Moi kochani bez względu na to czy obchodzicie Walentynki czy nie chciałabym Wam życzyć niezmiernie, ogromnie, nieprzeciętnie dużo miłości. Dziś, jutro, za miesiąc i rok. Miłość ma to w sobie, że nigdy jej za dużo :) Więc... Kochajmy się :)
A w komentarzach napiszcie o najpiękniejszym wyznaniu. Takim, które przeżyliście albo marzycie o nim. Albo podzielcie się najbardziej miłosnym wierszem (oczywiście dla Was, subiektywnie). A wieczorem Tysiek na chybił trafił wskaże kogoś dla kogo będę miała niespodziankę :)
Małe sprostowanie, pytacie odpowiadam: dodawajcie odpowiedzi do 24:00. Nie sprecyzowałam. Tysiek po prostu wylosuje jutro :)
Może nie będę oryginalna ale dla mnie ten wiersz jest szczególnie piękny:
OdpowiedzUsuńROZMOWA LIRYCZNA
— Powiedz mi jak mnie kochasz.
— Powiem.
— Więc?
— Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie —
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
— A latem jak mnie kochasz?
— Jak treść lata.
— A jesienią, gdy chmurki i humorki?
— Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
— A gdy zima posrebrzy ramy okien?
— Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
Krysia
Myślę sobie,że tak normalnie ,najnormalniej na świecie chciałabym usłyszeć -kocham,niekoniecznie w Walentynki.Tego słowa już nie ma w moim związku!
UsuńMoim skromnym zdaniem najpiękniejsze słowa o miłości to:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
(fragment 1 Listu do Koryntian św. Pawła z Tarsu)
POzdrawiam "Miłośnie"
jolunia559@wp.pl
Chciałabym podzielić się dwoma szczególnie przeze mnie cenionymi wierszami o miłości, bardzo trafnie oddającymi głębię tego uczucia. Oto pierwszy z nich:
OdpowiedzUsuńSzukam Cię - a gdy Cię widzę,
udaję, że Cię nie widzę.
Kocham Cię - a gdy Cię spotykam,
udaję, że Cię nie kocham.
Zginę przez Ciebie - nim zginę,
krzyknę, że ginę przypadkiem...
(Kazimierz Przerwa-Tetmajer)
I drugi wiersz:
bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
chłód wieje z przestrzeni
kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja
to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
(Halina Poświatowska)
Pozdrawiam,
Dorota Pansewicz
OdpowiedzUsuńA kiedy będziesz moją żoną...
umiłowaną, poślubioną,
wówczas się ogród nam otworzy,
ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady,
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród żółtych przymgleń i promieni,
pójdziemy wolno alejami,
pomiędzy drzewa, cisi, sami.
Gałązki ku nam zwisać będą,
narcyzy piąć się srebrną grzędą,
i padnie biały kwiat lipowy
na rozkochane nasze głowy.
Ubiorę ciebie w błękit kwiatów,
niezapominajek i bławatów,
ustroję ciebie w paproć młodą
i świat rozświetlę twą urodą.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy w ogród pełen zorzy
kiedy drzwi miłość nam otworzy.
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Pozdrawiam Monika Płatek
monika.platek.79@gmail.com
Podzielę się najpiękniejszą definicją miłości jaką słyszałam, ujęta jest ona w tych słowach: pyta Prosiaczek Puchatka: "Kubusiu jak się pisze miłość?" Puchatek na to: "Prosiaczku tego się nie pisze to się czuje".
