sobota, 8 sierpnia 2015

Wymiękam...

Słuchajcie jeżeli jutro się tutaj nie pojawię to znaczy, że upał wygrał i zamienił mnie w mokrą plamę. Przepraszam, nawet plamy nie będzie bo w tej temperaturze po prostu wyparuję. Trzymajcie kciuki żebym jednak przetrwała... Wspominałam, że mieszkamy na poddaszu? I że łóżko mamy na antresoli czyli tuż pod nagrzanym dachem? Hmmm.... Wyparowanie staje się coraz bardziej realne...

7 komentarzy:

  1. No to Pani współczuję! Taki upał. Ja mam strych i chodże tam 'łapać zasięg' internetu w telefonie. Wytrzymuję tam około 5 minut i wymiękam. Marzy mi się taki wachlarzysta jak w filmie o Kleopatrze.
    ps. Mówili mi, że Pani blog jest wspaniały, i rzeczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będzie tak źle, jeszcze kilkanaście dni, a potem........ jadę nad morze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę Ci oddać kawałek swojego 32 stopniowego pokoju. :* Ja właśnie wróciłam z Czł... od Czł do Gl szłam z buta :P troszkę sobie nogi opaliłam :P a potem z Olą do domu dojechałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pociesze Was - nie ma to jak 12 godzinny dyżur w pracy bez klimatyzacji... gdzie pracowników pracujących po 8 godzin zwalniają z tego powodu wcześniej... eh

    OdpowiedzUsuń
  5. no w konkurencji na gorącą atmosferę w domu zdecydowanie dla Was złoty medal;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie dziś w domu było 31 stopni, nie lubię upałów - ale pewnie nikt ich nie lubi, mam uczulenie na słońce więc ogólnie lato mi nie sprzyja.

    Dużo wody pij i nie wyparowuj, kto będzie nas zabierał do Malowniczego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Współczuję, na poddaszu mam pracownię. Zdecydowanie nic nie robię od lipca :(
    Mieszkałam też w kamienicy na 5 piętrze, ostatnim i doskonale wiem jak to jest w taki upał. Nic tylko wynieść łóżko przed budynek.
    PS. A dziś w nocy zmarzłam mimo spania w dresie i swetrze. Nie ma to jak namiot nad Bałtykiem ;)

    OdpowiedzUsuń