Pamiętacie, pisałam kiedyś o powieści nad którą właśnie pracuję, powieści mającej tytuł "Bonjour Antoinette". No i pracowałam, pracowałam i... I tutaj należy Wam się kilka słów wyjaśnienia. Otóż Antoinette nie będzie. Nie będzie też powieści "Bonjour Antoinette". Znaczy będzie, ale wydawca razem ze mną pogrzebał trochę w metryce głównej bohaterki i wyszło, że Antoinette to nie Antoinette. I że wcale nie bonjour tyko "Malownicze. Wymarzony dom". No wiem, że brzmi to trochę zagmatwanie, ale właśnie taka jest prawda. Antoinette otrzymała po prostu nowe imię i będzie zwała się Madeleine. Albo Magda, albo ciocia Madzia, bo tak o niej mówi Marcysia, mała dziewczynka, która zupełnie nieoczekiwanie wkradła się do serca Antoinette. Znaczy Magdy. I tutaj właśnie zaczyna się problem. Bo ja mimo tego, że staram się bardzo uważać ciągle myślę o Madeleine jako o Antoinette. I o Kacprze jako o Gasparze... Bo to też się zmieniło. Na całe szczęście Was te zmiany tak bardzo nie dotkną (przynajmniej mam taką nadzieję, bo wiem, że część z Was przywykło już do Antośki:)) natomiast ja z uporem maniaka nazywam bohaterów starymi imionami. I chyba na spotkaniach autorskich będzie mi potrzebny sufler, który gdy się zaciukam podpowie właściwe imiona:) Ktoś się zgłasza na chętnego?:)
No i właśnie w ten trochę niestandardowy sposób chciałam Wam przedstawić swoją najnowszą powieść: "Malownicze. Wymarzony dom". Powieść, w której poznacie Madeleine, Marcysie i Anię - dziewczynki, które potrzebują ciepła, rodziny i pomocy, które przeżyły dużo więcej niż niejeden dorosły. Poznacie też Julkę, która przyjedzie do Malowniczego szukać prawdy o ojcu i na moment zamieszkacie w starym domu, który przyznam szczerze jest też takim moim wymarzonym domem. Dużo w tej książce jest emocji, ciepła, i uwaga rodzinnych sekretów niekiedy tragicznych. To nie tylko historia Magdy, ale też biegnąca równolegle opowieść o Krysi i Julce i wydarzeniach, które choć wydarzyły się przed laty cały czas mają wpływ na wiele osób. Szczerze mówiąc to pierwsza tak wielowątkowa powieść, którą napisałam. I mam nadzieję, że znajdzie się na nią miejsce i w Waszych sercach i na półkach. Jednym słowem kochani moi przedstawiam Wam "Malownicze. Wymarzony dom":
Notka z okładki:
Każdy ma swój Wymarzony Dom. Miejsce, w którym może znaleźć ukojenie, szczęście i miłość. Kiedy Magda podejmuje szaloną decyzję i kupuje stary dom w Malowniczem, miasteczku u podnóża Sudetów, nie wie jeszcze, jak bardzo zmieni się jej życie. W pierwszym odruchu chce się go pozbyć, ale dom nie chce wcale pozbyć się jej. Siła kryjąca się w jego wnętrzu pozwala Magdzie odnaleźć swoje miejsce i pomóc innym:
Małej Marcysi, która potrzebuje mamy.
Krysi, która leczy złamane serca kawą migdałową, a wieczorami piecze „kłopotki”, by zapomnieć o przeszłości.
Michałowi, który uczy się walczyć o miłość Magdy.
"Malownicze. Wymarzony dom" to wzruszająca i pełna humoru opowieść o spełnianiu marzeń, a przede wszystkim o miłości, która zmienia życie i nadaje mu sens. Jeśli wyciągniesz rękę do innych i nauczysz się marzyć, los uśmiechnie się do ciebie.
