O seksapilu Tysiek wie już od dawna. Przedyskutowaliśmy tę sprawę przy okazji którejś ze wspólnych podróży. Mamy płytę z nagraną piosenką "seksapil to nasza broń kobieca". Tysiek z właściwą chyba dla wszystkich dzieci czujnością z miejsca wyłapał to słowo i oczywiście zadał mnóstwo pytań o co dokładnie w tym seksapilu chodzi, co to takiego, itd. Wyjaśniliśmy wspólnie z Kubą (mężem moim własnym), że to taki wdzięk, urok, coś co w paniach podoba się panom. Przyjął do wiadomości, nawet jak na niego nie drążył zbytnio. Może dlatego, że ma już doświadczenie tych było nie było 8 lat. Wiek poważny, ma już nawet dziewczynę, Zuzię. To co ma nie rozumieć o co chodzi w seksapilu :). Zuzia urok ma, styl też, wszyscy w domu za nią przepadamy. Ale wracajmy do seksapilu. Wczoraj oglądaliśmy "Hallo Szpicbródka". Naszło nas na stare klimaty. Tysiek się przysiadł i oglądał z nami. Dotarliśmy do tego fragmentu:
Tysiek już od samego początku piosenki miał nieco sceptyczną minę. Patrzył na Verę Patroni z lekkim powątpiewaniem. A na końcu gdy Vera śpiewa: "i mam seksapil" Tymek nie wytrzymał i stwierdził:
- No nie wiem, ona mi przypomina demona z piekła rodem. Ktoś jej z tym seksapilem bajek naopowiadał i biedaczka uwierzyła.
Wygłosiwszy opinię nasz ośmioletni znawca udał się do łazienki. Krzycząc żebyśmy film zatrzymali, bo on będzie go oglądał z nami.
- Może się czegoś nauczę - dodał.
My zostaliśmy w pokoju też wzbogaceni o nowe doświadczenia :)
Że jestem fanką Tyśkowych przemyśleń, spostrzeżeń i całej reszty już wiesz. Ale teraz to mnie totalnie rozłożył na łopatki! :)Film bardzo lubię, aż sama bym obejrzała :)
Właśnie ja też jestem miłośniczką Szpicbródki i "Lata dwudzieste lata trzydzieste" też lubię. Nawet bardzo. A Tysiek... Dobrze, że nie spytał o co chodzi z tym próbowaniem i sprawdzaniem :)
Tysiek to swój chłop. Trudno nie przyznać mu racji. Choć w pewnym wieku (nie ukrywam, że mam trochę więcej niż 8 lat), taki demon z piekła rodem ma swój urok. Lubię Wasz seksapil. Norbert.
Cóż...Myślę, że nie skłamię jeżeli powiem w imieniu większości pań, że też lubimy nasz seksapil. A Tysiek to rzeczywiście "swój chłop". :) Pozdrawiam. P.S. Wyprawa się haftuje... :) I nie mówię tu o sobie :)
Kocham Tyśka. Brakowało mi wpisów z nim w roli głównej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Krysia.
Cieszę się w takim razie, że ten się pojawił. Pani Krysiu mocno ściskam!
UsuńŻe jestem fanką Tyśkowych przemyśleń, spostrzeżeń i całej reszty już wiesz. Ale teraz to mnie totalnie rozłożył na łopatki! :)Film bardzo lubię, aż sama bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też jestem miłośniczką Szpicbródki i "Lata dwudzieste lata trzydzieste" też lubię. Nawet bardzo. A Tysiek... Dobrze, że nie spytał o co chodzi z tym próbowaniem i sprawdzaniem :)
UsuńTysiek to swój chłop. Trudno nie przyznać mu racji. Choć w pewnym wieku (nie ukrywam, że mam trochę więcej niż 8 lat), taki demon z piekła rodem ma swój urok. Lubię Wasz seksapil.
OdpowiedzUsuńNorbert.
Cóż...Myślę, że nie skłamię jeżeli powiem w imieniu większości pań, że też lubimy nasz seksapil. A Tysiek to rzeczywiście "swój chłop". :)
UsuńPozdrawiam.
P.S. Wyprawa się haftuje... :) I nie mówię tu o sobie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO tak kandydatka wszelakich talentów i cnót pełna, na pewno da sobie radę z wyprawą. ;)
UsuńMasz wesoło w domu :)
OdpowiedzUsuń