Właśnie, dokąd byście się wybrali? Ja na ostatniej fali miłości do Ani chciałabym chyba znaleźć się na Zielonym Wzgórzu... Żeby tylko żył jeszcze Mateusz. Wyobrażacie sobie spacerować Aleją Zakochanych? Dyskutować z panem Harrisonem? Chociaż brakowałoby mi pani Korneli z Wymarzonego Domu... I kapitana Jima. I światełka z latarni morskiej. Gdybym tak mogła podążyć śladami Ani i odwiedzić nie tylko Zielone Wzgórze ale też jej pierwszy mały, ukochany domek, a potem Złoty Brzeg byłoby jeszcze lepiej.
pokoik Ani :) |
Z drugiej strony możecie się ze mnie śmiać ale chętnie zamieszkałabym... W Malowniczym:) Naprawdę lubię to miasteczko i jego mieszkańców. W czasie pisania zaprzyjaźniłam się z nimi, zżyłam i mam wrażenie, że z każdą książką poznaję ich lepiej. Mam nadzieję, że to zwykła sympatia a nie początek choroby :) No to teraz wy: gdzie byście zamieszkali?
Gdzieś tam leży moje Malownicze :) |
Ciężkie pytanie... jest wiele miejsc, w których chciałabym zamieszkać, ale tak jak Ty jestem "nercyzem swych dzieł" i chciałabym mieszkać głównie w swoich Malownicach :D może nie ze względu na miasteczko, ale na ludzi tam mieszkających. To właśnie oni nadają sens i piękność miejscu, a nie na odwrót.... tak mi się wydaje. Po za tym myślałam też o Rivendel - mieście elfów w Hobbicie :P i Piekle wykreowanym przez Katarzynę Berenikę Miszczuk
OdpowiedzUsuńOby nam się trafiły te nasze Malownicze i Malownice albo taki malutki Rivendel :) Tego sobie i Tobie życzę :)
UsuńO moje wymarzone miejsce mogłoby być oczywiście w Karkonoszach. Mogłoby to być w Borowicach wśród brzozowych drzew i pięknych kwiatów. Podczas jednej z licznych moich wędrówek znalazłam takie tajemnicze piękne miejsce z przesympatycznymi ludźmi. A może w Jagniątkowie lub Michałowicach skąd są piękne widoki na góry. A czytając Pani książki o Malowniczym, cały czas wyobrażałam sobie, że to jest na wyciągnięcie ręki, obok mnie w drugiej miejscowości. Tam są klimaty, które mi bardzo odpowiadają, szczególnie pięknie pokazane osoby. W takim sąsiedztwie to sama radość mieszkać.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście to to co napisałyście panie razem z Oxfordką to prawda. Ludzie tworzą klimat i przyjazne miejsca. Super, że takich Malowniczych jest sporo.
UsuńMieszkam w moim wymarzonym miejscu w maleńkim miasteczku Sudetach w Kotlinie Kłodzkiej. Był czas kiedy chciałam stąd uciec do "wielkiego miasta " i nawet to zrobiłam - na 10 lat. Ostatecznie wróciłam do moich ukochanych stron. Tu jest moje miejsce na ziemi, wśród lasów i łąk na wyciągnięcie ręki. Z cisza, która pozwala usłyszeć niesamowity świat przyrody. Nigdzie indziej nie byłam tak szczęśliwa jak tu.
OdpowiedzUsuńTo w miejscu o którym i ja marzę:) Może wkrótce mi się spełni. Trzymajcie za mnie kciuki.
UsuńZamek Ronji;)))) Córki zbójnika;)
OdpowiedzUsuńKretowata też uwielbiam Ronję :) I bardzo wręcz strasznie się cieszę, że się pokazałaś, bo stęskniłam się za Tobą okrutnie!
UsuńHa, a ja po dłuższym zastanowieniu, to chciałabym mieszkać w Sokole Millenium i sobie nim przemierzać galaktykę. Sorry Chiubaka, ale bez ciebie ;)
OdpowiedzUsuńA tak całkiem przyziemnie, to zamarzył mi się ostatnio domek nad morzem, naszym morzem oczywiście :) i nie musiałby być nad samym brzegiem, ale w jakiejś wiosce tak do10 km do Bałtyku. Stary, po niemiecki domek, z pomorską architekturą, pelargoniami na parapetach, z dala od zgiełku i turystów. A na plażę jeździłabym rowerem z koszem piknikowym. Siedziałabym tam w czerwcu, wrześniu i październiku, a w sezonie dałabym klucze rodzinie, niech by mieli frajdę :)
A resztę miesięcy? Zostałabym tutaj na Dolnym Śląsku :) Tu mi dobrze
Doskonałe rozwiązanie :) Właściwie jakbym już mieszkała na Dolnym Śląsku o czym marzę nieustannie to taki domek nad morzem byłby jak najbardziej upragniony. No i może jeszcze mały kamienny domeczek w Toskanii :)
UsuńToskanii nie poznałam organoleptycznie więc nie wiem, czy by mi się podobało. Ale moja ciotka z Lazurowego Wybrzeża mawia zawsze: przereklamowane. Klimat suchy, nic nie rośnie, wkoło wioski zamieszkałe przez niemieckich i brytyjskich emerytów. Nuuuda.
