wtorek, 27 marca 2012

Dieta ach dieta... Czyli czas na wiosnę.

Do rozważań na temat wiosny zainspirowały mnie reklamy. Takie w telewizji. Wiosna znalazła się w nich (rozważaniach nie reklamach) li i jedynie z powodu moich pokrętnych skojarzeń. Dumając przed telewizorem doszłam mianowicie do wniosku, że reklamy w szczególności na wiosnę powinny być dobierane bardziej starannie.  Na przykład po edycji takiej, w której to miła pani wpędza mnie w kompleksy  pokazując swój niby gruby brzuch, gdy tak naprawdę to u niej występuje raczej brak brzucha i tym bym się na jej miejscu martwiła i zajada płatki, które są lekiem na całe nadwagowe zło w żadnym razie nie powinny być puszczane te reklamujące ciasteczka. Bo gdzie tu sens? Ledwo udało mi się siebie przekonać, że będę jadła już te odchudzające chrupkie coś, bo (uwaga skojarzenie wiosenne będzie) w końcu ciepło się robi i kurtki trzeba zrzucić, a z kurtkami również to czego nie da rady tak po prostu wziąć i odpiąć i w szafie odwiesić, gdy natychmiast moje postanowienie zostaje zachwiane, prze inną miłą panią opychająca się słodyczami i dającą do zrozumienia, że bez nich moje życie rodzinne legnie w gruzach, bo nie dam mojej familii tego co nas wszystkich łączy. Za nic na świecie nie chcę wziąć na siebie takiej odpowiedzialności!  Oczywiście mogłabym nakarmić słodkościami dzieci i męża i powiedzieć im jeszcze ze wzruszeniem merci, z wdzięczności, że tak ładnie beze mnie jedzą,  ale reklamy jasno dają do zrozumienia, że tak to nie działa!  Potrzebne jest współdziałanie.
Poza tym wszyscy producenci reklam powinni na wiosnę wykazać jakieś ludzkie uczucia dla tych wszystkich biedaków, którzy właśnie przechodzą na dietę. I tak zamiast snikersa w reklamie o gwiazdorzeniu powinni gwiazdorzącemu podawać pałeczki zielonego selera, zamiast pudełek pełnych merci powinni reklamować  pojemniki wypełnione po brzegi  pieczarkami (też białe, okrągłe, a jakże mało kaloryczne) i tak dalej i tak dalej…  
I każdy blok reklamowy powinni zaczynać piosenką dieta ach dieta koniec z hurtem czas na detal… Przynajmniej nie sialiby zamętu w głowach biednych oglądających. A tak jednej strony jeżyki najeżone bakaliami z drugiej figura laseczki w zamian za kluseczki…  No i co ta reklamowa wiosna robi z ludźmi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz