piątek, 2 marca 2012

Pierwsza miłość

Pierwsza miłość, taka naprawdę pierwsza, z motylami w brzuchu, sercem bijącym jak oszalałe i rozmarzeniem wypisanym na twarzy.... Tak taka miłość jest zdolna do wszystkiego. Na przykład ja w czasie tego dziwnego stanu wykazałam zadziwiającą tendencję do masochizmu. Otóż zakochałam się w połowie nieszczęśliwie. W połowie, bo wybranek mój był moim przyjacielem. Uniknęłam więc kompromitującego etapu śledzenia go, sugestywnego wpatrywania się w obcego i zwykle dość zaniepokojonego takimi objawami  chłopca i nie musiałam przez całe dnie kombinować co zrobić żeby wreszcie go zapoznać. Ale  jak zwykle wszystko ma dwie strony medalu. I tak mogłam z moim ukochanym P spacerować, popatrywać na niego spod oka, ba nawet czasami ukradkiem pogłaskać jego kurtkę (do tej pory pamiętam, że miał taką jasno brązową - skórzaną), ale jednocześnie musiałam wysłuchiwać jego zwierzeń, bo mój ukochany też był w połowie nieszczęśliwie zakochany w swojej przyjaciółce Ewie. W końcu doszło do tego, że nie tylko opowiadał mi o swoim cierpieniu, ale też zaczął prosić o rady. I ja o święta naiwności udzielałam ich zupełnie szczerze cierpiąc potem katusze na myśl o tym, że mój ukochany P wprowadza je w czyn. Cóż obecnie straciłam nieco na prostolinijności, bo nie wyobrażam sobie, że byłabym do czegoś takiego zdolna:) Raczej podstępnie kopałabym pod niczemu niewinną Ewą dołki wyłożone zaostrzonymi palikami... W każdym razie w końcu zostałam nagrodzona i P zwrócił na mnie swe spojrzenie i też ukradkiem niby przypadkiem zaczął pogłaskiwać  moją rękę, poprawiać włosy i popatrywać w oczy. Jak pierwszy raz wzięliśmy się za ręce sądziłam, że nic szczęśliwszego nie może mnie spotkać:) Matko ile ja się nakombinowałam żeby wieczorami móc wyjść z domu! Mój pies nigdy nie cierpiał na tak częste rozstroje żołądka jak wtedy! W końcu taki pies musi długo spacerować, no nie? W domu dziwiono się wprawdzie, że pies ma takie problemy tylko wieczorami, ale to już nie była moja wina... A pierwszy pocałunek... Ehhh mój drogi P to było jak trzęsienie ziemi, świat wirował i naprawdę nie wiem jak dotarłam do domu. Pamiętam tylko, że zlałam sobie twarz zimną wodą z prysznica, bo obawiałam się, że to moje szczęście mam wypisane na twarzy i że każdy z miejsca domyśli się że się CAŁOWAŁAM.  Do tej pory pamiętam rozpacz gdy okazało się, że nie mogę wyjść (podstęp z psim żołądkiem widać wtedy nie zadziałał) i widziałam sylwetkę mojego ukochanego oświetloną blaskiem ulicznej latarni, wpatrującego się w moje okno... Teraz mogę powiedzieć, że dobrze, że wtedy nie wyszłam, bo ten cierpliwie stojący pod oknem chłopak, czekający z nadzieją, że może jednak wyjdę, że tylko się spóźniam to jeden z najpiękniejszych obrazów jakie przechowuje w swoim sercu.
I chociaż potem nasze drogi się rozeszły, a ja spotkałam swoją całkiem dorosłą i piękną miłość to ta pierwsza zawsze będzie  zajmowała szczególne miejsce w moim sercu:)
P, a to dla ciebie:)