UsuńNo ale Lazurowe Wybrzeże, to nie Toskania :)
Myślę, że mogłoby mi się też podobać (krajobrazowo-klimatycznie) z drugiej strony Bałtyku. Na przykład w Finlandii. Finowie wydają się być fajnym narodem ;)
Marzenia marzeniami, ale trzeba jeszcze pomóc im się zrealizować. Na przykład ja zakochałam się we Wrocławiu w wieku lat piętnastu i jak ktoś pytał o przyszłość, to zawsze mówiłam, nie wiem jeszcze co, ale na pewno we Wrocławiu :) A mój małżonek miał już na wstępie plus 10 do zajebistości, bo pochodził z wymarzonego miasta ;) To tak a propo Dolnego Śląska. Oczywiście w pani przypadku wżenienie się w jakąś ładną miejscowość już odpada, ale może jakiś spadek niespodziewany? Na przykład od wiernej czytelniczki :)))))))
hahaha
pozdrawiam spod Wrocławia, gdzie wreszcie zaczął kropić deszcz, jest nadzieja, że popada porządnie, bo z północy idzie chmura ;)
Niedawno odkryłam Pani bloga i Panią. Kupiłam serię Malownicze i przeczytałam pierwszy tomik. Już się zakochałam. Bardzo chciałam kupić też serię Uroczysko, ale widzę, że jest nowa okładka pierwszego tomu. Trzeci też mi wygląda na nową. I mam pytanie. Czy drugi tom będzie miał nową okładkę? Bo dopiero wtedy chcę zakupić serię, już z nowymi wersjami okładek.
OdpowiedzUsuńMaja Majewska
Już odpisuję. Sezon na Cuda też będzie wydany w nowej szacie graficznej. Tylko jeszcze nie znam dokładnej daty ale przypuszczam, że już niedługo :)
UsuńPani Maju mam nadzieję, że dobrze się Pani tu o mnie czuje i zostanie na dłużej. Pozdrawiam serdecznie
Czuję się tutaj bardzo dobrze. :) A Malownicze nie czytam tylko połykam. Cuda, nie książki. Takie coś było mi potrzebne. :)
UsuńTo czekam na nową szatę graficzną Sezony na cuda i kupuję serię. :) Dziękuję za odpowiedź.
Powodzenia w pisaniu kolejnej książki. :)
Maja
Chciałam jeszcze dodać, że udało mi się namówić przyjaciółkę do przeczytania Pani książek, ale ona kupi ebooki na Woblink.com, ponieważ jest osobą niewidomą i ma tylko taką możliwość. Niestety nie ma tam całości Uroczyska nad czym ubolewamy. Chyba, że coś przegapiłyśmy. Dla przyjaciółki ebook to jedyna możliwość zapoznania się z Pani twórczością. :)
UsuńDziękujemy, że Pani pisze. :)
Pozdrawiam serdecznie
Maja
No to tak:
OdpowiedzUsuń1. gdzieś na wsi
2. ale gdzieś blisko ludzi
3. gdzieś z daleka od ludzi
4. gdzieś blisko kina i księgarń, tudzież bibliotek
5. gdzieś blisko rodziny
6. z ukochanym nawet byle gdzie
7. w Australii choć przez rok
8. z widokiem na Borneo
9. bez Polski usycham, więc musi być Polska
Podsumowując:
JESTEM ROZDARTA
O matko! Rzeczywiście niezły galimatias:) Ale właściwie gdybym usunęła punkt 7 i 8 to mam tak samo:) Własnie to odkryłam :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Hmmm... ja bym tez takie Malownicze wybrała... Albo Avonlea, bo to z kolei przy morzu... Choć chyba wolałabym polskie morze...
OdpowiedzUsuńTo byśmy pewnie się gdzieś tam spotkały:)
UsuńMiłego, ciepłego dnia :)
Zdecydowanie i ja z chęcią zamieszkałabym na Wyspie Księcia Edwarda, skoro Ty będziesz na Zielonym Wzgórzu, ja zamieszkałabym zaraz po sąsiedzku i miejsce przepiękne i sąsiedztwo miłe;-)
OdpowiedzUsuńMalownicze kusi i mnie, poprzez wszystkie dotychczasowe książki stworzyłaś tak realne miejsce, że działa na wyobraźnię bardzo;-)