czwartek, 22 października 2015

Konkurs! Kto przytuli cudowne lata?

A więc mówisz, że u Kordel jest konkurs?!
W poprzednim poście recenzowałam "Tamte cudowne lata" i zupełnie wyleciało mi z głowy, że  mam dwa egzemplarze. Tak to jest gdy człowiek kupuje i nie sprawdzi dokładnie ile sztuk zamówił :) Mi kliknęło się podwójnie. Więc aż szkoda żeby taka nieczytana, biedna stała na półce. Ma ktoś ochotę? To zapraszam. Trzeba tylko cofnąć się do poprzedniego postu (TUTAJ) przeczytać recenzję i podać co w niej zaintrygowało Was na tyle żeby chcieć książkę przeczytać :) Wpisujcie tutaj w komentarzach. Do 27 października. A potem Tysiek (bo kto inny jak nie on:)) wylosuje jedną z odpowiedzi. Ktoś reflektuje?

14 komentarzy:

  1. Ja reflektuję :)
    Co mnie zaintrygowało? Raczej powiem, co mnie zachęciło (posługując się cytatem z recenzji):

    "Tamte cudowne lata" to książka o miłości. Tej ludzkiej ale też tej do książek. O lekturach, pisarzach i o tym jak ważne jest by mieć na półkach książkowych przyjaciół, bo czasem czytanie może uratować życie albo ustrzec od popadnięcia w obłęd. To książka o przyjaźni i tęsknocie. O ludzkim okrucieństwie i dobroci. O nadziei i wytrwałości. Czytając ma się wrażenie, że jej lektura przenosi w czasie. Wraca się do opowieści babci, do powolnego cykania zegara, do tego do czego gdzieś tam w głębi duszy się tęskni. Do przeszłości właśnie."

    Kiedy jesteśmy - my kobiety, na kolejnym etapie życia, gdy coraz rzadziej zaglądamy w metrykę, coraz częściej wracamy do przeszłości. Do wspomnień, najdalszych jak tylko się da, ze swojego życia. Dlatego też lubimy czytać o takich powrotach, brać w nich udział.
    A ja dodatkowo jeszcze kocham międzywojenne klimaty... o miłości do antykwariatów i czekających w nich książkach nie wspominając.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie "przytulę" tak realnie tę książkę o ile szczęście się do mnie uśmiechnie.A co mnie szczególnie zachęca czy intryguje? To co uwielbiam wprost....czyli miłość,podróż w czasie,tęsknota za wspomnieniami. Ci co mnie znają wiedzą ,że "opowieści babci"..powroty to to co kocham....Nie będę rozpaczać jak skończę na tym ,że przeczytam tę książkę z naszej biblioteki (bo jest),ale bardzo lubię mieć fajne książki na swojej półeczce,a uwierzcie mi jeszcze się ich trochę pomieści...Może Tysiek.....wybierze moją odpowiedź....marzenia sie spełniają....Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka ta zaintrygowała mnie wielce... JA TAKŻE BEZ WYRAŹNEGO CELU JEŻDŻĘ KOMUNIKACJĄ MIEJSKĄ!!! Oczywiście, jeżeli mam wolny czas i bilet miesięczny na całą aglomerację Śląsko- Zagłębiowską (obecnie 150zł). Do wyboru mam tak mnogą ilość połączeń autobusowych i tramwajowych, iż w rok cały tego zjechać się nie da! O poznanych ludziach czy odkrywaniu nowych miejsc (szczególnie tych w swym mieście do których nigdy bym nie zajrzał) rzeczywiście można napisać książkę. Miałem i prawdę mówiąc mam taki zamiar! Lecz teraz jeżeli ktoś podjął podobny temat... cóż? Przeczytam najpierw "Tamte cudowne lata." I być może napiszę swoje.
    Swego czasu mym wielkim marzeniem było; posiadanie wielkiej księgarni w wielkim mieście, lecz do tego oprócz bycia książek wielkim miłośnikiem, należy posiadać "smykałkę" handlowca - cwaniaka a takiej ja nie posiadam... Przez krótki czas byłem dumnym właścicielem małego stoiska z książkami i gazetami w miarę dużym sklepie z przeważnie odzieżowym asortymentem (sklep należał do kolegi - udostępnił mi miejsce w rogu na przeciw wejścia)... zakończyło się to finansową katastrofą.
    Pozdrawiam Serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Magdusia nie mogę dodać komentarza u Ciebie na blogu. Mam nadzieję że tu też przeczytasz. Dziś byłam w bibliotece i pytałam o tą książkę. ��Zaintrygowalaś mnie tak bardzo, że chciałam ją czytać od razu. Ciekawi mnie jak potoczą się losy bohaterów, czy zagubiona w świecie bohaterka znajdzie miłość? Bo przyjaźń wywnioskowałam że tak. A to wszystko w otoczeniu książek, więc czego chcieć więcej? ��

