Anna Gębska Ziarnik
O poranku
Czasem trzeba po prostu usiąść.
Aby nogi czuły grunt. Aby chłód trawy porannej rosy pieścił. A myśli zawisną
między wschodzącym słońcem a duszą. I nie są ani tu ani tu. I nie martwisz się
już. Oddech się wyrównuje. Powietrze wypełnia płuca. Wolność kołysa jak wiatr.
Gdyby tak być motylem, którego pieści brak agrofobi. Kolory wypełniają
przestrzeń. Wstaje dzień.
Piszę do Ciebie całkiem zwykłym
piórem na białym papierze (choć dziś to niemodne). Janek ma pierwszy ząbek.
Krzyś chodzi do przedszkola. Antoni znalazł w końcu dobra pracę. Mamy mały
domek w moim i Twoim ukochanym miejscu. Dziś posadziłam nową jabłonkę. Sad
powolutku rośnie. Widziałam wczoraj Ule. Też ma maleństwo. Chyba córeczkę.
Czasami maluję. Łąki. Jak zwykle.
Na fotografiach ciągle góry. Tam gdzie byliśmy. Bo miłości do nich uczę
najbliższych. Są pojętnymi uczniami. Mama i tata mają sie dobrze. Z radością wstępują
na herbatę i ciasto. Sama dziś piekę.
Pamiętasz pastwisko, gdzie
zgubiłam zegarek jak byłam mała. Wstrzymałaś wtedy dnia początek, aby zwierzęta
mi go nie poskubały. Dostałam go za pierwszy pasek na świadectwie. Nim wstałam
zegarek leżał już spokojnie na kredensie, a zwierzęta nieurażone, że później
zaczęły poranek, rozmawiały nosem w
trawie z biedronkami. Teraz biegnie tamtędy polna ścieżka, a naokoło pustka.
Dziś ja ubieram kolorową chustę i
udaję babulinkę...tylko zębów nie ściągam bo mam jeszcze własne. Chłopcy z naciąganym
przerażeniem uciekają i się cieszą. Antoni ciągle robi coś przy domu. Nie rąbie
drewna. Raczej naprawia, maluje, grzebie przy aucie.
Oho budzi się dom. Lecę. Napiszę
jeszcze...zostało schować list do latawca i puścić w górę. Zaadresuje "do
Anioła Rodu". Złap proszę. Agata
Krótki tekst, budzący apetyt na więcej. Kim jest Anioł rodu? Babcią czy też prababcią bohaterki, którą znała? A może bohaterką legendy rodzinnej, opowiadanej kolejnym pokoleniom? Lakoniczne informacje, które mnie zaintrygowały - Sama dziś piekę, (Antoni) nie rąbie drewna. - mam wrażenie, że kryje się za nimi coś więcej, jakaś historia, znana tylko nadawczyni i adresatce listu. To pierwszy list, Agata zapowiada kolejne. Takie listy wplecione w opowiadanie czy też powieść byłyby ciekawym elementem. W tekście kilka błędów (interpunkcyjne, stylistyczne i inne) - zachęcam do konsultacji z polonistą. I do dalszego pisania! Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziekuje serdecznie :) Wiem, ze mam niepoprawny slowotok..na jedym wydechu chcialabym opowiedziec wszystko co siedzi w glowie i w konsekwencji brzmi jak brzmi :) Historia ma juz ciag dalszy..w moich myslach :) Pozdrawiam cieplo.Ania Gz
Usuń