OdpowiedzUsuńnk1986@wp.pl
Jeszcze jedno miłosne wyznanie. Wyobrażam sobie namiętne, ogniste tango argentyńskie, siebie w czerwonej sukni z czerwona różą we włosach w objęciach ukochanego i te słowa mistrza Leonarda Coehna:
OdpowiedzUsuńWtańcz mnie w swoje piękno i niech
Skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę
W nim bezpieczny port
Chcę oliwną być gałązką
Podnieś mnie i leć
Tańcz mnie po miłości kres
Wtańcz mnie w swoje miejsce, póki
nikt nie widzi nas
W twoich ruchach odżył chyba
Babilonu czas
Pokaż wolno to, co wolno
Widzieć tylko mnie
Tańcz mnie po miłości kres
Odtańcz mnie do ślubu aż
Jeszcze jeszcze raz
Tańcz mnie bardzo delikatnie
Długo, jak się da
Bądźmy ponad tej miłości
Pod nią bądźmy tez
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie do tych dzieci, które
Proszą się na świat
Przez zasłony, które noszą
Pocałunków ślad
Choć są zdarte lecz w ich cieniu
Można schronić się
Tańcz mnie po miłości kres
Wtańcz mnie w swoje piękno i niech
Skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę
W nim bezpieczny port
Pieść mnie nagą dłonią albo
W rękawiczce pieść
Tańcz mnie po miłości kres
Lekcja pierwsza.
OdpowiedzUsuń- Naucz mnie miłości....
- Dobrze - KOCHAM CIĘ.
-Ewa Maćkowiak-
***
Wiersz, który liczy sobie przynajmniej dekadę, swoboda kreowania słowem sprawia, że od zawsze nie muszę uciekać się do sięgania po dokonania innych mając obszerne archiwum własnych krótszych lub bardziej rozbudowanych kompozycji...
OdpowiedzUsuńDo M.
Niespokojny duch dotyka serca mego,
utkaną z prostych nut muzyk grający
symfonię, to on, lecz i ja z nut Twych
też gram, to ja spoglądam w okno,
by przegonić złą burzę, próbuję, lecz
nie muszę, kocham jej ciężkie tony,
gdy umysł tchu pozbawiony ucieka
dziś ku niej, a Ona, jak obłok, ledwie
widoczna, uśpiona, szalonym wichrem
wszak targa mój umysł...
Kim jest, by pędzący ku Niej wiatr
w pełnej dmący sile, nie zmącił dziś
ni listka, nie zmącił nawet ciszy, wiatr,
który upadł w dół, by pokłon złożyć
u Jej stóp, by przed Nią się ukorzyć,
kim jest, gdy żywioł szalejący w tobie
okrywa płaszczem lekkim, zabiera go
ze sobą, byś poczuł dotyk zwiewny,
by umysł wyzwolony podążał tuż
za tobą lęku pozbawiony...
Wiatr, ogień, burza, żywioł dmący
w sile, nic mnie dziś nie wzrusza,
muzyk grający Twą symfonię jedynie
umysł mój porusza, słuchając milczę,
byś przemówić mógł do Niej, byś
jeśli się odważysz był nie tylko
demonem, ale też pierwszym, który
w sposób prosty dotknie dziś Jej
dłoni, byś uspokoił serce, rytm
jego szalony, byś...
Lecz, czy możesz czekać, próbować,
czy możesz, czy sił ci wystarczy, by
podążając duktem polnym do miejsca,
w którym wciąż na ciebie czeka
niesforny kosmyk odgarniając z czoła,
to ona, to Kobieta, Natura, Istota
wyzwolona, była, jako ptak powietrzem
uskrzydlona, byś ty orłem będąc
szybował obok Niej, byś spokojny
dotykał nadchodzącej nocy.
Demonem nocy będąc dziś jedynie,
nieokiełznanym tygrysem pustyni,
niedźwiedziem pośród tajgi lasów,
żółwiem w potężnej okryty skorupie,
kim jestem, kim byłem, kim dziś się
zbudziłem, dokąd doszedłem, co
zostawiłem, czy jako orzeł błądzący
po niebie, bliższy, czy dalszy jestem
dziś Ciebie, w objęciach Morfeusza
ukrytej w tej chwili...
A chwila ta, co znaczy, co ona, co
dziś wyraża, gdy umysł uśpiony
nie szuka obrazów, gdy chciałby
odpocząć, lecz czasem, spokój
ducha winny umyka niewinny,
gdy był i już go nie ma, czy mogę
przywołać go z powrotem,
pozwolisz, by demony tej nocy
zamknąć i ukryć, uśpionym zaś
oczom spokój ducha zwrócić.