Niech pan na mnie proszę pana nie patrzy
Poprzez lata jak przez nieprzebytą noc
Pan jest smutny i mi przykro patrzeć
Jakoś nie pasuje panu ten wzrok.
Tyle lat pan uciekał przede mną
W cieniach domów przed mym wzrokiem się krył
Proszę pana młodość była bardzo dawno
Nie pamiętam już żadnych złych dni.
Pan był dla mnie moim pierwszym majem
I do końca po kres swoich dni
Maj ten będę nosić gdzieś w sobie
I czasami będę o nim śnić.
I pamiętać będę bzu zapach
Wymykanie się cichaczem w noc
Pana śmiech i pana zapach
Pana słowa i dotyk rąk.
Niech pan sie na mnie nie gniewa
Ale teraz z pana to jest obcy pan
Bo pan dla mnie będzie zawsze chłopcem
Pierwszym majem z tych dawnych lat.
Teraz we mnie kwitnie maj inny
Inne kwiaty są i inne bzy
Inne szczęście we mnie zamieszkało
Inne troski i inne łzy.
Więc niech już pan na mnie nie patrzy
Poprzez lata jak przez nieprzebytą noc
Inny maj jest inne kwitną kwiaty
Nie pasuje panu ten smutny wzrok.


10 komentarzy:

  1. No tak pierwszą miłość się pamięta :) Z detalami.
    Ja mam w pamięci nie tyle pierwszą co jedną fascynującą :) Inną. Trochę zakazaną.
    Dłuuugo zostanie w pamięci :)

    Ale teraz mam właśnie taką dojrzałą, jedyną, wspaniałą od jakiś prawie 12 lat :)

    Wiersz jest cudowny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza to pierwsza bez dwóch zdań:) I dlatego szczególna. Ooo muszę cię Sabinko naciągnąć na zwierzenia:) Może na tej herbacie przy torciku bezowym?

      Usuń
    2. Nic z tego :P Tego ze mnie nie wyciągniesz :)

      Usuń
  2. Ech pierwsza miłość to cos co zostaje w pamięci na długo. Myslę, że kazda z nas mogłaby opowiedzieć swoją wyjątkową historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadajcie dziewczyny:) Jam ciekawa nieziemsko:) Z głowa w książce może uchylisz rąbka tajemnicy?

      Usuń
  3. Jak zawsze, pięknie to opisałaś i wszystko się zgadza, pierwsza miłość, zawsze pozostanie w nas i nic tego nie zmieni. Świat bez miłości byłby szary i bardzo smutny, to ona pozwala duszy śpiewać, chodzić w chmurach i unosić się ponad ziemię, nic nie jest ważne prócz miłości, bez której nie da się żyć.
    Wiersz piękny i na pewno jeśli Pan P go przeczyta wzruszy się i również wspomni te chwile, tak Wam bliskie i tylko Wasze.
    Życzę, aby obecna-dojrzała Miłość każdego dnia stawała się jak ta "pierwsza" wciąż umiała zaskakiwać i doprowadzać do tego drżenia ziemi i tych motyli, które niech będą ubarwione najpiękniejszymi kolorami Waszego Uczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ty tez pięknie o tym napisałaś. I dziękuję za życzenia:) A może zechciałabyś się podzielić swoimi wrażeniami z pierwszego zakochania?

      Usuń
  4. a ja o takiej miłości wypisanej na twarzy marzę od zawsze, czas leci nieubłaganie, a moje przeznaczenie jakoś pogubiło drogi;-(
    co zrobić, statystyki są nieubłagane - na 100 mężczyzn w Polsce przypada 102 kobiety, widać jestem tą jedną z dwóch na sto;-)

    przed chwilą skończyłam czytać "Sezon na cuda" i tak jakoś w "cudownym wigilijnym" nastroju jestem, że nawet na moją samotność potrafię patrzyć z uśmiechem, odpływając w marzenia, że może jednak kiedyś, ktoś.....????

    Basia;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu ja wierzę całym sercem, że gdzieś tam czeka na Ciebie Twoja i tylko Twoja połówka. Tylko może jeszcze nie ten czas, ale trzymam kciuki za spotkanie tego jedynego i motyle w brzuchu i szczęście w oczach. Basiu podobno jak w coś się mocno wierzy to to się spełnia:)Będziemy wierzyć razem, dobrze?

      Usuń
  5. dobrze;-)
    podobno jak wierzy więcej osób, to staje się to rzeczywistością;-)
    dziękuje za słowa otuchy, podniosły mnie na duchu;-D
    uściski zostawiam;-)
    Basia;-)

    OdpowiedzUsuń