Proszę się nie obawiać. Po tym strasznym akcie, którego dokonałam dzisiaj rano Pulet nadal posiada futro. Co więcej przez moment wyglądałyśmy jak rodzone siostry, cała byłam w blond kudełkach. Właściwie dobrze, że Puleta szczeka, bo mogłabym przypuszczać, że to nie pies tylko owca. Tak więc sezon wiosenny uważam za otwarty. Futro się gubi, a ja gubię się w futrze. Czarnego ubrania jak na razie nie ośmielam się wyciągać z szafy:) A pod spodem żeby udowodnić, że nie kłamię panna Pulet po szczotkowaniu. Cała puszysta:) Obawiam się, że to dopiero początek i jeszcze kilka takich blond stert przed nami. Może zamiast pisać powinnam się przekwalifikować i zostać prząśniczką? Materiału na przędzę miałabym w bród:)
Puleta futro i jęzor:) |
Mam 3 koty i białego!!! jak śnieg, dużego, kudłatego psa:):( no..i czarne ubrania w workach ochronnych w szafie w osobnym pomieszczeniu:)
OdpowiedzUsuńNo to my wypadamy gorzej bo mamy ( - ) jednego kota, bo mamy dwa :) Ciekawe ile jest wśród nas osób dla których czerń w pewnych okresach jest zakazana:)
UsuńSerdeczności dla wszystkich, czworonożnych również.
Jego Puchata Mość jaka śliczna ^^ a ja pisze do tomiku i pisze i końca nie widać :D bozzzzzz może dziś coś dopisze :P
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam i doczekać się nie mogę na tekst! Małgorzato przywołuję Cię do porządku!
UsuńP.S. Puleta przesyła Puchate Pozdrowienia :)
Panna Pulet uchwycona w momencie wystawiania jęzora, co oznacza jedno, mam gdzieś Twoje starania, teraz czuję się naga ;D
OdpowiedzUsuńAga cóż ja mogę powiedzieć... Taki mamy klimat:) Nie wiem czy czuje się naga ale na pewno lżejsza. Jakaś bardziej skoczna się zrobiła :)
UsuńZnam ten bol, tylko moj psiak jest koloru czekoladki, ale klaczkow nie nadazam okurzac. Sliczna ta Twoja psina, podrap ja za uszkiem ode mnie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPsina wymiziana i poszarpana:) Dzisiaj było powtórne czesanie, sterta jakby mniejsza, a psa sukcesywnie ubywa:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jaki śliczny Pul(p)ecik. :)) Madziu, pogłaszcz psinkę ode mnie, proszę. :)
OdpowiedzUsuńKarolciu, jak ja Cię dawno nie widziałam! I jak się ucieszyłam na widok Twojego wpisu! Ściskam Cię mocno, kochana moja. Puleta oczywiście wygłaskana za wszystkie czasy, specjalnie od Ciebie.
UsuńPo ostatnich dwóch psach zastrzegłam sobie, że owszem, niech będą następne, tylko może niech ich już nie trzeba będzie strzyc; i mam, Miśkę i Amika, znowu do strzyżenia; Amik to taki wyrośnięty mocno pudel, wełny daje ze dwa worki, trzymam jeden na wiosnę, dla ptaków, bo noszą do gniazd; pozdrawiam też wiosennie, bo postrzyżyny też już były.
OdpowiedzUsuńPtaszki mają ekskluzywne mieszkanka, myślę, że inne padają z zazdrości. My czasami wyczesujemy Pulpeta w lesie i wtedy też sierść zostaje do dalszego użytku. Pozdrawiam serdecznie Amika i Miśkę również:)
Usuńmoże ty poduchy zaczniesz wypychać tym futerkiem;-D
OdpowiedzUsuńpo mojej Rudej też coraz więcej na moich spodniach zostaje jak się na nie wgramoli, bo Białce to za bardzo nie bo choć już od paru miesięcy mieszka z nami ciągle trochę dzikuska i o pieszczochach i siedzeniu na kolanach nie ma mowy;-)
O kurcze jak fajnie, że koteczkę udało się oswoić i przekonać do domu! Przynajmniej ona była dzikuską i dlatego nie jest pieszczochą a u mnie Kordelia od malucha z nami a i tak z rzadka daje się poprzytulać. Księżniczka pełną gębą po prostu!
Usuń