No dobrze wydało się :) Mój mąż przyparty do muru, zarzucony gradem pytań wyznał, że jedna z toreb z przesyłkami zawieruszyła się w jego biurze. Za drzwiami mu się bestia schowała. Oxfordko, Gosiu kochana możesz już przestać go kryć, skalp zdjęty.
Zawieruszone paczki nie dotarły do pań: Magdaleny, Karoliny, Oxfordki czyli Gosi i Ilony. Plus dwa listy: do Swojskiej Baby i pani Karoliny. Bardzo Was przepraszam. Może to nie grzech ale wstyd na pewno. Wybaczcie mi kochane. Przesyłki lecą.
A jeszcze jedno. Kolejne opowiadanie i pewna propozycja dla piszących już niebawem. Może nawet jeszcze dziś.
Ja czekam na to dziś!!! ehh czemu się wygadał? w ogóle jak się dowiedziałaś? Spowiadaj się!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam komentarz pani Ilony no i z miejsca chciałam reklamację na poczcie składać :) No i musiał wyznać prawdę :)
UsuńDo mnie tez nie dotarl...i dane rowniez...:)pisalam na fb
OdpowiedzUsuńHaniu, Ty musisz poczekać na bzy :) Rozeszły mi się na spotkaniach co do jednego. Jutro powinien dotrzeć kurier z książkami do mnie. I wtedy wyślę.
UsuńTo cudownie, juz myslalam ze ktos mi ze skrzynki buchnal... :-*
UsuńCzasem i tak bywa, dobrze, że się znalazły :)
OdpowiedzUsuńO tak, na całe szczęście :)
UsuńPan na poczcie będzie mógł odetchnąć z ulgą i przestać mnie oglądać codziennie ;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że się znalazły
A miałam bić listonosza :-) To już nikogo nie biję i spokojnie czekam :-) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńJa w skrzynce na listy miałam w planie wywiesić karteczkę tak jak ostatnim razem jak na paczkę czekałam. Pisało na niej "Listonoszowy, jeśli będzie jakaś paczka dla Małgorzaty to proszę ją dostarczyć piętro wyżej. Pozdrawiam Gosia :) "
Usuń