Mówi się, że w momencie narodzin jesteśmy niczym białe, czyste karty, które tylko czekają na zapisanie. I że w dużej mierze to od nas zależy co się na nich znajdzie. Ale czy rzeczywiście zawsze przyszłość spoczywa w naszych rękach? Czy my ją kształtujemy? Czy jednak bywają wyjątki?
Jak to jest urodzić się córką dyktatora? Nieść na swoich barkach odpowiedzialność nie tylko za własne wybory i czyny ale też za to co uczynili rodzice? Jak to jest być córką Stalina?
"Nie łudzę się już ani trochę, że kiedykolwiek uda mi się uwolnić od tej łatki – że przestanę być córką Stalina. […] Rodziców się nie wybiera, ale żałuję, że moja matka nie wyszła za cieślę”
Małe dziecko przyjmuje świat takim jakim jest. To co się wokół niego dzieje uważa za naturalne i nie poddaje tego w wątpliwości. Ale gdy dorasta zaczyna widzieć więcej. Rozumieć pewne zawiłości i niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą codzienność. Swietłana musiała dorosnąć o wiele szybciej niż jej rówieśnicy. Musiała nauczyć się żyć w sieci intryg i w poczuciu ciągłego zagrożenia. Wystarczyło jedno niefortunne słowo a bliscy jej ludzie bezpowrotnie znikali.Spędzali wiele lat w więzieniach albo nigdy nie wracali skazani na śmierć. Stalin był nie tylko jej ojcem. Był panem i władcą. Kiedy dowiedział się o pierwszej, wielkiej miłości córki (Swietłana spotykała się ze scenarzystą filmowym Aleksiejem Kaplerem), bez mrugnięcia okiem skazał mężczyznę na dziesięć lat łagru. Jak to było być kremlowską księżniczką?
Książka "Córka Stalina" autorstwa Rosmery Sullivan zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Jest tam wszystko: polityczne intrygi, przeszłość, która kształtuje teraźniejszość, paraliżujący, wszechobecny strach i ogromna wola walki. To wszystko sprawia, że opowieść o życiu Swietłany, córki Stalina, czyta się z zapartym tchem. Co więcej to powieść dla każdego. Dla miłośników historii ale też dla tych, którzy lubią sensację, kryminał, romans i przygodę. W tej książce jest to wszystko. Tym bardziej wartościowe, bo prawdziwe. Czasem po prostu życie pisze takie scenariusze jakich najlepszy pisarz czy scenarzysta by nigdy nie wymyślił.
Uwaga mam dla Was dwa egzemplarze książki. Zapraszam do udziału w konkursie. W komentarzu napiszcie dlaczego chcielibyście ją przeczytać i czemu "Córka Stalina" powinna trafić właśnie do Was. Konkurs trwa do 1 marca włącznie. Spośród odpowiedzi wybiorę dwie, które najbardziej przypadną mi do gustu.
Wreszcie się zalogowałam...uffff. dlaczego? Bardzo mnie interesuje ten temat. Chciałabym przeczytać tez książki Moniki Jaruzelskiej. Chyba w ddtvn ktoś mówił o "Córce Stalina" bardzo ciekawie zresztą. Stąd moja chęć przeczytania jej☺☺☺☺☺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnęłabym jedną z książek dla siebie,
Usuńponieważ wygrywając byłabym w siódmym niebie. 🌃
Czas jest ku temu dobry i sposobny,
by nie wychylać nosa spod kołdry. 🏡
Przeczytać bym chciała o życiu córki Stalina,
jak żyła i dorastała w cieniu ojca ta dziewczyna.
Do przeczytania byłaby ona wspaniała,
dobry humor miałabym od samego rana. 😃
Książka ta zapewne wieczory by mi umiliła,
a wygrana przeogromnie by mnie uszczęśliwiła. ❤
Wspaniale byłoby przeczytać, jakie miała życie córka jednego z największych tyranów świata. Wygrana ogromnie by mnie ucieszyła. Pozdrawiam. :)
Historia zawsze jest ciekawa.Stalin jest tak mroczną pstacią i był takim podłym tyranem,że trudno mi o nim napisać -człowiek!Ja jestem pokoleniem,które na szczęście już po jego śmierci przyszło na wiat/niedługo wprawdzie,ale jednak!?lecz jego metody działania były w naszym kraju "żywe " jeszcze przez wiele lat.Czytałam potem książkę "Szeptem" i wiele,wiele innych tego typu książek,które jak rylcem zostawiają w głowie głęboki ślad.Ciekawa jestem jak było z jego córką i może ta książka da odpowiedż na to pytanie.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym wygrać tą książkę ponieważ bardzo mnie zaciekawił opis i wydaje mi się bardzo ciekawa.Doskonale wiem jak to jest dzieckiem że dziecko przyjmuję świat takim jaki jest Zmagam się z chorobą od urodzenia i przyjęłam to wszystko bardzo chciałam akceptacji ale nie za bardzo to się udawało dzieci nie rozumieją choroby .Teraz na wszystko patrze inaczej .Ucieszyłabym się z tej książki bo uwielbiam czytać i dla mnie książka to najlepszy przyjaciel poprawia humor nie ocenia i dzięki niej można zapomnieć i na chwilę odciąć się od swoich problemów.Pozdrawiam Serdecznie <3
OdpowiedzUsuńSylwia Waligóra
OdpowiedzUsuńCoraz częściej odkrywane są tajemnice życia i losu ludzi kryjących się w cieniu "wielkich" krewnych. Ciekawią mnie niezmiernie losy historycznych żon, córek, synów, których życiorys napisany został niejako niezależnie od ich woli, chęci, pragnień. Lektura książki"Córka Stalina" byłaby ciekawym doświadczeniem.