Książka ukaże się w lutym, ale ku mojemu zdumieniu już jest w przedsprzedaży w empiku (TUTAJ). I wiem, że może to wyglądać na samouwielbienie, ale zaglądam tam od czasu do czasu i zerkam z lubością na okładkę:) No właśnie podoba Wam się? Przyciąga oko? Piszcie:)
Strony
- Strona główna
- 48 tygodni
- Uroczysko
- Sezon na cuda
- Okno z widokiem
- Wino z Malwiną
- Malownicze. Wymarzony dom.
- Wymarzony czas
- Tajemnica bzów
- Nadzieje i marzenia
- Anioł do wynajęcia
- Kontakt
- Świąteczny zakątek
- Telefon zapytania
- Seria Uroczysko - kolejność czytania
- Seria Malownicze - kolejność czytania
- Poza serią - moje książki
- Serce z piernika
- Jak zostać pisarką
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najlepszy prezent noworoczny jaki mogłabym sobie wymarzyć! Twoja nowa ksiązka i powrót do Malowniczego...rewelacja:-))) Ale z przemianą Antoski w Magdę to poszalałaś:-)))
OdpowiedzUsuńUściski noworoczne i najlepsze zyczenia
Asia
Asiu ta przemiana to dla mnie też spore zaskoczenie było:) Ale powoli przywykam:)
UsuńSerdeczności i całusy
No właśnie, bo ja się zastanawiam od kilku dni czy ta książka to właśnie ta moja wyczekiwana Antoinette, bo ani słowa w opisie o Antoinette nie ma i trochę zgłupiałam:) Ale to teraz będę czekać jeszcze bardziej niecierpliwie! Ja mogę robić za suflera, przynajmniej na krakowskich spotkaniach:)
OdpowiedzUsuńTak przeczuwałam, że jesteś jedną z tych co to konkretnie na Antośkę czeka:) Teraz tylko czekam na krakowskie spotkania i suflerowanie:) Już się nie wymigasz!!!!
UsuńWersja z Madeleine jeszcze bardziej mi się podoba, imienniczka to jest to:)
UsuńBrzmi jak zapowiedź książki Katarzyny Michalak....Oby nie!!!!
OdpowiedzUsuńNie strasz:D
UsuńKażdy ma swój styl:) Mój pozostał niezmieniony, znacie mnie przecież:)
UsuńI taką mam nadzieję:)
UsuńAno mamy:)
Usuńaa bo Honorata się ostatnio przejechała na sprawdzonych autorach i teraz pesymistycznie podchodzi do wszystkiego, ja ją tam przekonam:)
Usuńale fantastycznie :) Madzia to jest nius :) w takim razie tuptam z niecierpliwością :) jak cudnie znów wrócić do Malowniczego
OdpowiedzUsuńJa wiem, że to może nie wypada tak jawnie się cieszyć, ale cieszę się jak nie wiem gdy okazuje się, że Malownicze przyciąga i że chętnie tam zaglądacie. Kilku starych bohaterów też się przewinie:)
UsuńOkładka pięknościowa:)
OdpowiedzUsuńOdrobinę szkoda, ze wydajesz w Znaku bo ja z różnych przyczyn wydawnictwo to bojkotuję, ale i tak se kupię na Walentynki, a co tam:) Jestem pewna, że książka jest wspaniała, szkoda, że tak długo będzie trzeba na lekturę czekać.
E tam zleci jak z bicza trzasł:) A kolejna jeszcze przed wakacjami. W tym roku będzie mnie wyjątkowo dużo:) W końcu trzeba zeszły nadrobić:)
UsuńCieszę się:)
OdpowiedzUsuńSiostra w końcu widzę to co chciałam zobaczyć!! a mamusia jaka będzie szczęśliwa!! :) Ja chcę mieć to cudeńko z Twoją dedykacją! A co!:)) Świetna okładka bardzo mi się podoba, a jeszcze tajemnice.... uhuhuu szkoda,że tyle trzeba czekać.
OdpowiedzUsuńTajemnic tam naprawdę dużo:) Sama w pewnym momencie się pogubiłam i szczegółowy plan robiłam:) A luty za moment będzie, zleci i to znając życie za szybko:)
UsuńDedykacja będzie oczywiście:)
UsuńJa też chcę z dedykacją chlip chlip ;(
UsuńIrenko coś pomyślimy:) Najwyżej będziemy odsyłać sobie książki pocztą:)
UsuńOj jej !!!! Ja już ją chcę :) Aż się doczekać nie mogę :)
OdpowiedzUsuńKasiu chyba jednak mam podobnie i mimo wcześniejszych zapewnień, że czas szybko zleci też bym już chciała zobaczyć jak wygląda:)
UsuńCzy ja mogę liczyć na autograf dokksiążki jak zakupie? ;-) i do Sezonu na cuda..., bo jego wielbie tak bardzo, że nie mogę go jakoś nikomu pożyczyć :-)
UsuńKasiu z największą przyjemnością podpiszę wszystko na co będziesz miała ochotę:) Możemy po prostu wymienić się adresami i przesłać sobie książki:)
UsuńNo muszę przyznać, że tytuł to ta książka ma szkaradny wręcz i wcale nie zachęca on do sięgnięcia po książkę. Okładka w sumie też nie, ale ją się jeszcze jakoś przeżyje. Tytuł natomiast tragedia. Jeszcze, jak napisala go Pani w tytule posta bez kroki po "Malownicze" to już w ogóle. Mam jednak nadzieję, że fankom Pani książek, powieść ta przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńKropkę dostawiłam. Jak zwykle poleciałam i ominęłam. Brak interpunkcji w końcu się na mnie zemści:) A jeżeli chodzi o tytuł i okładkę to sprawdza się stara prawda, że ile propozycji tyle gustów:)
UsuńSerdeczności.
Okładka naprawdę ładna. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mnie też się podoba, pomimo tego, że z reguły nie lubię twarzy i sylwetek na okładkach. Ale ta do mnie przemówiła.
UsuńPozdrawiam
no i nowa dream lista na 2014 rok się tworzy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla mnie początek roku wygląda imponująco. Dużo książek wychodzi, które koniecznie muszę mieć:)
UsuńPodoba mi się, ale nie do końca. sama nie wiem, czego brakuje. Albo jest za dużo?
OdpowiedzUsuńKsiążka w każdym razie mnie zainteresowała.
Cieszę się z tego drugiego, a jak już będziesz wiedziała czego za mało albo czego za dużo napisz bom ciekawa:)
UsuńGratuluje ... nowa powiesc z poczatkiem roku... na szczescie:)
OdpowiedzUsuńOby, już gryzę paluchy z nerwów Zawsze tak mam. Cieszę się i denerwuję na przemian:)
Usuńdla mnie nie jest to już zaskoczenie, bo znalazłam zapowiedź kilka dni temu, ale nie wiedziałam, że to ta, co miała być inną ;)
OdpowiedzUsuńw każdym bądź razie cieszę się bardzo i czekam na nią niecierpliwie, okładka naprawdę rewelacyjna :)))))
Dlatego wyjaśniłam, bo mam wrażenie, że nie jesteś jedyna Aniu, która nie wiedziała, że Antośka stała się Magdą:) Ot taka sztuczka:)
Usuńooooo :) Okładka bardzo mi do pasuje do Autorki - pełna kolorów i optymizmu :) Jestem ciekawa co znajdziemy w środku :) Szczerze gratuluję kolejnej pozycji :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Mam nadzieję że środek nie zawiedzie i trochę się boję. Bo to jednak odpowiedzialność przed czytelnikami, którzy mi zaufali. Kurcze oby było dobrze...
UsuńZ systemu "powiadom mnie" już skorzystałam, więc byle do lutego:)
OdpowiedzUsuńW sumie to ja też nie mogę się doczekać. Niby wiem jak wygląda okładka, ale co innego widzieć na zdjęciu a co innego mieć w rękach, pogłaskać, powąchać:) To już chyba zboczenie:)
UsuńDobrze się ten rok zaczyna- tak trzymaj!(bo miejsce na półce jeszcze mam:))
OdpowiedzUsuńOoo to się cieszę, że zdążyłam na to miejsce:) U mnie z tym jest dramat. Mam już kilka warstw poustawianych, sterty leżą wszędzie a i tak miejsca brakuje a książek przybywa. Kiedyś mnie zasypią:)
UsuńMadziu gratuluję i pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka zachęca, by ją wziąć w swoje ramiona.
