Strony
- Strona główna
- 48 tygodni
- Uroczysko
- Sezon na cuda
- Okno z widokiem
- Wino z Malwiną
- Malownicze. Wymarzony dom.
- Wymarzony czas
- Tajemnica bzów
- Nadzieje i marzenia
- Anioł do wynajęcia
- Kontakt
- Świąteczny zakątek
- Telefon zapytania
- Seria Uroczysko - kolejność czytania
- Seria Malownicze - kolejność czytania
- Poza serią - moje książki
- Serce z piernika
- Jak zostać pisarką
sobota, 8 sierpnia 2015
Wymiękam...
Słuchajcie jeżeli jutro się tutaj nie pojawię to znaczy, że upał wygrał i zamienił mnie w mokrą plamę. Przepraszam, nawet plamy nie będzie bo w tej temperaturze po prostu wyparuję. Trzymajcie kciuki żebym jednak przetrwała... Wspominałam, że mieszkamy na poddaszu? I że łóżko mamy na antresoli czyli tuż pod nagrzanym dachem? Hmmm.... Wyparowanie staje się coraz bardziej realne...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to Pani współczuję! Taki upał. Ja mam strych i chodże tam 'łapać zasięg' internetu w telefonie. Wytrzymuję tam około 5 minut i wymiękam. Marzy mi się taki wachlarzysta jak w filmie o Kleopatrze.
OdpowiedzUsuńps. Mówili mi, że Pani blog jest wspaniały, i rzeczywiście.
Nie będzie tak źle, jeszcze kilkanaście dni, a potem........ jadę nad morze.
OdpowiedzUsuńMogę Ci oddać kawałek swojego 32 stopniowego pokoju. :* Ja właśnie wróciłam z Czł... od Czł do Gl szłam z buta :P troszkę sobie nogi opaliłam :P a potem z Olą do domu dojechałam :)
OdpowiedzUsuńpociesze Was - nie ma to jak 12 godzinny dyżur w pracy bez klimatyzacji... gdzie pracowników pracujących po 8 godzin zwalniają z tego powodu wcześniej... eh
OdpowiedzUsuńno w konkurencji na gorącą atmosferę w domu zdecydowanie dla Was złoty medal;-)
OdpowiedzUsuńu mnie dziś w domu było 31 stopni, nie lubię upałów - ale pewnie nikt ich nie lubi, mam uczulenie na słońce więc ogólnie lato mi nie sprzyja.
OdpowiedzUsuńDużo wody pij i nie wyparowuj, kto będzie nas zabierał do Malowniczego :)
Współczuję, na poddaszu mam pracownię. Zdecydowanie nic nie robię od lipca :(
OdpowiedzUsuńMieszkałam też w kamienicy na 5 piętrze, ostatnim i doskonale wiem jak to jest w taki upał. Nic tylko wynieść łóżko przed budynek.
PS. A dziś w nocy zmarzłam mimo spania w dresie i swetrze. Nie ma to jak namiot nad Bałtykiem ;)