Dlaczego chciałabym przeczytać tą pozycję? Ciekawość, zrozumienie jak można było żyć w tak trudnych czasach.
OdpowiedzUsuńPoznanie dwóch zapewne płaszczyzn życia - Ojciec jako człowiek
i człowiek jako dyktator i gdzie jest miejsce dziecka?
O książkę nie walczę, bo już do mnie jedzie, ale muszę przyznać, że po Twojej recenzji jeszcze bardziej nie mogę się jej doczekać:)
OdpowiedzUsuńMój dziadek Józef Kulenty zginął w Twerze...zastrzelony kulą w tył głowy...pochowany w Miednoje......to wszystko jednym podpisem i decyzją Stalina....Ja z moją Mamą (Teresa Myszka z domu Kulenty) odbyłam pielgrzymkę w 2002 roku na ten cmentarz wojenny w Miednoje...Zastanawiałam się kim był człowiek ,który jednym podpisem potrafił zmienić życie tysiecy osób....bardzo mnie ciekawi życie jego najbliższych...żony dzieci ...córek... to tak jak w "Niemcach" l.Kruczkowskiego ktoś kto mordował i wydawał decyzje o śmierci był ukochanym synem i ojcem....dlatego też pragnę z całego serca przczytać książkę o córce Stalina..Zofia kośnik z domu Myszka
OdpowiedzUsuńCzytając na innym portalu droge Swietłany do wolności zastanawiam się jak silną musiała była kobietą i zdeterminowaną, że zostawiając swoje dzieci postanowiła zmienić całe swoje życie. Podziwiam ludzi, którzy pomimo strachu, który niewątpliwie towarzyszył im każdego dnia dali radę uwolnić się w tym przypadku od tyranii własnego rodzica. Z niecierpliwością będę czekać na wynik konkursu bo nie ukrywam, że bardzo zależy mi na książce.:-) pozdrawiam Urszula K.
OdpowiedzUsuńO Leontynie z "Tajemnicy bzów" mówiła Pani w jednym z wywiadów jako o kobiecie, która chce przez życie iść z podniesioną głową. Wydaje mi się, że Swietłana to bardzo podobny typ bohaterki. Tylko że ma o wiele gorzej, bo przy narodzinach dostała fatalnie rozdane karty. W teorii super - kremlowska księżniczka, luksusy, ojciec rządzi potężnym krajem. W praktyce - ojciec to znienawidzony tyran, niszczący życie własnej córki. A gdy strach przejmuje kontrolę nad naszym życiem, nic nie znaczy bogactwo czy pozycja. Myślę, że tym cenniejsze byłoby poznanie historii kobiety, która zdecydowała się na walkę ze swymi demonami (a w jej wypadku to zdecydowanie nie były cienie). Więżniarka ze złotej klatki zbuntowała się. Jak jej się to udało? I jakim kosztem? - to pytania na które może dostarczyć odpowiedzi jedynie sama "Córka Stalina" :) Pozdrawiam, Julita Dąbrowska
OdpowiedzUsuńPoproszę o książkę "Córka Stalina".
OdpowiedzUsuńJeśli wygram zapewniam, że radosna będzie szczęśliwego książkocholika mina.
Niech Pani wybierze mnie właśnie – serdecznie proszę.
Puk puk, to ja Małgosia ją sobie upatrzyłam, przez nią swój udział tutaj wnoszę.
Jeśli los uśmiechnie się do mnie, spędzę z książką wieczór idealny.
Co wcale nie jest tematem banalnym.
Zrobię to, co bardzo lubię – za sprawą książki w innym świecie się zgubię.
