sobie postała?
OdpowiedzUsuńNie, to tylko takie mrzonki, wszak nie ma kredensu u Emilionki.
Prędzej by ci się uszko wytarło, od ciągłego podnoszenia
i dno zabrudziło od ziółek parzenia
Mam filiżankę do szybkiej kawy porannej i dwie cudowne stylówy brytyjskie do cherbaty
a z tych pijałabym tworząc co by trochę natchnienia naczerpać ze źródła od którego pochodzą
:) z pozdrowieniami
Szczerze powiem, wahałam się czy zabrać głos. Bo to prezentów nigdy za wiele, a nuż Tosiek znów wylosuje? Ale jeszcze musiałby wylosować towarzysza do tej kawy. Wiem, piłybyśmy z Panią wspólnie, każda u siebie ... Ale i tak pijemy ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie robię, ale dziś i ja złamie zasady.
OdpowiedzUsuńPróbuje szczęścia, może Tysiek wylosuje ciocie, co byśmy Madziu mogły z tak pięknych filiżanek pić wspólnie kawę u mnie ;-)
Marzę o tych filiżankach dla mojej mamy ;) Moja najukochańsza mama na świecie kocha filiżanki. Pragnę ją uszczęśliwić przy okazji uszczęśliwiając te biedne filiżanki bez właściciela. Byłabym pierwszą osobą, która razem z mamą wypiłaby w nich popołudniową kawę ;) Bo w życiu najważniejsze jest żeby uszczęśliwiać innych. dabpatkadab@wp.pl
OdpowiedzUsuńCześć, to ja :) Rzadko się odzywam, ale jestem. I macham z prawie świątecznymi pozdrowieniami :) Mam ogromną słabość do pięknych filiżanek.
OdpowiedzUsuńOjej, już widzę te niedzielne poranki przy wspaniale pachnącej kawie, wypitej bez pośpiechu... Pozdrawiam Pani Magdo i Tyśka też :-)
OdpowiedzUsuńWitam. Piękne filiżanki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo zaglądanie tu do Ciebie to czysta przyjemność więc liczby odwiedzeń będzie się tylko powiększać i powiększać;-)
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalny świat który kreujesz w swych książkach to jedna sprawa, a atmosfera którą tworzysz na blogu to niezwykła przygoda i dla mnie. Ileż ja się nowych rzeczy o świecie dowiedziałam i ciągle dowiaduje;-)
Także i ja jestem Ci kochana wdzięczna za ten blogowy świat do którego zerkam codziennie;-)
Piękne te filiżanki,ale ciekawe jak wyglądały by fioletowe ?? :)
OdpowiedzUsuńA ja tylko pomacham serdecznie i przed świątecznie tak na ostatnią chwilę:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!