Szkoda, że na razie mnie nie stać na nowości.
Jesteś kolejnym przykładem na to, że i marzenia się spełniają i potrzeba przelania swych myśli na papier. A wygląda naprawdę "apetycznie".
Pozdrawiam:)
Aguś a ja ci paczkę już prawie skompletowałam:) Nie myśl że zapomniałam:) Cieszę się, że okładka się podoba:)
UsuńBuziak!
Gratuluję ukończenia pracy;)
OdpowiedzUsuńDzięki z całego serducha!
UsuńA ja bym chciała JUŻ, a jeszcze tyle czasu trzeba czekać! Mam nadzieję, że czas do ukazania się książki w księgarniach szybko mi minie. :-)
OdpowiedzUsuńOj minie Karolciu, minie. a ja teraz muszę skończyć do połowy marca kolejną książkę i trochę mnie ten upływający rekordowo czas przeraża. Ale z drugiej strony też nie mogę się doczekać:)
UsuńNo i moje oczekiwania się powoli materializują;-) Czas szybko zleci i już widzę to cudo w moich dłoniach;-)
OdpowiedzUsuńNa suflera się piszę oczywiście, a Antośkę daruje bo jak pewnie się domyślasz Marcysia głębiej w mym sercu siedzi;-) No a Madeleine też tak cudnie poetycko brzmi w uszach;-)
I powiem Ci jeszcze kochana, że jakbym już nie była Twoją wielką fanką, to po tym opisie na okładce no i samej okładce z pewnością bym nią została;-)
I jeszcze jedno mnie cieszy ta liczba 400 stron, bo wiadomo im więcej Malowniczego tym lepiej;-)
No to ja też przebieram nogami i tupię z niecierpliwością i trzymam mocno kciuki za powodzenie;-)
Basiku wielkie dzięki. Marcysia jest specjalnie dla Ciebie i z myślą o tobie, choć to mała dziewczynka, to jednak jej dobroć i urokliwość kojarzyła mi się właśnie z tobą:)
UsuńJa tez sie nie moge doczekac aby ja przeczytac ,chociaz mam maly nie dosyt i chce sie zapytac czy bedzie tez jeszcze kontynuacja dalszych czesc Uroczyska?
OdpowiedzUsuńBędą, chociaż jeszcze chwilę trzeba będzie poczekać. W końcu nie mogę zostawić Majki w takim zawieszeniu i muszę wyjaśnić czemu Bronek się zwinął:)
UsuńNo to mnie uspokoilas czekam wiec z niecierpliwoscia na kolejne twoje opowiesci dziekuje ci i cieszesie ze wlasnie na twoje ksiazki natrafilam bo sa rewelacyjne .
UsuńRozbudziłaś moją ciekawość
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mi się udało:)
UsuńNareszcie!!! Trochę czasu aby przestawić się z Antośki mamy, na suflera oczywiście się zgłaszam, mam nadzieję, że książkę będę miała chwilę wcześniej (może na prezent imieninowy???) bo się na Znaku zapisałam na "powiadom mnie". Autograf oczywiście musi być, ale ostatecznie i do maja poczekam! 400 stron - super, okładka do mnie przemawia w końcu zielenie i pomarańcze to moje ulubione kolory! Ależ się cieszę!
OdpowiedzUsuńDorotko to ja już koniecznie muszę się zmobilizować i przed majem się spotkać, a jeżeli chodzi o suflera to zapamiętam i wykorzystam bezlitośnie:)
UsuńOooooo a ja właśnie czytam Uroczysko i już zakochałam się w Malowniczym, obowiązkowo muszę przeczytać i tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest cudna, taka klimatyczna :)
Pozdrawiam :)
Melu ależ mi jest miło:) Malowniczego w Wymarzonym domu będzie sporo, a i starych bohaterów będzie można spotkać. Majkę na przykład:)
Usuńa co się naczelnemu w imionach nie podobało ;)?
OdpowiedzUsuńokładka bardzo ciepła, marzycielska, dobry zwiastun ;)
Madeleine ponoć brzmi cieplej i lepiej, z innymi była sugestia żeby pozmieniać bo są zbyt niespotykane. Ale Gaspara mi szkoda, bo on zawsze był Gasparem, a znamy się już kilka lat, bo pomysł na ten wątek jest już ze mną od dawna. A okładka, nieskromnie powiem, że i mi się podoba:)
Usuńokładka Autorce podobać się musi ;)
UsuńWreszcie tu dotarłam.
OdpowiedzUsuńPowiem tak.
Czy to ważne jak mają na imię? Jaki tytuł nosi książka? - NIE!
Przyznam tylko tyle, że jest to najlepsza do tej pory Twoja książka, wymuskana, dopracowana, problematyczna, ale przede wszystkim nadal w Twoim stylu, nadal ciepła, zachęcająca, ale przede wszystkim w atmosferze miłości, przyjaźni, rodziny... Specyficznej aurze Malowniczego. Nic więcej nie powiem.
Nie mogę się doczekać, kiedy dotknę "prawdziwe" wydanie - ciepłe, pachnące i wreszcie z cudną okładką!
:* - za książkę
:* - za to, jak piszesz
:* - i tak ode mnie
Sabinko Ty już wiesz, że to najlepsza recenzja jaką mogłaś mi napisać:) I wiesz, że mnie wzruszyłaś i to do łez i w ogóle... I tak ode mnie: DZIĘKUJĘ!!!!
UsuńGratuluję. A w wolnej chwili zapraszam Cię do mnie na zerknięcie fachowym okiem na moje eseje. Podpowiedzi bardzo mile widziane, bo zaczynam dopiero pisać i ujawniać napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWww.justordinarymoments.blogspot.com
Dziękuję:) Wpadnę na pewno i poczytam z przyjemnością:)
UsuńPozdrawiam
Gratuluję!!! I ściskam serdecznie. :) :)
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję!!!! Wiem, że ściskasz i ja ściskam i moc ciepłych myśli przesyłam.
UsuńSkończyłam właśnie pierwszą książkę - Okno w widokiem i jestem zachwycona:) W kolejce czekają następne:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i mam nadzieję, że pozostałe też nie zawiodą. A w Wymarzonym domu to właśnie o dom, który odkryła profesorowa chodzi. To tam zamieszka Magda. Swoją drogą to ten dom przeniosłam na karty książki z pewnego małego miasteczka. Tak jak w Wymarzonym domu był ciepły i opuszczony a na dole ku naszemu zachwytowi (mojemu i męża) stał piec chlebowy. Na piętrze w pokojach były piece kaflowe w tym jeden z przepięknych zielonych kafli. Wiedziałam, że muszę ten dom mieć chociażby na kartach książki:)
UsuńPozdrawiam serdecznie
bardzo chętnie przeniosłabym się na chwil kilka do takiego domu... coś czuję, że to będzie świetna książka :))))
Usuńczytałam też na blogu Sabiny, że szalenie jej się podobała, super Madziu :)
Sabinka twierdzi, że to najlepsza powieść Kordel:) czyli moja własna:) Mam nadzieje, że ma rację:)
UsuńWitam, okładka jest interesująca i pasuje do Malowniczego, ale co z Majką, Malwiną, winem, nową miłością, córeczką Jagody itd.itp.????
OdpowiedzUsuńTrochę się nam odwlecze, ale nie zapomniałam o nich, na pewno jeszcze powrócę do Uroczyska:)
UsuńDroga Magdaleno, właśnie skończyłam czytać .400 stron jak 50. Za szybko się skończyła. Nie mogę się doczekać lipca. Całe pięć miesięcy...:(.
OdpowiedzUsuńJedno czego mi w niej brakowało, to zbyt mało plastycznie pokazane postaci. Brakowalo koloru włosów, kształtów, wzrostów, kolorów ubrań... Poza tym historia ciekawa i wciagająca.
DZIĘKUJĘ:)
Bardzo dziękuję! również za uwagi. Są nie do przecenienia, bo dzięki temu mogę coś w kolejnych książkach poprawić, ulepszyć.Postaram się więcej uwagi poświęcić wyglądowi bohaterów:)
UsuńSerdeczności przesyłam!