No tak, przyszła pora pokajać się odrobinę. Bo ostatnio zaniedbywałam Was fatalnie. I tu na blogu i mailowo i fecebookowo i w ogóle wszędzie. Co więcej zaniedbywałam też moją rodzinę. Nawet nie chcecie wiedzieć jak wygląda mój dom. Ja też nie chcę, dlatego staram się nie rozglądać na boki gdy się po nim poruszam. Zaniedbałam też czytanie, gotowanie, spacerowanie... Jednym słowem kompleksowo wyłączyłam się z życia. Tak było do wczoraj. Ale od wczoraj wszystko się zmieniło! Znaczy bałagan mam taki jaki miałam, ale bałagan rzecz nabyta, da radę się go pozbyć, jak przyjdzie na to pora. Ale za to byłam na grzybach, na baaardzo długim spacerze z psem, włączyłam telewizję i poskakałam po kanałach, przytargałam na szafkę koło łóżka stertę książek i zupełnie nie wiedziałam co mam najpierw robić.Oglądać czytać, pichcić, sprzątać, tarzać w przygotowanej lekturze... Co się takiego wydarzyło zapytacie. A to ja mam do Was prośbę. Nie powiem Wam co się stało, za to Wy spróbujecie zgadnąć co też mogło wydarzyć się w życiu osoby pracującej tak jak ja:) No kto, no kto zgadnie? Oczywiście wieczorkiem wstawię post wyjaśniający, ale może komuś coś przychodzi do głowy:) Bardzo proszę piszcie, spekulujcie, używanie wyobraźni wskazane:)
Wasza MK.
Całą książkę nowa napisałaś? Wenę miałaś?:)
OdpowiedzUsuńA tak sobie właśnie wczoraj pomyślałam o Tobie, że coś Cię nie ma i patrz mówisz i masz, telepatycznie Cię ściągnęłam:) I nawet pomyślałam, że pewnie Cię nie ma, bo tworzysz tę Antośkę, co to na nią czekam niecierpliwie, więc postanowiłam Cię nie popędzać. No więc mam nadzieję, że pisałaś, a może skończyłaś nawet?
OdpowiedzUsuńTak na pewno nowa książka :)
OdpowiedzUsuńNo nie będę oryginalna bo pewnie co druga, jak nie każda odpowiedz tutaj będzie taka:....czyżby siostra wena Cię dopadła, wypuścić nie chciała i książka się caluteńka napisała????
OdpowiedzUsuń;-D
Byłaś na jakieś dalekiej wycieczce? :) ale myślę,że to jednak ta książka :))))
OdpowiedzUsuńobstawiam, że byłaś na Seszelach :P
OdpowiedzUsuńCzyżby skrystalizowała się historia Antoinette?-))) I nareszcie będę mogła ją przeczytać? Powiedz, że tak, please...:-)))
OdpowiedzUsuńAsia
A może to pogoda podziałała uzdrawiająco na lenia ;)?
OdpowiedzUsuńOby przedmówczynie miały rację! Bo za książką tęsknię!!!
OdpowiedzUsuńO to byłoby dobre :) Zgadzam się z paniami wyżej, pisać :)
OdpowiedzUsuńskończyłaś francuską przygodę?:)
OdpowiedzUsuńJa tez stawiam na nowa ksiazke.:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem byłaś zajęta, Madziuniu, pisaniem, a właściwie kończeniem swej najnowszej powieści. :-)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak wcześniejsze komentarze, obstawiam że skończyłaś pisać książkę :)
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, że skończyłaś książkę! Pod choinkę będzie?
OdpowiedzUsuń