czwartek, 17 września 2015

Tomikowe śledztwo

No dobrze wydało się :) Mój mąż przyparty do muru, zarzucony gradem pytań wyznał, że jedna z toreb z przesyłkami zawieruszyła się w jego biurze. Za drzwiami mu się bestia schowała. Oxfordko, Gosiu kochana możesz już przestać go kryć, skalp zdjęty.
Zawieruszone paczki nie dotarły do pań: Magdaleny, Karoliny, Oxfordki czyli Gosi i Ilony. Plus dwa listy: do Swojskiej Baby i pani Karoliny. Bardzo Was przepraszam. Może to nie grzech ale wstyd na pewno. Wybaczcie mi kochane. Przesyłki lecą.
A jeszcze jedno. Kolejne opowiadanie i pewna propozycja dla piszących już niebawem. Może nawet jeszcze dziś.

10 komentarzy:

  1. Ja czekam na to dziś!!! ehh czemu się wygadał? w ogóle jak się dowiedziałaś? Spowiadaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczyłam komentarz pani Ilony no i z miejsca chciałam reklamację na poczcie składać :) No i musiał wyznać prawdę :)

      Usuń
  2. Do mnie tez nie dotarl...i dane rowniez...:)pisalam na fb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, Ty musisz poczekać na bzy :) Rozeszły mi się na spotkaniach co do jednego. Jutro powinien dotrzeć kurier z książkami do mnie. I wtedy wyślę.

      Usuń
    2. To cudownie, juz myslalam ze ktos mi ze skrzynki buchnal... :-*

      Usuń
  3. Czasem i tak bywa, dobrze, że się znalazły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan na poczcie będzie mógł odetchnąć z ulgą i przestać mnie oglądać codziennie ;)
    Też się cieszę, że się znalazły

    OdpowiedzUsuń
  5. A miałam bić listonosza :-) To już nikogo nie biję i spokojnie czekam :-) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w skrzynce na listy miałam w planie wywiesić karteczkę tak jak ostatnim razem jak na paczkę czekałam. Pisało na niej "Listonoszowy, jeśli będzie jakaś paczka dla Małgorzaty to proszę ją dostarczyć piętro wyżej. Pozdrawiam Gosia :) "

      Usuń