Zimno, buro... No po prostu brryyy. Żeby trochę ocieplić atmosferę chcę Wam pokazać kilka fotek. Zobaczcie jakie wspaniałe ciasto, wręcz malownicze w sensie dosłownym i przenośnym, czekało na mnie w bibliotece w Pokoju :) Pięknie wszystkim paniom dziękuję! Tak samo zresztą jak i pani Celinie i panu Robertowi, który ofiarnie nas woził i Pani Agnieszce za dotrzymywanie towarzystwa... Cudnie było.
A tak przy okazji odpowiem od razu, że to był Pokój w opolskim :) Mrumru pytała:)
A teraz ciacho poniżej a po lewej stronie Kordelia. Coby nam było kocio miło i mrucząco :) Wyrosła na prawdziwą kocią damę :)
Jeżeli chodzi o ciasto trzeba było usłyszeć to pełne zgrozy: och!, które się rozniosło po sali gdy autorka tego cudu wbiła w niego nóż! Zgroza! :)
P.S. miało być kilka zdjęć, ale ostatnio mam problem bo zawsze gdy piszę urządzenie z fotografiami jest poza moim zasięgiem :( Tym razem telefon powędrował z mężem. Ale może wieczorem uda mi się nadrobić braki. A własnie, wieczorem kolejne opowiadania do tomiku!
Kordelia jest przepiękna, no naprawdę kocia dama. Tylko do kochania! A torcik, mniamuuu aż szkoda było go kroić :D
OdpowiedzUsuńPiękne ciacho. :) Domyślam się, że byłaś wzruszona. :)
OdpowiedzUsuńKochana Magduś:-), ciasto pięęękne:-), a i z kociej damy Kordelii jest prawdziwe ciacho;-)! Czy słusznie zgaduję, że imię kociego ciacha ma coś wspólnego z Zielonym Wzgórzem;-)))?
OdpowiedzUsuńAle ciacho! Boskie jest
OdpowiedzUsuńMadzia plisss, odpisz na maila :)
Prawdziwe arcydzieło.
OdpowiedzUsuńu mnie dziś za oknem biało od samego rana, zima na całego topnieje i dopaduje i tak cały dzień;-)
OdpowiedzUsuńchoć ja się trzymam wersji, że Pani Jesień wychodzi za mąż i przybrała się w białą suknię, czas wesela przeminie i wróci złota, polska, wymarzona jesień;-)
Kordelia to sam koci wdzięk i czar, cudo poprostu;-)
A ciacho smakowicie malowane, faktycznie aż żal kroić choć pewnie w smaku równie dobre jak w wyglądzie;-)
uściski ciepłe posyłam mokrym śniegiem malowane;-D
no to mi smutno :( bo byłby pretekst odwiedzic tate a i w końcu spotkac się z Toba ! co za szkoda - nareszcie tak blisko a nie wyszło ... mam nadzieje ze kiedyś dotrzesz i do opola :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyrobię się ze swoim opowiadaniem :( kot cudny i ciacho też :) daj kawałek :)
OdpowiedzUsuń