Rozwiązaniem idealnym, będzie fotel ciut owalny.
Taki, w którym się nie boję nogi ciut wyciągnąć swoje. :)
Nie pogardzę także łóżkiem, w nim nakryję się kożuszkiem.
Ciało swoje rozprostuję i się w pełni zrelaksuję.
Świece zapachowe zapale. No co? Lubię je, przecież się tym nie chwalę, wcale. :)
W kominku niestety napalić nie mogę, bo drewnianą wszak w domu mam podłogę.
A jako, że z podwórka lato bez serca za sprawą zimy uciekło.
Poproszę o książkę "Córka Stalina" – bo wiem że dzięki niej w mgnieniu oka zrobi mi się na duszy ciepło.
Muszę się dobrze zastanowić czym Panią przekonać, jakie argumenty mnożyć.
Bym już wkrótce nos w świetną książkę mogła swój zgrabny włożyć.
Łatwo widzę nie będzie, wśród innych książek miłośników.
Ale ja, jak to ja – nie poddaję się o nie.
Kto mnie poznał, ten wie że łatwo ze mną nie będzie, oj nie.
A jeśli jeszcze o tak świetnej książce mowa.
To dodam tylko, że mam już koncepcję w głowie – do biegu którego finiszem książka pani Swietłany, w pełni jestem gotowa.
Spoglądam w zasady konkursu i myślę, w jaki sposób napisać uzasadnienie dla komentarza.
Kiedy jedną ręką piszę, nad jednym uchem płacze Filip, z drugiego pokoju za brak czasu Pawełek puszcza focha i na mnie się obraża. :)
Ale, ale. Proszę sobie nie pomyśleć, że taka ze mnie mamusia nie dobra.
Jeśli chodzi o moje dzieci jestem potulna jak baranek, oddana jak przysłowiowa matka Polka i jak kobra groźna.
Dzieciaki nakarmione, pieluchy zmienione tylko spać nie chcą, bo komputer przecież włączony i kusi.
I choć tatuś w domu od rana, to wiadomo – dzieci chcą do kogo – do mamusi. :) :)
A mi na prawdę na tej książkach bardzo zależy.
Mam bowiem półkę z książkami, na której mało publikacji które sobie cenię leży.
Obecnie jestem na takim czytelniczym etapie.
Kiedy to jedną, drugą i trzecia dziecięcą książeczkę biorę i buch, ląduję z dziećmi na kanapie.
Wiem jedno, bardzo miło mnie Pani zaskoczy.
Jeśli to moją odpowiedź uzna za jedną z najciekawszych i książką w zamian uraczy. :) :)
Ze swojej strony mogę obiecać, że książkę w zaszczytnym miejscu ustawię.
Któregoś wieczora uprażę popcorn, naleję dobre winko w kieliszek i z nią się świetnie zabawię. :)
Książką nową nie pogardzę – na regale wszak wolnego miejsca co nie miara.
Jeśli to w moje ręce wpadnie "Córka Stalina", powiem tylko jedno słowo – gitara. :)
No wiecie, tak się mówi gdy ktoś się cieszy.
A mi się w kierunku radości bardzo śpieszy.
Na koniec dodam jedynie, że książka sygnowana jako romans, przygoda, sensacja i kryminał.
W oczach moich jeszcze przed lekturą osiąga wysoki czytelniczy nominał.
Pozdrawiam Małgorzata Kubach
Książka jest dla mnie czymś na kształt maszyny pozwalającej podróżować w czasie i przestrzeni, bo jej treść pozwala nam przenieść się w dowolne miejsce na Świecie, bez konieczności opuszczania swojego pokoju. W jednej chwili możemy znaleźć się na Księżycu, by już za chwilę uczestniczyć w safari na równinach Serengeti. Nie musimy zaopatrywać się w krem przeciw komarom jeśli zechcemy pobiwakować pod gołym niebem w Parku Yellowstone ani też zakładać okularów do pływania by zanurkować w podwodny świat Wielkiej Rafy Koralowej u wybrzeży Australii. Miłośnik historii otwierając książki z pogranicza archeologii czy fantasy, przeniesie się w świat jaki znany był ludziom setki milionów lat temu, ale też ten znany naszym dziadkom i babciom. Pasjonat kultury i sztuki z ograniczonymi środkami finansowymi otworzy książkę z dziejami wielkich mistrzów pióra czy pędzla i poczuje się przynajmniej jak w paryskim Luwrze. Z pomocą książki mogę zwiedzić Biały Dom czy Opactwo Westminster. Fan kina niemego za sprawą biografi choćby Charliego Chaplina przeniesie się w świat kina niemego lat 20-30 XIX wieku, bez konieczności siedzenia w sali kinowej z popcornem na kolanach. :) Zaś miłośnik kabaretów za sprawą odpowiedniej książki, przeniesie się w czasie do Francji i zasiądzie na widowni paryskiego Moulin Rogue. Dlatego też z przyjemnością biorę udział w zabawie i liczę, że los uśmiechnie się właśnie do mnie. Wprawdzie użyłem w odpowiedzi słów miłośnik, pasjonat jednak to wszystko odnosi się właśnie do mnie. :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłem sobie na dłuższy wywód, bo ja po prostu kocham książki które dają mi szansę na znalezienie się tam gdzie fizycznie znaleźć się nie mogę i na podjęcie prób wejścia w umysły osób, które odegrały diametralną rolę we wpływie na losy współczesnego świata.
