Akcja książki dzieje się podczas ślubu Bee, która na tę uroczystość poza rodziną zaprasza też swoich najbliższych przyjaciół ze studiów. Większość z nich nie ma partnerów i tu zaczynają się schody. Okazuje się, że bycie singlem bywa kłopotliwe nie tylko dla niego samego, ale też dla panny młodej i organizatora przyjęcia. Nie wiadomo co z takimi pojedynczymi osobnikami uczynić, jak ich usadzić, jak sprawić by dobrze się bawili i nie wywołali skandalu, który biorąc pod uwagę sprzyjające okoliczności może wybuchnąć w każdej chwili i stremowana przyszła panna młoda doskonale zdaje sobie sprawę z takiej możliwości . Szczególnie, że jej przyjaciół nie zawsze łączyły więzy wyłącznie koleżeńskie. I tak wśród nich ma być Hannah, która poza tym, że jest druhną spotka na weselu swojego byłego chłopaka z jego nową partnerką, Vicky cierpiąca na depresję i zabierająca w każdą podróż lampę przeciwdepresyjną i romanse erotyczne, które namiętnie podczytuje skrycie marząc o nieokiełznanym i spontanicznym seksie i Rob, który w ostatnim momencie odwołuje przyjazd. Poza tym bez partnerów mają zjawić się wujek Bee - Joe, który nie jest ulubieńcem rodziny i Nancy przyjaciółka matki panny młodej, która w rezultacie nie przyjeżdża a za nią przybywa jej syn - Phil, mający reprezentować rodzinę. Jak cudze wesele może wpłynąć na życie zgromadzonych na przyjęciu gości? Czy spełnią się ich marzenia i obawy? Czy jedna noc może zaważyć na reszcie życia i jakie konsekwencje może mieć zażycie mieszaniny pigułek i niedokręcanie mebli i jak to wszystko ma się do ślubu?
Sięgając po książkę zastanawiałam się czy nie będzie zanadto cukierkowa i przesłodzona. Jednak moje obawy okazały się płonne. Powieść jest momentami zabawna ale też skłaniająca do refleksji. Pokazująca jak łatwo jest się pogubić i jak wiele trudu trzeba włożyć, by znów odnaleźć się w życiu. I jak czasami rzeczywistość różni się od naszych wyobrażeń. Książka uzmysławia też jak łatwo przeoczyć to co najistotniejsze, ale też pozwala uwierzyć, że warto zawalczyć i o siebie i o swoje marzenia. Bardzo dobrze mi się ją czytało. A wątek z Robem i jego miłością do chorej na epilepsję suczki podbił moje serce. Tak więc polecam z czystym sumieniem nie tylko Singlom:)
Za możliwość przeczytania dziękuję pani Dorocie i wydawnictwu M
Czuję się zachęcona! Singielką nie jestem od przeszło 20 lat więc te perypetie są dla mnie lekko abstrakcyjne:-))) Może być zabawnie!
OdpowiedzUsuńŚciskam
Asia
Asiu rozumiesz w takim razie jak się czułam sięgając po książkę:)
Usuńczekam na ten tytuł, jestem go bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa Twoich wrażeń z lektury:)
UsuńKilka razy spoglądałam na ten tytuł i jakoś nie mogłam się przemóc. Coś mi mówi że następnym razem spojrzę przychylniej a motyw Roba już mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńCały wątek z Robem jest moim ulubionym mimo, że trochę poboczny. Jakoś tak wydał mi się najbardziej sympatyczny z całej tej gromady.
UsuńSerdeczności:)
Nie, nie czytam twojej recenzji, idź precz:) u mnie książka 3ci tydzień zalega na szafce koło łóżka, postanowiłam sobie solennie, że w weekend przeczytam..ten weekend. Póżniej porównam wrażenia z twoimi.
OdpowiedzUsuńDobrze, dobrze, pójdę i nie wrócę już nigdy! I to się własnie nazywa rzucanie obietnic bez pokrycia:) Uściski przesyłam.
UsuńA ja przeczytałem recenzję i tobie udało mi się mnie zainteresować tą książką.
OdpowiedzUsuńPiotruś bardzo się cieszę:)
UsuńSerdeczności przesyłam nieustające.
Madziu Twoje odczucia wobec singli są identyczne jak moje wobec życiu w zwiazku:D Zapomniałan jak to jest miec kogos przy boku,chodzić z nim na zakupy,spędzać wolne chwilę i wiele różnych codziennych spraw. Po prostu są już mi zupełnie obce;))
OdpowiedzUsuńTak się przez moment zastanawiałam czy bym umiała znowu tak żyć z kimś;)
Książka chyba jest bardzo o mnie może przeczytam gdy zmienię swój status związku;D
Aga tak Ci się tylko wydaje! To jest jak jazda na rowerze nie zapomina się, a poza tym ja tam wierzę głęboko, że jest ktoś kto czeka aż kiedyś gdzieś na siebie wpadniecie i to będzie własnie TO! Trzymam kciuki żeby Ci się coś takiego spełniło.
UsuńMoże być interesująco :) więc będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Melu jakby Ci się czytało. Lubię zaglądać do Ciebie i czytać recenzje. A pisanki robisz CUDNE:)
UsuńO rany! Ja chyba też jestem zatwardziałą nie-singielką :P Przeczytam, może przypomni mi się jak to było ;D
OdpowiedzUsuńMoże powinnyśmy założyć klub nie singielek mający na celu odświeżenie w pamięci tych dawnych zamierzchłych czasów:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
mam chęć na tę książkę :) lubię do czasu do czasu przeczytać właśnie coś takiego lekkiego, w sam raz żeby się zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńtytuł mi znany, ale jeszcze nie przeczytany;-)
OdpowiedzUsuńmyślę że tak jak i na poprzednie i na tą pozycję kiedyś trafię;-)
no a temat nie da się ukryć bardzo mi bliski;-D