środa, 6 marca 2013

Singlem być to wcale nie wada - czyli o tym jak cudze wesele może odmienić czyjeś życie

Ostatnimi czasy w ramach odstresowania i lekkiej lektury sięgnęłam po "Single" Meredith Goldstein. Uznałam  że po chorobie mojej lekko skołowanej głowie coś takiego jest właśnie potrzebne. Poza tym przyznam się szczerze, że otwierając książkę czułam się jakbym za moment miała przekroczyć granicę do świata o lekkim zabarwieniu fantasy:). Tak, tak gdy ktoś tak jak ja jest już tyle lat w związku, bycie singlem jawi mu się właśnie jako coś bardzo nierealnego. Ostatnio złapałam się nawet na tym, że w sklepie zdziwiona sprzedawczyni bacznie mi się przyglądała, gdy po dokonaniu zakupów powiedziałam: dziękujemy bardzo! Pełne zdziwienia spojrzenie było uzasadnione  bo w sklepie byłam sama i liczba mnoga nijak nie pasowała. Biedna kobieta nie wiedziała, że ja po prostu zwykle jestem z jednym albo drugim dzieckiem, albo z mężem i tak już z przyzwyczajenia mówię od razu my a nie ja:) Tak więc lektura "Singli" jawiła mi się jako wyprawa w świat lekko nieznany.
Akcja książki dzieje się podczas ślubu Bee, która na tę uroczystość poza rodziną zaprasza też swoich najbliższych przyjaciół ze studiów. Większość z nich nie ma partnerów i tu zaczynają się schody. Okazuje się, że bycie singlem bywa kłopotliwe nie tylko dla niego samego, ale też dla panny młodej i organizatora przyjęcia. Nie wiadomo co z takimi pojedynczymi osobnikami uczynić, jak ich usadzić, jak sprawić by dobrze się bawili i nie wywołali skandalu, który biorąc pod uwagę sprzyjające okoliczności może wybuchnąć w każdej chwili i stremowana przyszła panna młoda doskonale zdaje sobie sprawę z takiej możliwości . Szczególnie, że jej przyjaciół nie zawsze łączyły więzy wyłącznie koleżeńskie. I tak wśród nich ma być Hannah, która poza tym, że jest druhną spotka na weselu swojego byłego chłopaka z jego nową partnerką, Vicky cierpiąca na depresję i zabierająca w każdą podróż lampę przeciwdepresyjną i romanse erotyczne, które namiętnie podczytuje skrycie marząc o nieokiełznanym i spontanicznym seksie i Rob, który w ostatnim momencie odwołuje przyjazd. Poza tym bez partnerów mają zjawić się wujek Bee - Joe, który nie jest ulubieńcem rodziny i Nancy przyjaciółka matki panny młodej, która w rezultacie nie przyjeżdża a za nią przybywa jej syn - Phil, mający reprezentować rodzinę. Jak cudze wesele może wpłynąć na życie zgromadzonych na przyjęciu gości? Czy spełnią się ich marzenia i obawy? Czy jedna noc może zaważyć na reszcie życia i jakie konsekwencje może mieć zażycie mieszaniny pigułek i niedokręcanie mebli i jak to wszystko ma się do ślubu?
Sięgając po książkę zastanawiałam się czy nie będzie zanadto cukierkowa i przesłodzona. Jednak moje obawy okazały się płonne. Powieść jest momentami zabawna ale też skłaniająca do refleksji. Pokazująca jak   łatwo jest się pogubić i jak wiele trudu trzeba włożyć, by znów odnaleźć się w życiu. I jak czasami rzeczywistość różni się od naszych wyobrażeń. Książka uzmysławia też jak łatwo przeoczyć to co najistotniejsze, ale też pozwala uwierzyć, że warto zawalczyć i o siebie i o swoje marzenia. Bardzo dobrze mi się ją czytało. A wątek z Robem i jego miłością do chorej na epilepsję suczki podbił moje serce. Tak więc polecam z czystym sumieniem nie tylko Singlom:)

Za możliwość przeczytania dziękuję pani Dorocie i wydawnictwu M

18 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona! Singielką nie jestem od przeszło 20 lat więc te perypetie są dla mnie lekko abstrakcyjne:-))) Może być zabawnie!
    Ściskam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu rozumiesz w takim razie jak się czułam sięgając po książkę:)

      Usuń
  2. czekam na ten tytuł, jestem go bardzo ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka razy spoglądałam na ten tytuł i jakoś nie mogłam się przemóc. Coś mi mówi że następnym razem spojrzę przychylniej a motyw Roba już mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały wątek z Robem jest moim ulubionym mimo, że trochę poboczny. Jakoś tak wydał mi się najbardziej sympatyczny z całej tej gromady.
      Serdeczności:)

      Usuń
  4. Nie, nie czytam twojej recenzji, idź precz:) u mnie książka 3ci tydzień zalega na szafce koło łóżka, postanowiłam sobie solennie, że w weekend przeczytam..ten weekend. Póżniej porównam wrażenia z twoimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, dobrze, pójdę i nie wrócę już nigdy! I to się własnie nazywa rzucanie obietnic bez pokrycia:) Uściski przesyłam.

      Usuń
  5. A ja przeczytałem recenzję i tobie udało mi się mnie zainteresować tą książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotruś bardzo się cieszę:)
      Serdeczności przesyłam nieustające.

      Usuń
  6. Madziu Twoje odczucia wobec singli są identyczne jak moje wobec życiu w zwiazku:D Zapomniałan jak to jest miec kogos przy boku,chodzić z nim na zakupy,spędzać wolne chwilę i wiele różnych codziennych spraw. Po prostu są już mi zupełnie obce;))
    Tak się przez moment zastanawiałam czy bym umiała znowu tak żyć z kimś;)
    Książka chyba jest bardzo o mnie może przeczytam gdy zmienię swój status związku;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga tak Ci się tylko wydaje! To jest jak jazda na rowerze nie zapomina się, a poza tym ja tam wierzę głęboko, że jest ktoś kto czeka aż kiedyś gdzieś na siebie wpadniecie i to będzie własnie TO! Trzymam kciuki żeby Ci się coś takiego spełniło.

      Usuń
  7. Może być interesująco :) więc będę ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Melu jakby Ci się czytało. Lubię zaglądać do Ciebie i czytać recenzje. A pisanki robisz CUDNE:)

      Usuń
  8. O rany! Ja chyba też jestem zatwardziałą nie-singielką :P Przeczytam, może przypomni mi się jak to było ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może powinnyśmy założyć klub nie singielek mający na celu odświeżenie w pamięci tych dawnych zamierzchłych czasów:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. mam chęć na tę książkę :) lubię do czasu do czasu przeczytać właśnie coś takiego lekkiego, w sam raz żeby się zrelaksować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tytuł mi znany, ale jeszcze nie przeczytany;-)
    myślę że tak jak i na poprzednie i na tą pozycję kiedyś trafię;-)
    no a temat nie da się ukryć bardzo mi bliski;-D

    OdpowiedzUsuń