Bardzo lubię pogłębiać swoją wiedzę związaną z historią. Już jako dziecko wiele rzeczy mnie interesowało, zasypywałam rodziców oraz dziadków licznymi pytaniami. W ten sposób zaczęłam wypytywać dziadków o ich dzieciństwo. Jako, że nie były to łatwe czasy a ja miałam wtedy może 5-6 lat, dziadkowie starali się zmieniać temat, nie chcieli opowiadać mi o okrucieństwach z jakimi przyszło im dorastać. Jednak ja byłam zbyt uparta aby odpuścić, gdy oboje zrozumieli, że nie unikną tego tematu zaczęły się długie opowieści. W możliwie najdelikatniejszy sposób opowiadali mi o wojnie. Pamiętam jak razem z nimi siedziałam w kuchni i chłonęłam każde wypowiadane przez nich zdanie. Wtedy ciężko było mi zrozumieć dlaczego ludzie wzajemnie tak bardzo się krzywdzili.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że dziadek odszedł od nas ponad 15 lat temu. Wielu z jego przekazów już nie pamiętam i bardzo tego żałuję. Mieszkał on w innym rejonie Polski i z jego perspektywy wojna wyglądała inaczej. Nie mam tu na myśli tego, że była mniej przerażająca - musiał on zmierzyć się z innymi problemami.
Przyznaję ze wstydem, że osobę Stalina znam głównie z jego działań podczas II wojny światowej. Nigdy nie odczuwałam chęci poznania go bliżej. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że zawsze był dla mnie bestią pozbawioną uczuć. Jego osoba wzbudza we mnie wyłącznie negatywne emocje. Jestem wściekła gdy pomyślę sobie, że tak osób go wielbiło. Nie wiem jak to możliwe, że niektórzy robią to do tej pory.
Poznanie historii jego córki byłoby dla mnie niezwykłym przeżyciem. Pragnę dowiedzieć się jaki obraz ojca zapamiętała. Czy w stosunku do niej również był tak okrutny? A może darzył ją ogromną miłością i na każdym kroku jej to okazywał? Domyślam się, że jej dzieciństwo nie należało do najprzyjemniejszych. Sądzę, że nigdy nie posiadała prawdziwych przyjaciół, dzieci które się z nią zadawały robiły to ze strachu. Co czuła wiedząc, że część ludzi omamiona słowami jej ojca uwielbiała ją, gdy dla reszty świata była ,,małym potworem'', ,,dzieckiem bestii''. Czy w jakikolwiek sposób jest podobna do swojego taty, co przypomina jej o nim bardziej: wygląd, charakter, gesty?
Zastanawia mnie co odczuwa myśląc o Stalinie, czy nienawidzi go za stratę wielu najbliższych jej osób, czy może zdołała mu wybaczyć?
Z przyjemnością czytałabym książkę siedząc razem z moją Babcią w ogrodzie. Niestety z powodu słabego wzroku nie może tego robić samodzielnie, dlatego czytałabym tę opowieść na głos. Lektura byłaby dla nas ukrytą lekcją historii. Jestem przekonana, że dostarczyłaby nam również wielu emocji. Po zapoznaniu się z nią na wiele spraw potrafiłybyśmy spojrzeć z innej perspektywy...
Pozdrawiam
Małgorzata Wójcik
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńgdzie znajdę wyniki? Pozdrawiam
Czy byly juz wyniki tego konkursu?
OdpowiedzUsuńCzy byly juz wyniki tego konkursu?
OdpowiedzUsuńDobry wieczór,
OdpowiedzUsuńNaczekaliście się straszliwie, ale już ogłaszam wyniki. Córka Stalina wędruje do Zofii Kośnik i do Małgorzaty Wójcik. Gratuluję serdecznie. Adresy d wysyłki proszę podesłać na adres mailowy magdakor@vp.pl
Wszystkim dziękuję za udział w zabawie i życzę dobrego ciepłego wieczoru.