wtorek, 1 października 2013

Kajam się i zapytuję

No tak, przyszła pora pokajać się odrobinę. Bo ostatnio zaniedbywałam Was fatalnie. I tu na blogu i mailowo i fecebookowo i w ogóle wszędzie. Co więcej zaniedbywałam też moją rodzinę. Nawet nie chcecie wiedzieć jak wygląda mój dom. Ja też nie chcę, dlatego staram się nie rozglądać na boki gdy się po nim poruszam. Zaniedbałam też czytanie, gotowanie, spacerowanie... Jednym słowem kompleksowo wyłączyłam się z życia. Tak było do wczoraj. Ale od wczoraj wszystko się zmieniło! Znaczy bałagan mam taki jaki miałam, ale bałagan rzecz nabyta, da radę się go pozbyć, jak przyjdzie na to pora. Ale za to byłam na grzybach, na baaardzo długim spacerze z psem, włączyłam telewizję i poskakałam po kanałach, przytargałam na szafkę koło łóżka stertę książek i zupełnie nie wiedziałam co mam najpierw robić.Oglądać czytać, pichcić, sprzątać, tarzać w przygotowanej lekturze... Co się takiego wydarzyło zapytacie. A to ja mam do Was prośbę. Nie powiem Wam co się stało, za to Wy spróbujecie zgadnąć co też mogło wydarzyć się w życiu osoby pracującej tak jak ja:) No kto, no kto zgadnie? Oczywiście wieczorkiem wstawię post wyjaśniający, ale może komuś coś przychodzi do głowy:) Bardzo proszę piszcie, spekulujcie, używanie wyobraźni wskazane:)
Wasza MK.  

15 komentarzy:

  1. Całą książkę nowa napisałaś? Wenę miałaś?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak sobie właśnie wczoraj pomyślałam o Tobie, że coś Cię nie ma i patrz mówisz i masz, telepatycznie Cię ściągnęłam:) I nawet pomyślałam, że pewnie Cię nie ma, bo tworzysz tę Antośkę, co to na nią czekam niecierpliwie, więc postanowiłam Cię nie popędzać. No więc mam nadzieję, że pisałaś, a może skończyłaś nawet?

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie będę oryginalna bo pewnie co druga, jak nie każda odpowiedz tutaj będzie taka:....czyżby siostra wena Cię dopadła, wypuścić nie chciała i książka się caluteńka napisała????
    ;-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłaś na jakieś dalekiej wycieczce? :) ale myślę,że to jednak ta książka :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. obstawiam, że byłaś na Seszelach :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby skrystalizowała się historia Antoinette?-))) I nareszcie będę mogła ją przeczytać? Powiedz, że tak, please...:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  7. A może to pogoda podziałała uzdrawiająco na lenia ;)?

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby przedmówczynie miały rację! Bo za książką tęsknię!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. O to byłoby dobre :) Zgadzam się z paniami wyżej, pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez stawiam na nowa ksiazke.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem byłaś zajęta, Madziuniu, pisaniem, a właściwie kończeniem swej najnowszej powieści. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobnie jak wcześniejsze komentarze, obstawiam że skończyłaś pisać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No oczywiście, że skończyłaś książkę! Pod choinkę będzie?

    OdpowiedzUsuń