Dla mnie jedno z najpiękniejszych miłosnych wyznań, jakie dostałam (i nie od ukochanego - od przyjaciela). Ryczałam jak dzika słuchając :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=9li0baKDaT8
Moja 8-letnia córeczka Antosia napisała dzisiaj rano takiego sms-a do ukochanej babci :
OdpowiedzUsuńBABCIU! BABCIU! COŚ CI DAM !
JEDNO SERCE,A W TYM SERCU RÓŻY KWIAT!
BABCIU! BABCIU! ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
WESOŁYCH WALENTYNEK !!!!!!!!!!!!
KOCHAM CIĘ!♡ .
:)
"Z miłością jest tak, jakby padał drobniutki deszcz.
OdpowiedzUsuńIdziesz w tym deszczu i nie wiesz, że pada, ale czujesz nagle, że serce ci przemokło aż do głębi" ks. Jan Twardowski ;-)
Fajnie piszecie, za mną już wszystkie uniesienia. Cieszę się szczęściem innych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajpiekniejsze wyznanie? Moj maz nie jest zbyt wylewny ale najbardziej rozczulil mnie wtedy kiedy kupil mi do portfela zakladke "Bede sie o Ciebie troszczyl... Codziennie" mija 10 lat a ja dalej mam ja w portfelu:-D
OdpowiedzUsuńWalentynka od pewnego mężczyzny.. najpiękniejszy wiersz dla mnie na zawsze... mimo, że nie jesteśmy już razem.
OdpowiedzUsuńNie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
Miłego wieczorku walentynkowego :)
Ania
Jesteś latem mym i wiosną,
OdpowiedzUsuńRoześmianą wciąż radością,
To Ty zimą i jesienią
Jesteś kwiatem i zielenią,
Tyś mym źródłem i strumieniem,
W Tobie gaszę me pragnienie,
Z Tobą wszystkie chwile dzielę:
Świątek, piątek i niedzielę.
Składam dzisiaj w Twoje ręce
Życie moje i... me serce!
Taką walentynkę dostałam właśnie od mojego męża pozdrawiam cieplutko Magda P.
Dla mnie najpiękniejszym wierszem o miłości jest "Rozmowa liryczna" K.I. Gałczyńskiego (-: I słowa z wiersza ks. Jana Twardowskiego "zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz".
OdpowiedzUsuńMiłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
OdpowiedzUsuńTo też nie diabeł rogaty
[...]
Miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże
Ani całusy małe, duże
Ale miłość to gdy jedno spada w dół, a drugie ciągnie je ku górze.
To ogromnie bliskie mojemu sercu wyznanie mojego Męża, który pewnego dnia napisał je dla mnie na czerwonej karcie i wręczył w Dniu Zakochanych. Jego wiersze zbieram i przechowuję w kopertach, szafeczce. Sprawiają mi wiele radości.
OdpowiedzUsuńŻyć samemu....
Budzić się w pustym, chociaż wielkim łożu,
Tak jeść śniadanie i tak obiad zjadać
Tak całe życie..
Nie, to koszmar jakiś..
To jakaś straszna i nieludzka zjawa,
Nie mieć oparcia, współczucia, pociechy.
Nie mieć niczego, żyć i nie żyć naraz.
Przecież ktoś bliski, ktoś, kogo kochamy,
Jest nam potrzebny, tak jak rybie woda,
By dawać siłę, kiedy jej nie mamy,
Dawać nam wiarę w siebie, w ludzi, w Boga,
Dawać ochotę do walki zwycięskiej,
O tak potrzebny nam kawałek nieba,
By się nim dzielić w ciszy i spokoju,
Aby go oddać, gdy przyjdzie potrzeba.
Każdy powinien mieć kogoś takiego,
Żyć z nim w radości, nie uciekać w ciszę.
Ja tę osobę znalazłem, żyję dla Niej,
Dla Niej pracuję, dla Niej wiersze piszę.
Mojej Najukochańszej Walentynce.
Pozdrawiam serdecznie :) Asia