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym bardzo przeczytać tę książkę, ponieważ z opisu i recenzji widzę, że są to moje klimaty. Literacka podróż w czasie, miłość, przyjaźń, tajemnice z przeszłości... Uwielbiam taką tematykę w powieściach! Nie przepadam natomiast za narzucanymi przez kogoś z góry porównaniami pomiędzy pisarzami czy książkami. Każda książka żyje i żyć powinna własnym życiem. Chciałabym więc wejść świata tej włąśnie książki i poznać ją dla niej samej. :) :) :) :)
    Dorota Pansewicz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chętnie przygarnę tę książkę. Dlaczego? Bo w tej książce jest chyba jakaś magia. Magia miłości i przyjaźni. A jeśli do tego wszystkiego jest Paryż lat dwudziestych i jeszcze Madryt (jak u mojego ukochanego Zafona), to wszystko okraszone tajemnicą... Bardzo, bardzo chcę ją mieć.
    Serdeczności przesyłam :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Małgorzato właściwie mogłabym napisać kocham Pani książki. Znajduję w nich wszystko to czego szukam w życiu... Miłość , przyjaźń życzliwych ludzi..., niespodzianki losu ukryte w codzienności.....A więc jeśli Pani poleca książkę, ja staram się ją zdobyć i po prostu czytam....
    W recenzji napisanej przez Panią odnalazłam cząstki mojej przeszłości.... Moje godziny w zaprzyjaźnionych antykwariatach na Pietrynie i Alei Schillera ...Do dziś czuję specyficzny zapach tych miejsc i to podekscytowanie, kiedy szukałam upragnionej książki...O to właśnie moja odpowiedź... Bardziej do Pani niż na konkurs... Sara Wiesława Szyszko Lickiewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A TAK PRZY OKAZJI: Serdecznie pozdrawiam. Nie ma Pani pojęcia, jak wiele wnosi do mojego życia.... W okolicznej Biedronce pojawiło się Uroczysko. Wczoraj byłam tam przed zamknięciem, ale dzisiaj z Zuzia pójdziemy i mam nadzieję że będzie moje...



      Usuń
  8. Dlaczego ja?

    Po pierwsze dlatego, że jeśli książkę rekomenduje ktoś taki jak Magdalena Kordel, to książka musi być piękna, wzruszająca, pełna miłości i głębokich uczuć, których żadne słowa nie są w stanie wyrazić, bo one tkwią w nas.

    Drugim aspektem, przemawiającym za tym, że sięgnę po tę książkę, jest po prostu jej treść. Wszędzie tam, gdzie głównymi bohaterami są książka, antykwariat oraz wspomnienia i wszystko przeplatane jest miłością i tęsknotą, musi chwytać za serce. Wiem, że ta książka taka będzie, że oczaruje mnie swą piękną treścią.

    Trzecim argumentem, który przekonał mnie do sięgnięcia po lekturę "Tamtych cudownych lat", jest jej okładka. Ja wiem, że nie ocenia się książki po okładce, bo najważniejsza jest jej treść.
    Jednak okładka według mnie powinna przyciągać i być kropką nad "i". Ma łączyć treść oraz jej oprawę graficzną, tworząc spójną całość. Tak jest bez wątpienia w tym przypadku.

    To moje trzy mocne argumenty. Czego chcieć więcej? Ano książki "Tamte cudowne lata". Oczy mojej wyobraźni już ją widzą na mojej półce :-) Marzenia się spełniają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę już czytałam jest przecudowna ;) Życzę innym powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja inspiracja? to proste. Kocham, uwielbiam i nie wiem co jeszcze lata 20, że o Paryżu nie wspomnę. w ogóle mam takie wrażenie, nieodparte wrażenie, że urodziłam się za późno, Co ja bym dała żeby choć na chwilę poczuć klimat, bywać w tych lokalach, oglądać filmy z Bodo, Żabczyńskim, Smosarską pospacerować po Montmartrze w tych cudownych sukienkach i kapeluszach.... ach dobrze, że choć książki są...

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam skomentować recenzję, ale nie zdążyłam, bo pojawił się konkurs (-:
    Pani recenzja mogłaby zawierać tylko ten fragment, żeby przekonać mnie do tej książki:
    "Tamte cudowne lata" to książka o miłości. Tej ludzkiej ale też tej do książek. O lekturach, pisarzach i o tym jak ważne jest by mieć na półkach książkowych przyjaciół (...)"

    Jak nie wygram, to kupię, bo muszę mieć taką przyjaciółkę ...
    Pozdrawiam (-;


    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba coś zepsułam, powtarzam na wszelki wypadek :D

    Na mnie niestety już nazwisko Zafona działa jak lep na muchę. Lecę w to aż ze skrzydeł wióry lecą. Rozsmakowałam się w opisie Alice. Samotna, wolna, odważna. Zazwyczaj samotność kojarzy się z ograniczeniami, a tu – obserwuje, śledzi, działa.

    A któż z czytoholików nie marzy o własnym antykwariacie? Na każdej półce setki woluminów, ten zachwycający, charakterystyczny zapach, przesuwanie opuszkami palców po grzbietach, kartkowanie w świetlistym pyle (bo przecież żaden kurz nie ośmieliłby się osiąść na książce!). Antykwariat to kraina tysiąca przygód na wyciągnięcie ręki. Apteka duszy. Książka o nadziei i wytrwałości. To coś dla mnie, bez nadziei nie potrafiłabym wstać następnego dnia, a co do wytrwałości, to poddaję się tak szybko, że przydałaby się dobra lekcja. Piękna – to najlepsza rekomendacja. Bardzo chciałabym pospacerować po stronach przedwojennego Paryża. Pozdrawiam serdecznie, Renata

    OdpowiedzUsuń

  13. Nie wiem, dlaczego umknęła mi ta książka, dobrze, że tu na nią trafiłam, a po przeczytaniu recenzji jeszcze bardziej się przekonałam, że to moje klimaty :-) nie tylko ze względu na to, że jest o miłości, bo takie powieści czytam głównie, ale też dlatego, że udowadnia, że to książki mogą jednoczyć ludzi i budować piękne przyjażnie. A do tego jeszcze dodamy moją ulubioną Anglię i niczego więcej mi do szczęścia nie potrzeba!

    OdpowiedzUsuń