piątek, 24 października 2014

Bo jest się tym co się czyta...

Źródło zdjęcia TUTAJ
Ostatnimi czasy prowadzę jakąś dziwną zabawę tudzież grę (sama nie wiem jak mam dokładnie to określić) z ANONIMEM. Anonim uparcie od któregoś wpisu informuje mnie, jak to bardzo się cieszy, że nie będzie mnie na targach w Krakowie, bo dzięki temu będzie o jednego grafomana mniej. Ja uparcie owe komentarze usuwałam. Przyznaję się bez bicia, po raz pierwszy usunęłam tego typu wypowiedzi. Zwykle je zostawiam dla spokojności sumienia ale te nic a nic nie wnosiły. Nie były nawet zabawne. Ale w końcu dzisiaj dotarło do mnie, że Anonim jest bardzo upartym typem i nie odpuści. Sam się zresztą do tego przyznaje. Może bym nawet się nie bardzo zainteresowała tym jego oślim uporem gdyby nie dzisiejszy komentarz. Przytaczam, bo spod postu zamierzam go za moment usunąć. Mam nadzieję, że znalezienie się na głównej stronie i pokazanie jego słów wszystkim zadowoli go na tyle, że da sobie spokój. Oto Anonimie Twój tekst: 

Tak myślałam, że mój komentarz zniknie. Ale ja nie poddaje się tak łatwo i jeszcze raz napiszę, że bardzo się cieszę, że nie będzie autorki na targach. Jednego GRAFOMANA mniej. Może zanim i ten komentarz zniknie przeczyta go kilka osób i zastanowi się co czytają. Bo jest się tym co się czyta.



I tutaj wyjaśniam co mnie skłoniło do opublikowania. Otóż ostatnie zdanie. "Bo jest się tym co się czyta". I teraz moi kochani fani kryminałów i thrillerów, horrorów i dreszczowców zastanówcie się głęboko nad waszą czarną i pokrętną jaźnią...Kim na Boga jesteście? A wy co czytacie romanse albo historie występnych królów i królowych? Albo Wy czytający książki przyrodnicze o waleniach na ten przykład? Albo Słoniach morskich?* No po prostu strach się bać:)

*Oczywiście wyjaśniam, że lekko kpię, i uprasza wszystkie słonie morskie i walenie o wyrozumiałość:)

21 komentarzy:

  1. Ja nie rozumie, skąd ludzie mają tyle czasu, żeby bawić się w takie "pierdoły". Ani to fajne, ani zabawne.
    A tak przy okazji, to skoro ja czytam Magdę Kordel, to jestem Magdą Kordel? Dzięki Anonimie, bo 36 lat żyłam w nieświadomości :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta ja zaczynam się obawiać, że czytając Twój komentarz już staję się na moment Tobą:) A tak serio też zastanawiam się skąd ludzie biorą na to czas i dziwię się że im go nie szkoda.
      Serdeczności przesyłam:)

      Usuń
  2. Nie to fantastycznie, że jeśli jest się tym co się czyta, to znaczy że jestem całkiem fajną osoba;-D
    Anonimowemu osobnikowi równie dziękuję za uświadomienie tego faktu i zaznaczam, iż nie przestanę pogłębiać swej osobowości wytworzonej "pochanianymi" książkami;-D
    Pozdrawiam Cię piątkowo moja Ty mistrzyni przecudnej "grafomani";-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy osobnik otworzył nam wszystkim oczy:) Basiku najserdeczniejsze uściski!

      Usuń
  3. A ten anonim to tez tylko na anonimach wychowany i to tych z dolnej półki, bo te z górnej to przynajmniej piszą co im sie nie podoba. :) Pozdrawiam uzdolnioną Grafomankę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, a ja ostatnio czytałam o małpach bonobo i o tym, jaką przyjemność mają z seksu. Strach się bać... ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz dobrze, że lektura dotyczyła bonobo:) Jakiś czas temu czytałam o dwóch stadach małp, która dzieli jedynie rzeka. Jedno z nich (nie pamiętam już czy nie chodziło właśnie o bonobo) korzystało z życia, seks uprawiało dla przyjemności i żyło w pełnej harmonii. Natomiast to drugie, na przeciwnym brzegu lało swoje partnerki, zmuszało je do seksu i ogólnie było brutalne i niemiłe. A tak czytałaś o tym milszym aspekcie i teraz masz lepiej:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Przeczytałam, zastanowiłam się, skoro jestem tym co czytam, to czekam na wizytę Hercule'a Poirot :).
    Swoja drogą, w tym tygodniu już mi odowadniano, że jestem kulturowym plebsem, bo chodzę na transmisje sztuk teatru do kina ;).Teraz, że jak czytać, to też odpowiednie rzeczy (tak to rozumiem). Jakiś ciąg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakiś wirus albo cóś:) Oby szybko minął. Ciepłe uściski przesyłam:)

      Usuń
  6. To ja jestem inkwizytorką!! Bójcie się wszelacy heretycy i grasujące czarownice, ręka ma sprawiedliwości dopadnie was i wyciągnie srogie konsekwencje, do Ciebie Anonimie też się to tyczy, co! jakem inkwizytorka wolno mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga no pisałam że strach się bać:) I się sprawdza:) Całus!

      Usuń
  7. Hahah padłam :D
    kurde to ja jestem ogr, elf, tauren, czarodziej i w ogóle może najlepiej Sauron albo Voldemort :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany Boskie ale mamy dzisiaj wcieleń na blogu:) Ogrem ja też czasami bywam:)
      Serdeczności!

      Usuń
  8. To ja już nie będę wchodzić w szczegóły, kim się stałam przez czytanie całe życie przeróżnych książek :)
    Chyba po raz pierwszy odzywam się na tym blogu, chociaż od dawna tu zaglądam (mam na liście czytelniczej). Ale teraz, w ramach protestu, dopisałam się do obserwatorów :)
    Nie znoszę anonimów, a ten to chyba sam jakiś szczególnie zakompleksiały grafomanek.

    Nie komentowałam wcześniej, bo jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autorki bloga, więc bycie Magdaleną na razie mi "nie grozi" (chociaż byłoby to dużo odmłodzenie dla mnie :):):)
    Mam nadzieję na wypożyczenie książek w mojej bibliotece dzielnicowej. Niestety, kupowanie książek jest już poza mną. Kwestie finansowe decydują za nas na pewnym etapie życia.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za pozostawiony wpis i za te wszystkie ciepłe słowa. A przede wszystkim za to, że Pani się odezwała, bo dzięki temu powędrowałam do Pani bloga i już wiem, że jeżeli tylko Pani pozwoli, zostanę tam na dłużej.
      Serdeczności przesyłam i ciepłe pozdrowienia.

      Usuń
  9. Wydaje mi się, że wszyscy doskonale zrozumieliśmy o co chodziło Anonimowi: to, co czytamy, świadczy o nas (ja, w każdym razie, zgadzam się z tym). Jakoś tak dziwnie niechcący (zapewne) wszyscy w komentarzach kpimy i drwimy z wpisu Anonima, że może uda nam się go ogłupić albo wyszydzić. Osobiście nie lubię prozy pani Kordel, bo uważam ją za infantylną i naiwną, ale ma ona prawo taką właśnie pisać, tak jak ja mam prawo już nigdy więcej niczego spod jej pióra nie przeczytać oraz mam prawo wyrazić swój pogląd. Mam prawo, choć nie muszę... i dotąd nigdy tego nie robiłam, bo nie uważam za stosowne negować pracy pani Kordel. Rzeczywiście, nie mam pojęcia w jakim celu Anonim tak uparcie i monotematycznie komentuje, ale i nie rozumiem Państwa komentarzy, które nieco śmieszą przekręceniem słów Anonima i zmianą sensu... Czy nie sądzicie Państwo, że po rodzaju czytanej/preferowanej literatury, można z całkiem sporą dokładnością sklasyfikować i określić człowieka? Że np.: inteligent lub udawany inteligent, że romantyk lub pragmatyk, że kura domowa lub fascynat kulinarny itd... Pozdrowienia (zupełnie szczere) dla pani Kordel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się: wszyscy rozumiemy o co chodzi Anonimowi a kpina jest zamierzona. Czasami nie pozostaje nic innego jak zakpić. Zgadzam się też z Panią/Panem, że nie każdy musi lubić moje książki. Ba, gdyby tak było uznałabym, że to nienormalne. Sama jestem czytelniczką. Jedne książki mnie zachwycają inne odkładam po kilku, kilkunastu stronach. Sytuacja normalna i zrozumiała. Jednak nie zachwyca mnie postępowanie Anonima i wydaje mi się, że na lekką kpinę zasłużył. Nie mam ochoty i prawdę mówiąc czasu na przepychanki z kimś uparcie piszącym to samo. Moderacji komentarzy lub wykluczenie anonimowych wpisów też chciałabym uniknąć, bo założyłam, że na tym blogu będzie panować lekka i swobodna atmosfera i że każdy w tym również Pani/Pan jako anonimowy wpis będzie mógł się swobodnie wypowiedzieć. Ale to co prezentował sobą wspomniany w poście Anonim to już było o mało co nękanie. W swoim stylu powiedziałam temu nie. W jednym się z Panią/Panem absolutnie nie zgadzam. Nie odważyłabym się kwalifikować ludzi po rodzaju czytanej literatury. To mi trąci stereotypami. Ja również bardzo serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Anonimie ostatnio przeczytałam kolejny raz " Tajemniczego Opiekuna" mam 67 lat rozumiem więc, że dziecinnieję.
    Madzia... kazdy ma swojego Kargula :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój Boże, teza Anonima oznaczałaby u mnie pewien rodzaj rozdwojenia jaźni. A nawet więcej niż rozdwojenia. W ciągu dnia jestem Brzechwą, Tuwimem, wieczorem Andersenem, Mortką, a nawet braćmi Grimm ;) W wolnym czasie (choć jest go mało) udaje mi się być Panią - pani Magdo, Jane Austen, Kasią Grocholą, Alice Munro, chociaż w młodości usilnie próbowano ze mnie zrobić Sienkiewicza, Prusa czy Konopnicką. Kim jestem? Dzisiaj chyba nie zasnę :)
    Zupełnie poważnie: zgadzam się z Panią - klasyfikowanie ludzi ze względu na rodzaj wybieranej literatury jest totalną abstrakcją. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To się Anonim na pewno ucieszył jak to przeczytał! A ja rzeczywiście się przestarszyłam...chyba muszę zacząć czytać jakieś książki psychologiczne albo co :)
    Pozdrawiam radośnie (Anonima również). Mira

    OdpowiedzUsuń